W Hondurasie przemoc wobec kobiet jest napędzana przez gangi i kartele narkotykowe oraz biedę i korupcję. W 2020 roku kobietę zabijano tu średnio co 36 godzin. Charakter i częstotliwości zabójstw wskazuje, że mamy do czynienia nie tylko z epidemią przemocy, ale wręcz z kobietobójstwem.
Kobietobójstwo – dlaczego Honduras nienawidzi kobiet?
“Tutaj kobiety umierają bez powodu. Zaginęła w niedzielę o 16:00, a informację [o odnalezieniu ciała] otrzymaliśmy wczoraj. Już wczoraj, we wtorek, pojawiła się notatka [policyjna]. Prosimy władze o sprawiedliwość, żeby przeprowadzili śledztwo, ponieważ to nie może pozostać bez kary. Moja córka była niewinnym dzieckiem. W naszym kraju nie jest pierwszą, ani ostatnią kobietą, którą zamordowali kryminaliści” – mówi Pablo Salinas Aguilar, ojciec zamordowanej 15-letniej Ashley. Jej jedyną “winą” było to, że była kobietą. Zdaniem policji to nie było morderstwo, lecz egzekucja [1].
Kobietobójstwo (ang. femicide) to zabójstwo kobiety lub dziewczynki ze względu na jej płeć. Autorka tego określenia, Diana E. H. Russel, definiowała kobietobójstwo jako “zabijanie kobiet przez mężczyzn, ponieważ są one kobietami”. Dziś do definicji wlicza się również kobiety jako sprawczynie, choć zabijają o wiele rzadziej [2].
Skąd zdaniem honduraskiej policji biorą się kobietobójstwa? Wiele kobiet, ze względu na złą sytuację ekonomiczną w kraju, zaangażowało się w pracę informatorek gangów albo w handel narkotykami. „Są kobiety, które nie chcą dla nich [gangów] pracować, więc są do tego zmuszane. Jeśli odmówią, gangi mszczą się, żeby wymusić szacunek – poprzez przemoc (…) albo brutalne zabójstwa kobiet” – tłumaczy jeden z oficerów policji z Limy [3].
Zamiast dziennikarką, została szefową kartelu. Przeczytaj o Emmie Coronel Aispuro na SalamLab.pl >>
To jednak nie do końca tłumaczy masowość i poziom okrucieństwa wobec kobiet. Nie wyjaśnia także, dlaczego ofiarą kobietobójstwa może paść nie tylko biedna Honduranka, ale także Miss Hondurasu. Relacje kobiet z gangami to tylko wierzchołek góry lodowej [4].
Kiedy maczyzm spotyka się z patriarchatem
Chodzi o kulturę machismo, która sięga czasów kolonialnych. Wówczas Hiszpanie przybywali do Ameryki Południowej bez żon i traktowali rdzenne społeczności, w tym kobiety, jak niewolników. Ów model traktowania ewoluował i dzisiaj, w kraju rządzonym przez gangi i grupy narkotykowe, chodzi o wzbudzenie maksymalnego terroru wśród wrogów. Dokonuje się tego poprzez makabryczne tortury lub morderstwa.
Nie pomaga fakt, że maczyzm jest powszechny w krajach Ameryki Łacińskiej nie tylko w sferze przestępczości. “Myliłby się ten, komu macho kojarzy się z wąsatym osobnikiem skrywającym swoje oblicze pod rondem sombrero, szmuglerem narkotyków czy drażliwym alkoholikiem. Maczysta może być nauczycielem, sędzią, politykiem, wykładowcą akademickim, artystą. Jest bohaterem filmów, piosenek, żartów kabaretowych i literatury. Mieszka za rogiem” [5]. Między innymi właśnie dlatego brak zainteresowania kobietobójstwem nie jest wyłącznie domeną służb, lecz społeczeństwa ogółem.
Według Neesy Mediny, honduraskiej aktywistki, w Hondurasie cały czas wierzy się, że siłę mężczyzny mierzy się w kulach. Odbija się to zarówno na kobietach, jak i mężczyznach. Do tego dochodzi patriarchat, który stanowi podstawę relacji damsko-męskich oraz “tradycyjny model rodziny”, w którym miejsce kobiety jest w domu – powinna być oddaną matką i żoną [6]. W przeciwnym razie będzie albo bezużyteczna, albo wręcz niebezpieczna. Szczególnie, jeśli zechciałaby się edukować. Co ciekawe, szacuje się, że ok. dwóch na dziesięciu członków gangu w rejonie San Pedro Sula to kobiety, co jeszcze kilka lat temu stanowiłoby ewenement.
Wspieraj dziennikarstwo pokoju, zostań patronem_ką Salam Lab >>
“To niełatwe pracować przy śledztwach w sprawach kobietobójstw. Dla przykładu, w pracy takiej jak moja jest więcej mężczyzn. Wszędzie wokół ciebie jest powszechny męski szowinizm. […] Rywalizujemy ze sobą” – opowiada Donaira Haylock, szefowa oddziału policji odpowiedzialnego za sprawy kobietobójstw. To motywuje ją do pracy – jest dumna, kiedy może doprowadzić sprawę do sądu. Nie wie jednak, co musiałoby się stać, aby Honduras się zmienił. Jej zdaniem nadzieja jest wyłącznie w lokalnych społecznościach – poprawie ich warunków bytowych i edukacji. Bez tego pierwszeństwo zawsze będą miały gangi [7].
Policja – wyrafinowana organizacja przestępcza?
“Co robią z tym władze? Nic nie robią. Jesteśmy skazani na porażkę. Myślę, że moja córka została zgwałcona i uduszona. […] Ale taka jest sytuacja w naszym kraju i właśnie dlatego mamy tak przejebane. Władze nie dbają o nikogo. Obywateli nie chroni nikt. Nikt nas nie uchronił, nikt” – Pablo pogrąża się we łzach nad mogiłą córki [8].
95% kobietobójstw nie doczekuje się nawet śledztwa. Organy władzy same regularnie dopuszczają się przestępstw, jeśli tylko leżą one w ich prywatnym bądź służbowym interesie. Przy tym korzystają z ochrony – czasem innych organów, a czasem samych gangów czy karteli. System skonstruowany w taki sposób nie ma prawa działać [9].
Pracownik montowni czy nauczyciel zarabia więcej niż policjant strzegący porządku w kraju, gdzie wskaźnik zabójstw jest stukrotnie wyższy aniżeli w Europie. Policjanci pracują na 36-godzinnych zmianach
pisze Alberto Arce w swojej korespondencji z Hondurasu
Mundurowych charakteryzuje niedbalstwo i strach przed wykonywaniem własnego zawodu – czemu czasem trudno się dziwić. Przestępcy w takim systemie pozostają bezkarni, a przemoc stanowi podstawowy środek, za pomocą którego można przeżyć we własnym kraju. Sam minister bezpieczeństwa nie wie, ilu jest policjantów w całym kraju [10].
“Nieponoszenie odpowiedzialności jest w Hondurasie zjawiskiem tak zinstytucjonalizowanym, że funkcjonariusze publiczni nie zadają sobie najmniejszego trudu, aby maskować niegodziwości systemu” – podsumowuje dyrektor zakładu karnego w San Pedro Sula [10].
Po co prawo, którego nikt nie chce egzekwować?
W odpowiedzi na wzrost kobietobójstw rząd Hondurasu w 2013 roku uchwalił ustawę przewidującą bardziej surowe wyroki za zabójstwa kobiet motywowane płcią. W takim przypadku wyrok mógłby zostać podniesiony nawet do 40 lat pozbawienia wolności. Powraca jednak podstawowy problem – przez bezradność i brak inicjatywy aparatu państwowego prawie nikt nie zostaje faktycznie oskarżony o kobietobójstwo.
Przepisy dotyczące przemocy domowej, które pojawiły się w tym kraju dopiero w 1997 roku, również pozostają nieskuteczne. Pobicie kogoś po raz pierwszy to odpowiednik polskiego wykroczenia, a nie przestępstwo. Zakazu zbliżania policja zazwyczaj nie egzekwuje. Odseparowanie kobiety od oprawcy graniczy z cudem [11].
Nie pomogły zmiany prawa, zgodnie z którymi karana miała być sama przynależność do maras, czyli gangów ulicznych. Polityka twardej ręki okazała się kontrskuteczna i doprowadziła do wzrostu przemocy. Gangi działają coraz bardziej dyskretniej, a swoich najlepszych członków posyłają nawet na studia [12].
W kraju, gdzie powszechna jest przemoc seksualna, kobiety nie mogą decydować o własnym ciele. Aborcja jest nielegalna – za jej przeprowadzenie kobiecie może grozić do 6 lat więzienia. Nielegalne są także tabletki dzień po, co doprowadziło do rozwinięcia podziemia aborcyjnego. Ograniczanie kobietom praw reprodukcyjnych to jedna z form odbierania kobietom podmiotowości w patriarchalnym społeczeństwie. “Brak władzy nad własnym ciałem jest formą uciszania, odbierania wartości naszym słowom – a słowa bez wartości są gorsze niż milczenie, gdyż możemy być za nie ukarane” – pisała Rebecca Solnit, analizując zjawisko odbierania głosu rozmaitym grupom społecznym [13].
W Hondurasie przemoc ma charakter epidemii
Statystyki przemocy w samym San Pedro Sula, drugim co do wielkości mieście w Hondurasie, są tak wysokie, że w razie spadku liczby urodzeń, przy utrzymaniu poziomu przemocy, miasto mogłoby się wyludnić za 80 lat. Według Światowej Organizacji Zdrowia, jeśli na każde 100 tysięcy mieszkańców dziennie ginie 8 lub więcej osób, to problem przemocy ma charakter epidemii [14].
Prawo zezwala na posiadanie do 5 sztuk broni. Wskutek tzw. wojny contra, kiedy Stany Zjednoczone potajemnie finansowały prawicowe milicje w Ameryce Środkowej, w Hondurasie znalazło się około 1,8 miliona sztuk broni, której dziś używają gangi. Jednak nie tylko dostęp do broni wpływa na ilość zabójstw – jedna na dziesięć ofiar kobietobójstw zostaje uduszona na śmierć.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że to mężczyźni wciąż stanowią znaczącą większość ofiar morderstw. Głównie dlatego, że częściej biorą udział w wojnach gangów i są głównym celem rekrutacji. Jednak gdy mamy do czynienia z morderstwem dokonanym na mężczyźnie, tortury i okaleczenia nie są tak charakterystycznym aspektem tych zabójstw, jak w przypadku kobiet [15]. Według Obserwatorium Przemocy przy Narodowym Uniwersytecie Autonomicznym Hondurasu w 2017 roku u 41% kobiet i dziewcząt zabitych w Hondurasie stwierdzono okaleczenia, oszpecenia i inne ślady okrutnego traktowania wykraczające poza to, co wystarczyłoby do ich uśmiercenia [16].
To czysty, lecz nie bezcelowy sadyzm. W ten sposób wysyła się jasną wiadomość. Zarówno do innych kobiet, jak i do rywalizujących mężczyzn – zabójca jest wszechmocny i pod żadnym pozorem nie można go lekceważyć.
W 2012 i 2013 roku roku w Tegucigalpie zamordowano więcej osób niż w Iraku. To najniebezpieczniejsza stolica świata spośród tych nieobjętych działaniami wojennymi [17].
Kobiety na ratunek kobietom
Mieszkańcy i mieszkanki Hondurasu są w pełni świadomi tego, że policji i władzom nie mogą ufać. Kobiety wiedzą, że jeśli nie pomogą sobie same nawzajem, będą każdego dnia oglądały zwłoki swoich koleżanek. Bez solidarności nie przetrwają. W taki sposób powstała MOMUCLAA (hiszp. Movimiento de Mujeres de la Colonia López Arellano). To organizacja założona przez grupę kobiet w 1992 roku, która zajmuje się walką z kobietobójstwami.
“Pracujemy, aby bronić praw kobiet. Kiedy kobiety cierpią przez przemoc domową, usiłowania morderstw również, jesteśmy po to, aby je wspierać. Jesteśmy psycholożkami, lekarkami, wszystkimi. Muszę być lekarzem sądowym, aby zająć się ciałami i wnieść je na to wzgórze ze wszystkimi z naszego zespołu, i to wszystko praca woluntaryjna” – opowiada Melania, która każdego dnia ryzykuje własnym życiem, aby ratować inne kobiety [18].
Musiałam iść i zidentyfikować ciało trzynastolatki. To miało na mnie ogromny wpływ
Melania, wolontariuszka MOMUCLAA
To jedna z nielicznych organizacji prokobiecych, która zyskała szacunek. Przez prawie 30 lat organizacja nawiązała nawet relacje z gangami. Melania tłumaczy, że to wyłącznie zasługa znajomości i zwyczajnej ludzkiej interakcji od najmłodszych lat. “Znamy najwyższych rangą odkąd byli dzieciakami, znamy ich matki, ojców, braci. Dlatego nas szanują”. Choć gangi nie utrudniają pracy organizacji MOMUCLAA, nie oznacza to, że liczba spraw maleje. Każdego tygodnia nowe kobiety zgłaszają się po pomoc [19].
Przeczytaj na SalamLab.pl o kobietach, które przegoniły ze swego miasta kartele narkotykowe >>
Liderki innych organizacji kobiecych również zwracają uwagę na znaczący wzrost okrucieństwa. Maria Luisa Regalado, dyrektorka Honduraskiego Kolektywu Kobiet, podkreśla, jak ważna jest edukacja. Członkinie honduraskich organizacji uważają ją za kluczowy element gwarantujący kobietom minimum bezpieczeństwa. Szkolą je na temat poczucia własnej wartości, higieny seksualnej i metod planowania rodziny oraz cyklu przemocy domowej [20].
“Zakład pogrzebowy z własną flagą i konstytucją”
Największe problemy Hondurasu wynikają z głębokich nierówności społecznych. To drugi najbiedniejszy kraj w Ameryce Łacińskiej, gdzie ponad połowa mieszkańców żyje w biedzie. Według ONZ 13% PKB Hondurasu wiąże się z przemytem narkotyków. Ten niewielki kraj padł ofiarą swojego położenia geograficznego. Eksperci twierdzą, że to kraj-muł na usługach amerykańskich koneserów narkotyków pochodzących z Kolumbii czy Meksyku. To dla karteli narkotykowych idealne miejsce tranzytu i źródło taniej siły roboczej. Proceder pogorszył kryzys konstytucyjny w 2009 roku, który pogłębił i tak katastrofalne nierówności społeczne [21].
Przewrót wojskowy opłacił się wyłącznie kilku grupom interesu – decydentom oraz najbogatszej części honduraskiego społeczeństwa. Szacuje się, że po 2009 roku wzbogaciło się zaledwie 10% społeczeństwa, a w coraz większą biedę popadało aż 90%. W tak dysfunkcyjnym państwie to prosta droga do wzrostu przemocy w różnych sferach życia [22].
“Ludzie cały czas doświadczają przemocy społecznej w naszym kraju. Nie ma bezpieczeństwa, nie ma programów zdrowotnych. To kompletny chaos. I, oczywiście, młode kobiety szukają alternatyw, ale te nie są pozytywne. Mówimy o jedenasto- trzynasto- piętnastoletnich dziewczynkach. Są zmuszone sprzedawać swoje ciała. Nie mogą odmówić, jeśli chcą przetrwać” mówiła Melania z MOMUCLAA [23].
Powyższe uwarunkowania stanowią także powody, dla których wiele mieszkanek Hondurasu usiłowało emigrować do Stanów Zjednoczonych. Zatrzymał je mur i deportacje. Wiele z nich deklaruje jednak, że spróbują znowu, ponieważ w Hondurasie nie czeka ich żadna przyszłość [24].
“O ile w innych krajach politycy dla zdobycia głosów najbiedniejszych warstw populacji rozdają blachę aluminiową do krycia szop albo tenisówki, o tyle w Hondurasie rozdaje się trumny i pogrzeby. Honduras, zakład pogrzebowy z własną flagą i konstytucją” – kwituje Alberto Arce w swojej korespondencji [25].
Anna Słania – ekspertka ds. bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego, dziennikarka i doktorantka w dyscyplinie nauk o mediach. Zainteresowana zagadnieniami współczesnych konfliktów zbrojnych, terroryzmu oraz humanitaryzmu. Pracuje w nurcie dziennikarstwa pokoju. Możesz śledzić Annę w mediach społecznościowych. Znajdziesz ją na Instagramie: @annaslania oraz na Facebooku: anna.slania4. Zrezygnowała z pracy w Salam Lab w grudniu 2021 roku.
Źródła:
[1, 3, 7, 8, 18, 19, 23] Vice News, Latin America’s Deadliest Place to Be a Woman, https://www.youtube.com/watch?v=aaWIiAFvZy8&ab_channel=VICENews.
[2] Current Sociology, Theories of femicide and their significance for social research, https://journals.sagepub.com/doi/10.1177/0011392115622256.
[4, 6] ABC News, ’Men can do anything they want to women in Honduras’: Inside one of the most dangerous places on Earth to be a woman, https://abcnews.go.com/International/men-women-honduras-inside-dangerous-places-earth-woman/story?id=47135328.
[5] Beata Kowalik, No pasa nada! Nic się nie dzieje. Kobiece oblicze Meksyku, https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4905324/no-pasa-nada-nic-sie-nie-dzieje-kobiece-oblicze-meksyku.
[9] Borgen Magazine, A Look into Gender Violence and Women’s Rights in Honduras, https://www.borgenmagazine.com/womens-rights-in-honduras/.
[10, 14, 25] Alberto Arce, Telefon obwieszcza śmierć. Zapiski korespondenta w Hondurasie, https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4889874/telefon-obwieszcza-smierc-zapiski-korespondenta-w-hondurasie.
[11] Human Rights Watch, 2020 Report: Honduras, https://www.hrw.org/world-report/2020/country-chapters/honduras#.
[12] BBC, Has Honduras became a ‘narco-state’?, https://www.bbc.com/news/world-latin-america-56947595.
[13] Rebecca Solnit, Matka wszystkich pytań, https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4951539/matka-wszystkich-pytan.
[15, 16, 20] The New York Times, ‘Someone Is Always Trying to Kill You’, https://www.nytimes.com/interactive/2019/04/05/opinion/honduras-women-murders.html.
[17] Reuters, Honduras murder rate falls in 2013, but remains world’s highest, https://www.reuters.com/article/us-honduras-homicides-idUSBREA1G1E520140217.
[21] CIA World Factbook, Honduras, https://www.cia.gov/the-world-factbook/countries/honduras/#people-and-society.
[22, 24] Vice News, Murder and Migration in Honduras: Immigrant America, https://www.youtube.com/watch?v=1vINx0ajcVw&ab_channel=VICENews.
[26] BBC, Honduras on 'red alert’ over female murders, say activists, https://www.bbc.com/news/world-latin-america-40518212.
Zdjęcie tytułowe: engin akyurt // Unsplash