Bizneswoman i miłośniczka sportu zaczyna swoje życie w Krakowie. Oto Olga z Mikołajowa


Utrata własnej firmy, pospieszny wyjazd z kraju bez męża, który musiał zostać w Ukrainie – tak Olga wspomina luty 2022 roku. „Byłam współwłaścicielką sieci siłowni w Mikołajowie. Na co dzień pracowałam z osobami, które są aktywne, pełne energii i dbają o zdrowy tryb życia. Gdy wybuchła wojna, miasto znalazło się pod okupacją. Wszystkie siłownie zostały zamknięte, a około sześćdziesięciu naszych trenerów i trenerek z dnia na dzień straciło pracę” – opowiada kobieta

Teściowa podróżniczka

Olga wraz z młodszym synem i teściową wyruszyli do Polski. A dokładnie do Krakowa, gdzie od kilku lat mieszka starszy syn kobiety. Przez jakiś czas mieszkali we czwórkę w malutkiej kawalerce.

Jak opowiada Olga, jej teściowa, która po raz pierwszy w życiu wyjechała za granicę, czuła się jak podróżniczka. „Kraków zrobił na niej wrażenie. Kiedy przejazdy transportem publicznym dla Ukraińców i Ukrainek były darmowe, teściowa organizowała sobie wycieczki po mieście. Rano wsiadała do tramwaju, zwiedzała kolejne krakowskie dzielnice, a wieczorem opowiadała nam, co widziała, pokazywała zdjęcia i dzieliła się wrażeniami. Robiła tak codziennie. Po trzech miesiącach ze względu na problemy ze zdrowiem, teściowa wróciła do Mikołajowa”. 

Wesprzyj rodziny uchodźcze w Krakowie, wpłać na zrzutkę >>>

„Od pierwszej chwili w Polsce dostaję ogromne wsparcie: od psychologicznego po materialne. Dziś jestem wdzięczna za wszelką działalność, która ma na celu integrację i aktywizację osób uchodźczych w nowym miejscu”. W Punkcie Pomocy Salam Lab przy Radziwiłłowskiej 3, zwanym też „R3”, Olga i jej syn również otrzymali pomoc. Zakwalifikowali się na kurs języka polskiego, a ponadto otrzymali zakwaterowanie w hotelu. „Na całe życie zapamiętam poczucie wsparcia, szacunku i zrozumienia, które otrzymała od pracowników i pracowniczek hotelu” – opowiada Olga.

Nowe życie w Krakowie

„Gdyby Salam Lab nie pojawił się na mojej drodze, moja sytuacja mogłaby wyglądać inaczej. Przez kilka miesięcy byłam nawet wolontariuszką w Punkcie Pomocy „R3”. To dało mi poczucie spełnienia. Nawet w ciągu kilku godzin wspieraliśmy ogromne liczby osób. To zainspirowało mnie i zmotywowało, by działać dalej” – mówi obecna pracowniczka Salam Lab.

Po pewnym czasie Olga dostała pracę w dziale zakwaterowania Punktu Pomocy przy Radziwiłłowskiej 3. Jak opowiada, mogła znów zacząć normalne życie. Jej praca sprawia jej ogromną przyjemność. A czym zajmuje się w wolnym czasie? Jeszcze w Mikołajowie kobieta uwielbiała spędzać czas kreatywnie. Olga przygotowuje na szydełku dekoracje do domu, ubrania i torby. „Robię to dlatego, że chcę się uspokoić, a jednocześnie, by podziękować ludziom. Moje projekty są spersonalizowane. Ponadto szydełkowanie jest dobre dla mojej duszy”.

Olga bardzo lubi swoje nowe życie. „W Krakowie moje podejście do rzeczywistości się zmieniło. Codziennie wstaję około szóstej rano. Idę biegać, później ćwiczę i się rozciągam. W weekendy, kiedy nie chodzę do pracy, poświęcam jeszcze więcej czasu na aktywność. W Krakowie jeżdżę do pracy tramwajem, a nie samochodem. Dzięki temu, zaczęłam więcej czytać. Spędzam 40 minut jazdy na czytaniu książek, które wypożyczam w bibliotece w „R3”. Gdy mam wolną chwilę, lubię wyjść na zewnątrz i poznawać swoich sąsiadów. Jednocześnie ćwiczę też język polski. Bez względu na to, że mogę powiedzieć dopiero kilka zdań po polsku, komunikacja z innymi daje mi poczucie, że staję się częścią społeczności” – mówi Olga.

Jak siostry

Jak dodaje, w Krakowie spotkała też prawdziwą przyjaciółkę. Zapytałam, jak się poznały. „Poznałyśmy się na kursie języka polskiego w Salam Lab. Okazało się, że byłyśmy wolontariuszkami w jednym punkcie pomocy. Potem mieszkałyśmy w jednym hotelu i chodziłyśmy na tę samą siłownię. Dowiedziałam się, że to w Polsce Olena po raz pierwszy w życiu założyła sportowy strój i poszła na trening na siłowni. Ćwiczyłyśmy codziennie. Chodziłam razem z nią, bo bardzo spodobała jej się taka aktywność, a ja chciałam ją wesprzeć. Wiedziałam, że to było dla niej wyzwanie. Przez całe życie ubierała się tylko w sukienki i buty na obcasach, ponieważ tego wymagała jej praca. Po trzech miesiącach treningów Olena zmieniła się na moich oczach. Zmieniło się również jej podejście do sportu i sportowych butów. Przecież je też można założyć do sukienki” – śmieje się Olga. 

Podobają Ci się nasze treści? Wesprzyj nas finansowo!

Dodaje, że to pierwsza taka przyjaźń w jej życiu. „Jesteśmy jak siostry. Choć całkowicie się różnimy, mam wrażenie, że wzajemnie się dopełniamy. Teraz Olena mieszka w Kijowie. Spotykamy się jak tylko przyjeżdża do Krakowa. Mamy wspólne marzenie – gdy Ukraina wygra, chcemy odwiedzić się w Kijowie i Mikołajowie”.

Zapytałam Olgę, jakie ma plany na przyszłość. „Moje rodzinne miasto zostało wyzwolone. W głębi serca chciałabym planować powrót do domu, ale dobrze wiemy, co ostatnio dzieje się w Ukrainie. Trudno żyć bez domu, bez męża. Czuję jednak, że nasz związek jest teraz o wiele silniejszy. Planuję pojechać do domu, do niego.

Jest mi dobrze w Krakowie. Jestem wdzięczna Polsce i osobom, które mnie wsparły i wspierają. Codziennie staram się myśleć pozytywnie. Wszystko będzie dobrze”.

Solomiia Martyniuk – członkini redakcji Salam Lab, współprowadzi media SPA – Społecznej Przestrzeni Aktywnej.



Najnowsze publikacje