Nie da się przyjąć każdego, ale musimy pomóc tym, którzy już tu są


Otoczenie murami Europy nie jest rozwiązaniem wyzwania przed którym stoimy. Migracja z powodu wojen czy pogłębiającego się z dnia na dzień kryzysu klimatycznego będzie przybierać na sile, więc jest to ostatni moment na opracowanie racjonalnej i humanitarnej polityki migracyjnej. Bez poniżania i łamania praw człowieka

Gdy porusza się temat kryzysu migracyjnego oraz udzielenia pomocy uchodźcom przez Polskę, wciąż pojawia się argument “przecież nie da się wpuścić wszystkich”. Rzeczywiście, Polska nie może udzielić schronienia wszystkim potrzebującym na świecie, ale nikt tego od nas nie oczekuje. Należy jednak pomóc tym, którzy już w Polsce są oraz pomyśleć, jak wesprzeć tych, którzy do nas dopiero trafią. Bo przyjadą na pewno – nie da się tego uniknąć. A żaden mur czy drut kolczasty nie powstrzyma osoby, która ucieka z piekła, jakim jest wojna.

Bycie uchodźcą nie jest przestępstwem

“Azyl” – wystarczy, że cudzoziemiec wypowie to słowo wobec strażnika granicznego, a rozpocznie się jego procedura o ochronę międzynarodową. Uchodźca nie musi posiadać wizy kraju, do którego się udał, paszportu ani nawet tłumaczyć swoich powodów migracji strażnikowi granicznemu. Zgodnie z zasadą non-refoulement (fr. „nie wydalania”) państwo, w którym imigrant ubiega się o ochronę międzynarodową, nie ma prawa wydalić cudzoziemca w trakcie procedury. Tak wygląda rozpoczęcie procesu ubiegania się o ochronę w świetle prawa międzynarodowego.

Wszelkie sprawy prawne związane z byciem uchodźcą lub uchodźczynią reguluje Konwencja Genewska dotycząca statusu uchodźców oraz Protokół Nowojorski, których Polska jest sygnatariuszem. Konwencja zakazuje nakładania kar za nielegalne przekroczenie granicy oraz pobyt wobec uchodźców pochodzących z obszarów, na którym są zagrożeni niebezpieczeństwem i prześladowaniami.

Poznaj najpopularniejsze kierunki współczesnych migracji międzynarodowych >>>

Natomiast Protokół Nowojorski wprowadził zapis, zgodnie z którym  status uchodźcy będzie mogła otrzymać każda osoba, która zdecydowała się opuścić swój kraj z powodu zagrożenia prześladowaniem, niezależnie od tego, kiedy wystąpiła taka przesłanka. Warto wspomnieć także o artykule 56 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, który stwierdza, że uchodźcy uciekający przed prześladowaniami mogą ubiegać się w Polsce o status uchodźcy, zgodnie z wiążącymi Polskę umowami międzynarodowymi. W świetle tych przepisów ostatnie działania polskich służb w Usnarzu Górnym i innych miejscach przygranicznych są bezprawne.

Walczmy z reżimem Łukaszenki, a nie ofiarami jego polityki

Tak, Alaksandr Łukaszenka stosuje wobec Polski i Litwy szantaż migracyjny, aby zemścić się za nałożone na Białoruś sankcje i wspieranie białoruskiej opozycji. Owszem, robi to, aby zdestabilizować sytuację w Unii Europejskiej. Z tymi faktami nie da się polemizować. Natomiast do swojej cynicznej gry politycznej wykorzystuje nie amunicję, ale ludzi, którzy marzą o bezpieczeństwie dla siebie i swoich rodzin. Nie są to wynajęci aktorzy, jak niektórzy twierdzą, ale osoby o indywidualnych historiach i doświadczeniach. Są ofiarami działań Łukaszenki, tak samo jak państwo polskie. Ich tragedie życiowe i desperacja zostały wykorzystane. Część z nich nawet nie wiedziała, że trafiła do Polski. Inni zostali pobici i zastraszeni. Ich celem jest przede wszystkim dostanie się na teren Unii Europejskiej, aby poczuć choćby namiastkę bezpieczeństwa. Aby to osiągnąć, są w stanie znieść wiele upokorzeń i cierpienia. 

Jeżeli naprawdę interesuje nas, dlaczego uchodźcy nie ubiegają o ochronę międzynarodową na Białorusi, zapytajmy się ich o to. Oddajmy im głos. Działaniami, jakie obserwujemy od ponad 2 tygodni w Usnarzu Górnym, Polska pokazuje tylko Łukaszence, że dała się sprowokować, a jego poczynania przynoszą zaplanowany przez niego skutek. Czyli wzbudzają strach i wrogość oraz sieją dezinformację. Wpływają na sposób postrzegania władz polskich przez wyborców. Do tego dochodzi argument, że Polska otwarcie działa w sposób niehumanitarny i nie przestrzega praw człowieka. Z jakiej więc racji rząd Polski może wymagać od prezydenta Białorusi, aby ten przestrzegał zasad demokracji i humanitaryzmu?

Co powinna zrobić Polska?

Rząd Polski powinien przede wszystkim przestrzegać zasad prawa międzynarodowego. Nie ma usprawiedliwienia dla niehumanitarnego traktowania. Tłumaczenie polskich władz, że powinni uchodźcom znajdującym się przy Usnarzu Górnym pomóc Białorusini, jest tak samo irracjonalnym argumentem, jak stwierdzenie, że podanie kanapki głodnemu człowiekowi przy granicy jest przemytem. Poza tym nie oszukujmy się, że ktokolwiek uznaje jeszcze dzisiaj Białoruś za państwo bezpieczne, które może zaoferować ochronę międzynarodową komukolwiek. 

Do kompetencji organów państwowych należy przyjęcie wniosku o ochronę międzynarodową, a następnie umieszczenie cudzoziemca, jeśli przekroczył granicę w sposób niedozwolony, w ośrodku strzeżonym. Następnie podczas długotrwałej procedury do zadań polskich służb należy zbadanie, czy danemu imigrantowi należy się przyznanie ochrony międzynarodowej czy nie. Jeśli tak, otrzymuje on status uchodźcy lub inną formę ochrony. Jeśli na drodze uczciwego zbadania sprawy wyniknie, że ochrona danej osobie się nie należy, cudzoziemca czeka deportacja. Do kompetencji polskich służb należy sprawdzenie, czy dany imigrant nie zagraża państwu polskiemu i czy należy mu się ochrona międzynarodowa. Za to prawem każdego uchodźcy jest możliwość ubiegania się o ochronę międzynarodową. Pilnowanie granic państwowych i walka z reżimem Łukaszenki nie wyklucza humanitarnego traktowania uchodźców.

Otoczenie Europy murem nie jest rozwiązaniem

Trwający od lat kryzys migracyjny, coraz większa ilość państw upadłych oraz regionów objętych konfliktem, a przede wszystkim postępujące zmiany klimatu sprawią, że ruchy migracyjne do Europy będą nabierać na sile. Rozwiązaniem tego problemu nie jest otoczenie Unii Europejskiej murem czy drutem kolczastym. To ostatni moment na opracowanie wspólnej i rozsądnej polityki migracyjnej. Takiej, która jest humanitarna, zgodna z prawem międzynarodowym, a do tego dba o interesy i bezpieczeństwo rodzimej ludności danego kraju. W Polsce, jak i w wielu krajach europejskich, praktycznie nie istnieją systemowe działania integracyjne skierowane do cudzoziemców. Oprócz tego społeczeństwo polskie nie jest szeroko edukowane w wymiarze wielokulturowości, przez co nie ma przygotowania do codziennych interakcji z osobami wywodzącymi się z innych kultur.

Oceńmy realnie sytuację

Dla wielu uchodźców Polska jest wyłącznie krajem tranzytowym i nie ma w tym nic złego. Stojąc przed wyborem większość z nas wolałaby żyć w kraju, w którym mieszka nasza rodzina lub rodacy, są lepsze warunki, a przede wszystkim jesteśmy w nim milej widziani. Gdy Polska zdecyduje się na udzielenie schronienia uchodźcom, nagle nie przyjedzie tu „pół Afryki”. To rozumowanie jest bezpodstawne. Wielu przeciwników udzielenia pomocy uchodźcom podnosi też argument, że państwa muszą mieć swoje granice, których należy chronić i wiedzieć, kto je przekracza. Ochrona granic nie wyklucza jednak pomocy uchodźcom. Zauważmy też, że przekroczenie granicy w strefie Schengen nie jest niczym trudnym, z czego chętnie korzystamy. Zagrożenie wynikające ze swobodnego przekroczenia granic, takie jak wzrost przestępczości istniało na długo zanim rozpoczął się kryzys migracyjny. Dlaczego więc osoby uciekające przed wojną muszą ponosić tego konsekwencje?

Laura Maksimowicz – dziennikarka związana z organizacjami pozarządowymi. Studiuje stosunki międzynarodowe, zajmuje się głównie tematyką migracji, pomocy humanitarnej i wątkami społecznymi. Współpracowniczka SalamLab.pl. Można śledzić Laurę na Instagramie: @laura_maksimowicz.

Zdjęcie główne: via Unsplash/Julie Ricard



Najnowsze publikacje