Internet jest miejscem, gdzie można stracić wiarę w ludzi. Czasem jednak natrafia się na południowoafrykański remix fińskiej polki śpiewanej przez Turka, któremu towarzyszy kanadyjski kot. Internet bywa też wspaniały.
Polka z Czech?
Zanim cały świat zaczął bujać się razem z uroczym kotem do rytmu wystukiwanego na bębenku przez ulicznego artystę, Ievan polkka – bo o niej mowa – przebyła długą podróż przez różne kraje i kultury muzyczne. Charakterystyczne dla polki szybkie tempo i metrum 2/4 sprawiają, że nogi same rwą się do tańca. Wbrew nieco mylącej nazwie, polka pochodzi najpewniej z Czech, gdzie jako půlka oznaczała „półkrok”. Tańczona tradycyjnie w krajach słowiańskich, niezwykłą popularność zyskała także w Skandynawii.
Dotarła również do osiemnastowiecznej Viipuri, która w tamtym okresie była szwedzką prowincją graniczną na wschodzie. Stacjonujące po drugiej stronie granicy oddziały rosyjskie umilały sobie czas tradycyjnymi tańcami, między innymi polką znaną jako smoleński gusaczok.
Mieszkający tam fińscy Karelowie chętnie zaadaptowali taniec do swojego repertuaru. Ievan polkkę w dzisiejszym kształcie znamy dzięki kompozytorowi Eino Kettunenowi, który w 1928 roku spisał melodię i słowa. Historia traktuje o Ievie, czyli Ewie, która pod osłoną zmroku wymyka się z domu, by całą noc przetańczyć polkę z pewnym chłopakiem. Do niedawna największą popularnością cieszyło się wykonanie piosenki w 1996 roku przez Loitumę, fiński kwartet śpiewający a capella.
Jak zostać memem?
Kilka lat wcześniej, w 1988 roku, tysiące kilometrów na południe, w tureckim Dörtyol w pobliżu syryjskiej granicy urodził się Bilal Göregen. Pomimo niepełnosprawności (jest niewidomy od urodzenia), zrobił karierę jako artysta uliczny. Próbował swoich sił w tureckim The Voice, brał też udział w koncercie na zakończenie ramadanu w Stambule. Większą rozpoznawalność za granicą zdobył w roku 2018 publikując nagranie swojej wersji Ievan polkki, granej na darbuce, popularnym w Turcji bębenku kielichowym. Jednak międzynarodowej sławy przysporzyło mu dwa lata później wideo z kotem kołyszącym się rytmicznie do energicznej polki.
Dziś konto Bilala na YouTube’ie liczy 1,59 mln obserwatorów i obserwatorek. Nagranie z kotem doczekało się kolejnych interpretacji, między innymi klubowej wersji w wykonaniu południowoafrykańskiego artysty The Kiffness.
Artykuł ukazuje się w ramach cyklu, w którym przybliżamy muzykę z różnych kręgów kulturowych. Zwracamy uwagę na jej konteksty i postaci z nią związane. Pomysłodawcą serii i autorem wpisu jest Michał Misiarczyk.
Michał Misiarczyk – z wykształcenia socjolog, zawodowo związany z językiem niemieckim. Zafascynowany kulturową różnorodnością świata, w szczególności muzyką i językami. Wolontariusz w dziale medialnym Salam Lab.