Indie najludniejszym krajem świata. Prześcigną nawet Chiny


Jak podaje ONZ, Indie jeszcze w tym tygodniu prześcigną Chiny i staną się najludniejszym krajem świata. Populacja Indii do końca kwietnia ma dorównać populacji Chin, a następnie ją przewyższyć

„Oczekuje się, że do końca tego miesiąca populacja Indii osiągnie 1 425 775 850 osób, dorównując, a następnie przewyższając populację Chin” – poinformował Departament Spraw Gospodarczych i Społecznych ONZ w poniedziałkowym oświadczeniu. Według przewidywań, do połowy 2023 roku w Indiach będzie o 2,9 mln więcej ludzi niż w Chinach. Sytuacja demograficzna Indii ma ustabilizować się do 2064 roku. Z kolei populacja Chin osiągnęła swój szczyt w 2022 roku i jednocześnie zaczęła maleć po raz pierwszy od 1961 roku. Przewiduje się, że wskaźnik ten spadnie poniżej miliarda do końca XXI wieku. W ostatnim czasie zmalał także wskaźnik urodzeń w chińskim społeczeństwie.

Rząd największej demokracji świata nie odniósł się do szacunków ONZ. Dodatkowo, ostatni spis ludności w tym kraju został przeprowadzony w 2011 roku. W związku z tym dokładny moment, w którym Indie staną się rekordzistą, nie jest znany. Do momentu zakończenia kolejnego powszechnego spisu ludności w państwie na subkontynencie indyjskim, który został przełożony z powodu pandemii na co najmniej październik 2023 roku, można go tylko przewidywać, jak zrobiła to Organizacja Narodów Zjednoczonych.

Indie najludniejszym krajem – i co dalej?

A to nie koniec rekordów. Indie mają największy na świecie odsetek młodych mieszkańców i mieszkanek oraz wyższy niż w 2011 roku współczynnik dzietności. Mogą pochwalić się też spadkiem śmiertelności niemowląt. Dużym problemem jest jednak bezrobocie wśród młodych i zatrudnienie na czarnym rynku, które jest jedynym sposobem, by rodzina miała za co kupić roti, indyjski odpowiednik pieczywa. 

Rosnąca populacja sprawia, że rośnie też skala problemów. Zwiększa się zagrożenie zmianami klimatycznymi oraz wykluczenie kobiet na rynku pracy, a także dysproporcje pomiędzy miastem a wsią czy pogłębiające się podziały religijne. Oznacza to, że aby największa demokracja świata mogła szczycić się swoim pierwszym miejscem na podium, rząd Narendry Modiego musi zadbać o siłę napędową. Czyli młodych Indusów i Induski.

Rywalizacja z sąsiadem

W ostatnim czasie pojawia się także pytanie o to, czy Indie zdołają powtórzyć sukces Chin, stając się światową potęgą i kluczowym pionkiem w światowej gospodarce. Także z tego powodu relacje sąsiadów pozostają trudne. Azjatyccy giganci rywalizują o pozycję na rynku. To Indie starają się teraz o pozycję międzynarodowego gracza i stają się atrakcyjnym celem inwestorów. Relacji z Chinami nie ułatwiają nierozwiązane spory terytorialne i zatargi na przebiegającej przez góry i liczącej ponad 3,5 tys. km granicy. W incydentach na granicy śmierć poniosło wiele osób po obydwóch stronach. W 1962 roku doszło do chińsko-indyjskiej wojny o terytoria.

Indie stanęły teraz przed nie lada wyzwaniem. Oby władze największej demokracji świata nie zaprzepaściły potencjału kraju. Czy podejmą słuszne decyzje i zadbają o obywateli i obywatelki w najludniejszym państwie świata, które może stać się także rekordzistą światowej gospodarki? Czas pokaże.

Źródła: al-Jazeera, The Guardian, BBC, Forsal.

#



Najnowsze publikacje