Poznaj nieznaną szerzej historię dwójki trzyletnich dziewczynek, które powiązał ten sam los. Obie w wieku 3 lat musiały uciekać ze swoich krajów okupowanych przez wroga. Dziś ich drogi się przecięły.
Obejrzyj ten piękny, świąteczny film. Połącz kropki:
W filmie możecie obejrzeć historie dwóch naszych bohaterek – Barbary Rybałtowskiej, polskiej pisarki oraz małej Miriam. Obie w wieku 3 lat musiały uciekać ze swoich krajów okupowanych przez wroga. Dziś ich drogi w niespodziewany sposób się przecięły…
Historia naszej bohaterki – Barbary Rybałtowskiej
Wstawaj, Basiu, jedziemy na białe niedźwiedzie. – to jedno z pierwszych wspomnień Pani Barbary, polskiej pisarki, piosenkarki, aktorki i malarki. Mama obudziła ją tymi słowami, gdy miały być wywiezione na Syberię.
Miałam trzy lata, gdy w wakacje 1939 roku pojechaliśmy do rodziny ojca na Kresy, do Iszkołdzi [dzisiaj Białoruś]. Stamtąd już do Warszawy nie wróciliśmy, bo wybuchła wojna. Tatę wzięto do wojska.
Rodzina została rozdzielona, mała Basia wraz z mamą ruszyły w podróż na Syberię.
Dopiero na rogatkach Połoneczki uświadomiłam sobie, że nie wzięłyśmy mojej ulubionej zabawki, niebieskiego zająca. Strasznie płakałam. Ale mama uszyła mi nowego, ze swojego swetra, też niebieskiego.
fot. Tomasz Siuda / www.TomaszSiuda.com
Syberia była pierwszym przystankiem na mapie ich uchodźczej historii. Udało im się wyruszyć do Afryki z armią Andersa zaraz po ogłoszeniu amnestii w konsekwencji układu Sikorski-Majski z 1941 roku.
Uchodźcy z Syberii
Matka bohaterki tej historii przytomnie zasięgnęła informacji, gdzie i jak odbędzie się ewakuacja Polaków z armią:
W ten sposób złapałyśmy transport do Kirgizji, gdzie czekałyśmy osiem miesięcy. Potem ruszyłyśmy przez Irak i Indie, by ostatecznie dotrzeć do Ugandy nad jezioro Wiktorii; armia stacjonowała w Egipcie. Rodziny umieszczono w kilku obozach polskich w Afryce Środkowej i Wschodniej. Miałam wtedy prawie sześć lat i mieszkałam w Afryce prawie do dziesiątego roku życia. Afryka była dla mnie wielką przygodą. Zdarzyło mi się uciekać przed krokodylami, podziwiać na wolności wiele pięknych zwierząt.
Mimo trudów tułaczego życia pani Barbara wspomina swoje dzieciństwo jako barwną przygodę. Niełatwy uchodźczy los ukształtował jej osobowość twórczą i dał inspirację do pisania powieści.
W tym mieście spotyka się Polska żydowska, muzułmańska i chrześcijańska…
Pierwszą z nich jest “Szkoła pod baobabem”, opisująca pierwsze lata życia spędzone w Afryce:
Oczywiście dodałam trochę fikcji literackiej, żeby tę opowieść ubarwić. Najśmieszniejsze jest to, że moja mama i ojczym, gdy czytałam im fragmenty książki, w fikcyjnych miejscach fabuły wykrzykiwali: „O tak, tak właśnie było!”.
Trauma, która nie zniszczyła życia
Empatia i otwartość, z jaką bohaterka spotkała się w Afryce oraz bezpieczeństwo, jaką dawała jej bliskość matki złożyły się na ubogacające doświadczenie bycia w drodze. To doświadczenie okazało się pożywką dla artystycznej duszy, nie piętnem czy ciężarem.
Chcesz wiedzieć więcej? Napisz do nas – chętnie poprowadzimy bezpłatne warsztaty na ten temat w Twojej szkole, firmie lub grupie sąsiedzkiej! Adres e-mail: Edukacja@SalamLab.pl
“To była najpiękniejsza kobieta, jaką znałem. Była najlepszą żoną, o jakiej można marzyć”. Z tęsknotą w oczach o swojej zmarłej małżonce, Helenie Stelmach, mówił Ali Mohhammad Nikpour, tuląc z czułością jej fotografię.
„To była najpiękniejsza kobieta, jaką znałem” – historia Heleny Stelmach
Pani Helena była polską uchodźczynią, która wraz ze 120 tys. Polaków znalazła schronienie w Iranie w 1942 roku.
„Mam w pamięci dokładnie moment, w którym mieszkańcy Pahlewi, kiedy dowiedzieli się, że polscy zesłańcy wjadą do miasta, zbierali się na trasie autobusów i witali nas podarunkami w postaci ciasteczek, chleba, słodyczy i daktyli”.
fot. Tomasz Siuda / www.TomaszSiuda.com
„Zetknęliśmy się z naprawdę bardzo przyjaznymi mieszkańcami. Widziałam jak większość z nich – w szczególności kobiety – płakała, kiedy widziały naszą tragiczną sytuację. Byli bardzo życzliwi, serdeczni i wrażliwi, a my, Polacy, po dwóch latach nędzy i oglądania jedynie czarnego chleba byliśmy spragnieni słodyczy, byliśmy głodni i zarazem bardzo szczęśliwi, kiedy nasze oczy zobaczyły kolory słodkości i naturalny chleb”. – wspominała za życia pani Helena.
„Pokochałam Iran”
Iran stał się dla niej bezpieczną przystanią, drugą Ojczyzną. Wyszła za mąż, prowadziła sklep z odzieżą dla kobiet, jej dzieci dzięki podwójnemu obywatelstwu studiowały w Warszawie. W jej domu posiłki jadało się przy stole, zgodnie z polską tradycją, nie na dywanie. Polszczyzna była obecna w domu na co dzień.
Do końca swoich dni Pani Helena nie wspominała dotarcia do Iranu inaczej, jak tylko jako spełnienie marzeń tułacza o bezpiecznej przystani. Ucieczka przed faszyzmem, komunizmem, wojną i biedą skończyła się w tym kraju.
fot. Tomasz Siuda / www.TomaszSiuda.com
Zagłodzonym i schorowanym uchodźcom z Polski wydawał się on wówczas rajem:
“Kocham Iran i o ile moje serce należy do Polski, to całe moje istnienie jest związane z Iranem. Uważam siebie za prawdziwą Irankę, w niczym nie ustępującą pozostałym, jeżeli chodzi o patriotyzm”.
„Witali nas prezentami i współczuciem” – historia Eleonory Barskiej
„Koło statku chodzili i przyglądali się nam, a my z daleka myśleliśmy, że to są wrony – bo były całe czarne”. Tak wspomina pierwszy kontakt pani Eleonora Barska. Była jeszcze dzieckiem, kiedy uciekając przed wojną dotarła z mamą Leokadią i siostrą Krystyną do portu w Pahlewi.
Tłumy Irańczyków, witających Polaków na swojej ziemi prezentami i ze współczuciem w oczach… To obraz pojawiający się we wspomnieniach niemal wszystkich polskich uchodźców, z którymi udało się nawiązać kontakt i poznać ich historie.
fot. Tomasz Siuda / www.TomaszSiuda.com
Pani Barska bardzo dobrze wspomina polską szkołę w Isfahanie, do której uczęszczała jako dziecko ze swoimi rówieśnikami. Możliwość kultywowania polskiej kultury, tradycji i wyznawania swojej wiary, była dla niej bardzo ważna od początku.
Granica, przemoc i polityka UE oparta na kolonializmie >>
Nie zmieniła wyznania, mimo że jej pierwszy mąż był Irańczykiem wyznającym islam. Nigdy się również nie zakrywała, mimo że takie panowało wówczas prawo dla kobiet. Po wojnie odwiedziła Jasną Górę. Zawsze jasno i wyraźnie mówiła o swoich korzeniach i swojej wierze.
Zapytana o to, czy gdyby miała możliwość podjęcia samodzielnej decyzji co do kraju, w którym mogłaby przeżyć życie, bez wahania odpowiedziała, że nie żałuje swojego życia w Iranie, ponieważ jest on jej drugą ojczyzną.
Chcesz zrobić coś więcej?
- Podaj dalej nasz film i link do powyższych tekstów (HistorieNaszychGranic.pl)
- Wesprzyj nasze działania (zrzutka.pl/salamlab)
- Zaproś ekipę Salam Lab na warsztaty (mail: edukacja@salamlab.pl)
- Przeczytaj o mamie Mariam, afgańskiej aktywistce na rzecz praw kobiet Nilofar Ayoubi, np. tutaj.
- Obejrzyj film Khosrowa Sinaia, irańskiego reżysera, który również opowiedział historie polskich uchodźców: „Ten film dedykowany jest pamięci polskich dzieci, kobiet i mężczyzn – uchodźców przywiezionych do Iranu w czasie II wojny światowej. Ich imiona na niezliczonych nagrobkach pozostały jedynym znakiem historycznej katastrofy” – ten napis otwiera zapomniany irański film dokumentalny „Zaginione Requiem” w reżyserii Khosrowa Sinaia. Miał on swoją premierę w Polsce 2007 roku – aż 24 lata po zakończeniu jego produkcji. Link do filmu w języku angielskim (dostępny na YouTube za darmo).
Dziękujemy za pomoc w przygotowaniu kampanii:
Barbarze Rybałtowskiej i Mariam oraz jej mamie, Nilofar Ayoubi
***
Kasi Błażejewskiej-Stuhr i Maciejowi Stuhrowi (produkcja, reżyseria)
Irenie Jun (rola pani Barbary) oraz Joannie Fedorowicz
AGENCJI OGILVY
w szczególności: Maciejowi Twardowskiemu, Tomaszowi Zielińskiemu, Tomaszowi Włodarczykowi i Martynie Duszyńskiej (scenariusz i grafika)
Grzegorzowi Hartfielowi (operator)
POSTPRODUKCJA ZNANE STUDIO
Montaż: Janek Kidawa-Błoński jr
Kolor-korekcja: Marcelina Górka
Post: Krzysztof Kempka
Udźwiękowienie: Kamil Sajewicz
STEREOTYP STUDIO
Muzyka: Audio Network / NO PROBLEMO MUSIC
AUTORZY TEKSTÓW
Kasia Pastucha i Karol Wilczyński (Salam Lab)
Źródła:
Hossein Ebrahimi, Historia polskich tułaczy II wojny światowej w Iranie; http://bliskiwschod.pl/2013/05/historia-polskich-tulaczy-ii-wojny-swiatowej-w-iranie/
Helena Stelmach, Wspomnienia (tłumaczenie z farsi Katarzyna Rodacka)
Radosław Fiedler, Iran Śladami Polskich Uchodźców, Wydawnictwo FNCE, Poznań 2019
Tomasz Siuda, …silniejsza jest niż śmierć, https://www.tomaszsiuda.com/blog/fotostory/silniejsza-jest-niz-smierc