Niloufar Bahadorifar, urodzona w Iranie obywatelka USA, została skazana na cztery lata więzienia w piątek za wsparcie finansowe udaremnionego irańskiego spisku. Władze Iranu miały planować porwanie słynącej z ostrej krytyki reżimu Masih Alineżad, irańskiej aktywistki i dziennikarki.
48-letnia Niloufar Bahadorifar przyznała się w grudniu do współpracy z irańskimi władzami, które naruszały sankcje narzucone na Iran przez USA. Dzięki niej miało udać się opłacić prywatnego detektywa, który miał obserwować Alineżad. Jak przyznaje sama Bahadorifar, nie była jednak świadoma tego faktu. Sąd nie postawił jej zarzutów bezpośredniego udziału w spisku dotyczącym porwania.
„Pani Alineżad, czuję się upokorzona, że wzięłam udział w jakiejkolwiek próbie wyrządzenia pani krzywdy, nawet jeśli nie byłam tego świadoma. Jest pani bohaterką dla wszystkich Irańczyków i Iranek” – powiedziała Bahadorifar.
Kwiat we włosach obiektem spisku
Alineżad mieszka w Nowym Jorku. Aktywistka, której znakiem rozpoznawczym jest kwiatek włożony w kręcone włosy, nieustannie zachęca Iranki do walki o wolność i zwalczania reżimu m.in. poprzez symboliczne zrzucenie zasłony.
Podczas piątkowej rozprawy Masih Alineżad podkreśliła, że z powodu nieustannych działań irańskich władz wymierzonych w jej stronę, nie czuje się już bezpieczna w Ameryce. „Każdego dnia, kiedy wychodzę na ulicę, muszę oglądać się przez ramię” – wyznała.
Irański reżim nazywa kobietę wrogiem kraju. To nie pierwszy raz, kiedy Iran chciał rozprawić się z aktywistką. Przed czterema laty FBI udaremniło próbę uprowadzenia Alineżad do Iranu. W lipcu 2022 roku policja aresztowała mężczyznę w pobliżu domu aktywistki na Brooklynie z naładowanym karabinem i zapasem amunicji.
Władze Iranu nie ustają w zwalczaniu swoich przeciwników i przeciwniczek. Na szczęście równie nieugięci są Irańczycy i Iranki, którzy ciągle walczą z reżimem.
Źródło: al-Monitor.
