Co się dzieje w Nigrze? Wszystko, co musisz wiedzieć

Uczestnicy niedzielnych demonstracji dla poparcia puczu w Nigrze, fot. screen al-Jazeera

obywatele Nigru wyrażają poparcie dla puczu, w tle flaga Rosji i budynek

26 lipca 2023 roku w Nigrze doszło do zamachu stanu. W wyniku puczu władzę przejęła junta wojskowa, a demokratycznie wybrany prezydent Mohamed Bazoum został pojmany. Aktualnie jest przetrzymywany w stolicy, Niamey. Nowe władze ogłosiły zamknięcie przestrzeni powietrznej i granic, a w poniedziałek Chiny zaleciły swoim obywatelom i obywatelkom opuszczenie kraju. Tydzień wcześniej miały miejsce ewakuacje obywateli i obywatelek tzw. państw zachodnich. Co się dzieje w Nigrze i czy Afrykę czeka kolejna wojna?

Iluzja stabilności

Dwa dni po zamachu stanu nowym przywódcą ogłosił się dowodzący Gwardią Prezydencką generał Abdourahamane Tchiani. Jako powody interwencji podawał złe zarządzanie państwem przez wcześniejsze władze oraz pogarszanie się sytuacji w zakresie bezpieczeństwa. Tymczasem głosy ekspertów i ekspertek podkreślają, że prezydent Bazoum planował reformę armii, w tym zwolnienie generała Tchianiego, co mogło stanowić główną przyczynę zbrojnego wystąpienia.

Jak podaje OKO.press, pucz w Nigrze to już siódmy zamach stanu w Afryce Zachodniej i Środkowej od 2020 roku.

Niger to jeden z najbiedniejszych krajów na świecie i dawna kolonia francuska, która niepodległość uzyskała w 1960 roku. Swoje bazy wojskowe posiadają tu Francuzi i Amerykanie, a interesy gospodarcze prowadzą m.in Chińczycy. Kraj dysponuje bogatymi złożami uranu. Dodatkowo region Sahelu to też obszar działania grup związanych z Al-Kaidą i ISIS, które destabilizują kraje tego obszaru. 
„Sahel to najbiedniejszy i najbardziej zacofany region na świecie. (…) Niger uchodził w ostatnich latach za kraj najstabilniejszy w tym regionie, ale to względne określenie. Może był bardziej stabilny w porównaniu z Mali, lepiej rządzony niż Burkina Faso. Ale to przekonanie było iluzją. (…) Ostatnie wydarzenia pokazały, jak łatwo dokonać puczu w rzekomo stabilnym państwie znajdującym się pod opieką zachodnich mocarstw.”  – mówił w podkaście Raport o stanie świata korespondent Wojciech Jagielski.

Dostęp do uranu

Niger to państwo rozczarowane demokracją, która przyniosła ze sobą korupcję i niekompetentnych rządzących. Z tym przyszła niechęć wobec tzw. państw zachodnich, kolonizujących wcześniej te tereny. Na tym rozczarowaniu gra państwo rosyjskie, oferując swoją pomoc, tak jak w sąsiednim Mali, gdzie aktualnie znajdują się żołnierze Grupy Wagnera.    

W niedzielę, 6 sierpnia dziesiątki osób wyraziło swoje poparcie dla puczu, demonstrując na stadionie w stolicy kraju. Niektórzy z nich mieli również ze sobą rosyjskie flagi. Rosja nie nakłada obowiązku demokratyzacji, ale nie może też państwom afrykańskim zagwarantować pomocy humanitarnej. Po ostatnich wydarzeniach, zawieszenie pomocy finansowej dla Nigru ogłosiła Unia Europejska, Niemcy czy Stany Zjednoczone, a to oznacza możliwość pojawienia się kryzysu humanitarnego. Dotychczas to właśnie Niger był kluczowym sojusznikiem tzw. Zachodu w sprawie zatrzymania rozprzestrzeniania się rosyjskich wpływów w Afryce. Jeśli Niger wyciągnie ręce po rosyjską pomoc, kolejne państwo znajdzie się pod wpływem Kremla. 

Konflikt w Nigrze ma również swoje przyczyny gospodarcze. Niger to siódmy na świecie producent uranu wykorzystywanego w elektrowniach jądrowych. Francuska grupa Orano eksploatuje go tutaj od niemal 40 lat. Koncern, należący w większości do Francji, zarządza trzema kopalniami. W wyniku puczu aktualnie działa tylko jedna z nich. Jak podaje Le Monde, aż 20% uranu wykorzystywanego we Francji pochodzi właśnie z Nigru. 

Wojciech Jagielski w rozmowie z Dariuszem Rosiakiem podkreślał, że podobnie jak w Mali czy Burkinie Faso, upadek rządu i przejęcie władzy przez junty może doprowadzić do wzmożonej aktywności dżihadystów, którzy toczą tam wojny już od wielu lat. Kolejnym prawdopodobnym scenariuszem jest – podobnie jak w Mali – pojawienie się grupy Wagnera. 

„Niedługo wagnerowcy trafią do Burkiny Faso, jeśli trafiliby też do Nigru, byłaby to klęska Zachodu. Kiedy cały świat przestawia się na nowe źródła energii, elektrownie atomowe nie mogą funkcjonować bez uranu. Uran z Nigru stanowi dużą część zużywanego uranu przez Francję. Bez niego we Francji, i nie tylko, zgaśnie światło.” – komentuje Jagielski. 

Co dalej?

Zamknięcie przestrzeni powietrznej jest spowodowane odrzuceniem przez juntę ultimatum wystosowanego przez Wspólnotę Gospodarczą Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS). Zwróciła się ona z żądaniem przywrócenia władz demokratycznych, sugerując zbrojną interwencję w razie niewysłuchania. Jak podaje al-Jazeera, przywódcy junty twierdzą, że dwa państwa Afryki Środkowej rozmieściły już swoje wojska przy granicach w celu zbrojnej interwencji. Generał Tchiani zadeklarował gotowość do obrony integralności terytorium.

Również wczoraj, 7 sierpnia, Niger odwiedziła dyplomatka USA Victoria Nuland w celu nakłonienia junty do przywrócenia demokratycznych władz. Rozmowy te określiła „szczerymi i trudnymi”. 

Jak mówi dla al-Jazeery Charles Stratford raportujący z Senegalu: „Wszystkie oczy są teraz skierowane na kolejny krok ECOWAS. Wspólnota monitoruje dostępne środki, a interwencja zbrojna jest wśród nich ostatecznością”. Dodatkowo zarówno Mali, jak i Burkina Faso (w których rządy też sprawuje wojsko) zadeklarowały, że atak na Niger będzie również atakiem na nich. Przed militarną interwencją ostrzega także Algieria, którą z Nigrem łączy długa granica lądowa. 

#



Najnowsze publikacje