Opowieści o talibskim reżimie, czyli Afganistan w filmach animowanych 


Animacja już dawno przestała być zarezerwowana jedynie dla najmłodszych widzów. W ostatnich latach coraz więcej twórców i twórczyń sięga po tę formę, aby opowiadać historie głęboko zakorzenione w rzeczywistości, pełne emocji i dotykające ważnych problemów społecznych. Jak na przykład sytuacja polityczna w Afganistanie, którego historia to dekady konfliktów, zmiany reżimów i interwencje międzynarodowe

Animacje, dzięki swojej wizualnej i narracyjnej sile, umożliwiają przedstawienie tych skomplikowanych procesów w sposób bardziej zrozumiały i angażujący. Dzięki nim można łatwiej przedstawić chronologię wydarzeń, dynamikę konfliktów oraz ich wpływ na ludność cywilną. 

Filmy animowane dla dorosłych widzów stają się nie tylko narzędziem artystycznej ekspresji, ale także sposobem na przełamywanie barier i docieranie z ważnymi tematami do szerokiej publiczności. Poprzez połączenie unikalnej estetyki i poruszających narracji, animacja ukazuje ludzkie historie z głębią i wrażliwością, często trudną do osiągnięcia za pomocą tradycyjnych form filmowych.

Przedstawiamy trzy poruszające filmy animowane, których tłem wydarzeń jest właśnie Afganistan pod rządami talibów.  

Żywiciel”

Reż. Nora Twomey, scen. Deborah Ellis, Anita Doron, prod. Angelina Jolie, 2017.

Fot. Screen z trailera dostępnego na platformie YouTube.

Pośród domów w kolorze piaskowca żył sobie pewien mężczyzna, który wraz z córką pracował na bazarze, czytając i pisząc listy. 

Tak poznajemy główną bohaterkę, 11-letnią Parwanę. Niech was nie zmyli fakt, że bohaterką jest dziecko, produkcja jest zdecydowanie skierowana do starszych widzów. Akcja rozgrywa się w stolicy Afganistanu w 2001 roku. 

Kabul przedstawiony w „Żywicielu” to miasto urzekających uliczek, tętniących życiem targów i kolorowych kwiatów. Zobaczymy poranne modlitwy, czas wspólnych posiłków i inne elementy kultury Afganistanu. Jest tam jednak jedna rzecz, która bywa szara i mroczna – życie pod rządami talibów. Film przedstawia surowe ograniczenia, które są narzucane obywatelom i obywatelkom. Kobiety nie mogą wyjść z domu bez męskiego opiekuna, a jeśli już wychodzą, to zakryte od stóp do głów burkami. Czytanie książek budzi strach przed dotkliwymi karami, a wszystkie odchylenia od narzuconych praw mogą skończyć się tragicznie.

Na początku opowieść snuje ojciec Parwany, jednak po jego bezpodstawnym aresztowaniu pałeczkę przejmuje 11-latka. To ona opowiada o kolejnych wydarzeniach. 

Główna bohaterka jest zdeterminowana, aby pomóc bliskim. W talibskiej rzeczywistości dziewczynka niewiele może zdziałać, dlatego Parwana zaczyna przebierać się za chłopca, aby pracować i zapewnić przetrwanie swojej rodzinie. Mimo młodego wieku staje się głową rodziny, narażając się na ogromne niebezpieczeństwo, by chronić swoich najbliższych. Są takie opowieści, które mają moc – ta jest jedną z nich. Trudna, ale inspirująca historia działa na wyobraźnię i skłania do refleksji nad brutalną rzeczywistością, która nie oszczędza nikogo, nawet najmłodszych.

Przeżyć”

Reż. Jonas Poher Rasmussen, 2021.

Fot. Screen z trailera dostępnego na platformie YouTube.

W lipcu tego roku minie 106 lat od czasu, gdy Winsor McCay nakręcił swój film „Zatonięcie Lusitanii”, uważany za pierwszy dokument animowany. Opowiadał o rzeczywistym wydarzeniu z 1915 roku – zatopieniu brytyjskiego parowca przez niemiecki okręt podwodny. Od tego czasu ten hybrydowy gatunek przeszedł wiele przemian, jednak w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat anidoc – jak powszechnie określa się ten format – stał się niezwykle popularny.

Wpisuje się w niego wyjątkowy film animowany, którego akcja dzieje się w Afganistanie. Nominowana do Oscara produkcja nosi tytuł „Przeżyć”. Jest to historia czterdziestokilkuletniego mężczyzny pod pseudonimem Amin, który w latach 80. uciekł z Afganistanu, a wiele lat później znalazł schronienie w Danii.

Reżyser Jonas Poher Rasmussen zna prawdziwego Amina, odkąd oboje byli nastolatkami. Spotkali się w Kopenhadze. Film jest pewnego rodzaju intymnym wywiadem ze starym przyjacielem, a historia przetrwania stanowi centrum opowieści.

Amin jest obecnie pracownikiem naukowym, mieszka ze swoim partnerem w Danii. Swoją historię zaczyna od wspomnień o dzieciństwie w Kabulu, puszczaniu latawców i słuchaniu popularnej, europejskiej muzyki. Przynajmniej tak było, zanim władzę przejęli talibowie i rozprawili się z wszystkim, co zachodnie. Chłopak wraz z rodziną wydostał się z Afganistanu i trafił do Moskwy, gdzie sytuacja okazała się niewiele lepsza. W konsekwencji różnych wydarzeń w dalszą drogę wyruszył już sam. Udało mu się opuścić Rosję, choć miało to swoją cenę – Amin musiał skłamać, przez co żył w strachu przez wiele kolejnych lat. Bał się deportacji. Chłopak ma też drugą tajemnicę, tę z kolei ukrywa przed rodziną: swoją orientację seksualną. 

Aby chronić tożsamość Amina, reżyser wykorzystuję animację, która po pierwsze pozwala bohaterowi zachować anonimowość, a po drugie zilustrować wszystkie etapy jego podróży – również te z przeszłości, w których nie było kamer. Większość wydarzeń opisanych przez Amina nigdy nie mogłaby zostać uchwycona na filmie. Umożliwienie widzom choćby artystycznego spojrzenia na te wydarzenia sprawia, że działają one na wyobraźnię znacznie mocniej niż gdyby zostały przedstawione bez wizualnej formy. 

Głosu Aminowi użycza prawdziwy rozmówca Rasmussena. Snuta przez niego opowieść jest główną ścieżką dźwiękową filmu. Mężczyźni skupiają się nie tylko na przeszłości. Poruszają też tematy aktualne, jak plany na przyszłość, i rozmawiają o procesie godzenia się ze swoją orientacją z perspektywy osoby pochodzącej z kraju, w którym za homoseksualność można stracić życie.

Film można wypożyczyć na przykład tutaj.

Jaskółki z Kabulu”

Reż. Zabou Breitman i Eléi Gobé Mévellec, 2019.

Fot. Screen z trailera dostępnego na platformie YouTube.

Trzecia, ostatnia już pozycja, to animowany dramat psychologiczny dla dorosłych, będący adaptacją powieści Yasminy Khadry o tym samym tytule.

Lato 1998 roku. Okupowany przez talibów Kabul zmienił się w miasto-widmo. Budynki kin i instytucji kulturalnych są zabite deskami, ulice opustoszały, wszędzie widać gruzy. Publiczne egzekucje i kamieniowanie kobiet jest na porządku dziennym, za noszenie białych butów można zostać srogo ukaranym. W takich okolicznościach poznajemy głównych bohaterów, czyli dwa małżeństwa, których losy splatają się ze sobą na skutek tragicznych wydarzeń.

Mohsen i Zunaira, zakochani w sztuce idealiści, wciąż mają nadzieję na powrót na uniwersytet i normalne życie bez cenzury. Atiq i Mussarat, nieco starsi, zmagają się z ciężką chorobą Mussarat oraz codziennymi trudnościami.

„Jaskółki z Kabulu” są pełne działających na wyobraźnię symboli. Widzimy boisko, na którym nie odbywają się jednak mecze, a egzekucje. Do bramek są przywieszone stryczki. Śmierć jest wszechobecna. 

Bardzo ciekawym zabiegiem jest również sposób, w jaki widz ogląda niektóre sceny.  Są pokazane z perspektywy kobiety ubranej w burkę, której oczy są zasłonięte siatką. Przypomina to oglądanie świata z perspektywy więźnia.  

Wszystko to jest przedstawione za pomocą subtelnej animacji i pastelowych kolorów. Całość została namalowana akwarelą.

„Jaskółki z Kabulu” wyróżnia nie tylko sposób opowiadania historii, ale również odwaga w podejmowaniu trudnych tematów, takich jak opresja, miłość i nadzieja w najbardziej niesprzyjających warunkach. Film staje się przez to nie tylko dziełem sztuki, ale i ważnym głosem w dyskusji o prawach człowieka i godności, która zostaje odebrana mieszkańcom i mieszkankom Kabulu wraz z nadejściem cenzury i restrykcyjnych zakazów.

Film można zobaczyć tutaj.

Kompozycja tego rodzaju filmów animowanych opiera się na interesującym  paradoksie – przedstawiają one bowiem ponure i często brutalne wydarzenia za pomocą medium, które powszechnie kojarzy się z dziecięcą beztroską i niewinnością. Zderzenie poważnych tematów, takich jak wojna, cierpienie i przemoc, z kolorową i stylizowaną formą animacji, może wywoływać u widzów dyskomfort. Jednak to właśnie ten kontrast pozwala na głębsze zaangażowanie emocjonalne i refleksję nad prezentowanymi problemami. Animacja, dzięki swojej pozornej lekkości, może skutecznie przyciągać uwagę i przełamywać bariery, które często towarzyszą bardziej realistycznym przedstawieniom dramatycznych wydarzeń.

Marta Burza – z wykształcenia orientalistka – indolożka i turkolożka, absolwentka Podyplomowych Studiów Pomocy Humanitarnej, dziennikarka. Pisze, uczy polskiego jako obcego i nałogowo czyta reportaże. Publikowała m.in. w Krytyce Politycznej, Nowej Europie Wschodniej, Magazynie Kontakt i portalu weekend.gazeta.pl.

#



Najnowsze publikacje