Przez lata był owiany złą sławą. Stroniono od niego, bo miał powodować szaleństwo. Awicenna – XI-wieczny perski filozof i lekarz, ostrzegał, że jego spożycie może wzbudzać uczucie melancholii. Uczony Abu Bakr al-Razi twierdził natomiast, że po jego zjedzeniu w ustach pojawiają się krosty, a w krwi stany zapalne
Jak podaje legenda, zagościł na stołach na stałe, dopiero gdy przyrządzono go na ucztę z okazji zaślubin kalifa z dynastii Abbasydów, al-Ma’muna, i jego wybranki Buran. Wtedy jego smak zaczęto porównywać w arabskiej poezji do pocałunków kochanków. Mówiono też o nim, że hipnotyzuje duszę.
Skąd pochodzi bakłażan?
Sam owoc, jak sklasyfikowany został bakłażan, prawdopodobnie pochodzi z rejonu Azji Południowo-Wschodniej. Do Europy przybył przez Półwysep Iberyjski wraz z muzułmanami i muzułmankami. W krajach arabskich króluje w kuchni od stuleci. Można go podawać na wiele sposobów: bywa gotowany z mięsem i ryżem jako składnik makluby (arabskiego dania z Lewantu) lub faszerowany, zalewany oliwą i przechowywany w słojach jako znany przysmak – makdus.
Podobają Ci się nasze treści? Wesprzyj nas finansowo!
Jednak najprostsze w przygotowaniu danie z bakłażanem w roli głównej to mutabbal – arabska przystawka pojawiająca się na stołach w towarzystwie hummusu, fulu, świeżych ogórków, pomidorów i marynowanej rzepy.
Do jego przygotowania potrzebny będzie:
- duży bakłażan (pieczony, najlepiej wprost na ogniu, np. nad kuchenką gazową; choć równie dobrze sprawdza się upieczony w piekarniku),
- kilka ząbków czosnku,
- 3 lub 4 duże łyżki tahini (pasty sezamowej),
- 2 łyżki oliwy z oliwek,
- sok z połowy cytryny,
- opcjonalnie łyżka jogurtu,
- szczypta soli,
- przyprawy do smaku (to szczególnie ważny składnik, ponieważ sama nazwa ‘mutabbal’ oznacza w języku arabskim „przyprawiony”). Dobrze sprawdzi się tutaj świeżo mielony czarny pieprz czy kminek.
Przygotowanie:
Umyty bakłażan nacinamy w kilku miejscach i opiekamy nad kuchenką gazową lub wkładamy do piekarnika. Gdy zmięknie, a jego środek zmieni kolor na brązowo-szary, oddzielamy skórkę od miąższu (jeśli zostawimy go pod przykryciem na kilka minut, obieranie będzie łatwiejsze). Ucieramy na jednolitą masę (przy użyciu blendera albo krojąc nożem miękki miąższ na drobne kawałeczki). Do masy dodajemy zmiażdżony czosnek, tahini, oliwę, sok z cytryny i przyprawy. Wszystko dobrze mieszamy.
Na wierzch można dodać pestki granatu, smażone orzeszki piniowe lub zieloną pietruszkę, które dodatkowo wzbogacą smak.
Tak przygotowana pasta smakuje najlepiej, gdy moczymy w niej kawałki świeżych płaskich placków arabskiego chleba.
***
Tekst powstał w ramach sobotniego cyklu „Śniadanie z Salam Lab”. Co tydzień w sobotę rano zapraszamy Was na ucztę, podczas której przybliżymy Wam kuchenne inspiracje z całego świata. Zachęcamy do oznaczania nas w mediach społecznościowych, dodając hasztag #ŚniadanieZSalamLab i do chwalenia się ciekawymi potrawami, których próbujecie!
Aleksandra Ciemała – arabistka.