Może się wydawać, że niewolnictwo to pojęcie z książek historycznych lub dotyczące wyłącznie handlu kobietami i pracy seksualnej. Tymczasem w krajach takich jak Mauretania niewolnictwo w najgorszych formach wciąż działa tak jak przed wiekami. Czy osoby zniewolone mają szansę na wolność?
Gdy słyszymy o niewolnictwie, w naszych głowach maluje się obraz mieszkańców Czarnej Afryki, wywożonych i zmuszanych do pracy na amerykańskich polach bawełny. Egipskich niewolników, wznoszących majestatyczne budowle za cenę własnego życia. Handlu kobietami wykorzystywanymi seksualnie przez japońskich żołnierzy w czasie II wojny światowej.
Wydaje nam się, że to przeszłość. Niezmywalna, ale już podstarzała plama na kartach historii. Jednakże niewolnictwo nigdy tak naprawdę nie zniknęło. Wręcz przeciwnie. Są na świecie miejsca, gdzie niewolnicy w 2021 roku stanowią nawet ⅕ wszystkich mieszkańców. Poznajcie jeden z krajów, gdzie właśnie tak się dzieje – Mauretanię.
Jakim krajem jest Mauretania?
Znajdująca się w północno-zachodniej Afryce Mauretania od zawsze stanowiła punkt styku arabskiej północy z Czarną Afryką. Widać to wyraźnie, gdy przyjrzymy się trzem głównym głównym grupom ją zamieszkującym: Arabo-Berberom (zwanym Białymi Maurami), Haratynom oraz Afro-Maurom stanowiącym około 40% tamtejszej populacji. Zróżnicowanie to wynika w dużej mierze z historii kraju, jego zależności od Maroka oraz francuskich wpływów kolonialnych.
Mauretania jest ostatnim krajem na świecie, który formalnie zniósł niewolnictwo. Zakaz ten wprowadzony został w 1981 roku. Jednakże dopiero od 2007 roku za nieprzestrzeganie przepisów dotyczących posiadania niewolników grożą jakiekolwiek sankcje.
Nie chodzi o to, że praw zakazujących niewolnictwa wcześniej nie było. W 1986 roku państwo ratyfikowało Afrykańską Kartę Praw Człowieka i Ludów, gdzie w artykule 5 jednoznacznie zakazano tego procederu. Mauretania przystąpiła również do Konwencji w sprawie niewolnictwa z 1926 roku i jej protokołu zmieniającego, a także do Konwencji uzupełniającej w sprawie zniesienia niewolnictwa, handlu niewolnikami oraz instytucji i praktyk zbliżonych do niewolnictwa z 1956 roku.
Warto zaznaczyć, iż w prawie wewnętrznym wspomnianego kraju znajdziemy także normy wychodzące naprzeciw przedmiotowemu traktowaniu współobywateli. Mówi o tym artykuł 1 Konstytucji Mauretanii. Ona w teorii „gwarantuje równość wobec prawa wszystkim obywatelom niezależnie od ich pochodzenia, rasy, płci i sytuacji społecznej”.
Dlaczego pomimo tak wielu regulacji prawnych, zarówno krajowych, jak i międzynarodowych, niewolnictwo występuje w Mauretanii na tak wielką skalę? Z jakiego powodu egzekwowanie prawa staje się niemożliwe?
Gdzie leży problem?
Niewolnicy i niewolnice w Mauretanii w przeważającej części wywodzą się z czarnych Haratynów. Oznacza to, że niewolnictwo jest ściśle związane z systemową dyskryminacją rasową. Jak stwierdza specjalny sprawozdawca ds. współczesnych form niewolnictwa, Haratynom, nawet niebędącym niewolnikami, często odmawia się dostępu do bardziej prestiżowych miejsc pracy i ważnych funkcji w życiu publicznym.
Czy jednak mimo wykluczenia religia nie powinna pomóc w oswabadzaniu zniewolonych osób?
Mauretania jest homogeniczna pod względem wyznaniowym. Szacuje się, że wyznawcy islamu stanowią tam aż 99,3% wszystkich mieszkańców. I chociaż Koran zabrania zniewalania współwyznawców, w tym wypadku różnica rasy przeważa nad zasadami religijnymi.
Ponadto, jak dowiadujemy się ze strony organizacji pozarządowej zwalczającej współczesne niewolnictwo, iAbolish, czarni niewolnicy muzułmańscy w Mauretanii nie mają zagwarantowanych podstawowych praw wynikających z religii, a przysługujących wszystkim muzułmanom. Nie mogą zawierać związków małżeńskich, chodzić do szkoły ani do meczetu.
Wolność jest abstrakcją
Głównym problemem stojącym na przeszkodzie realnemu zniesieniu niewolnictwa jest połączenie braku edukacji, silnego zakorzenienia niewolnictwa w mauretańskiej kulturze oraz braku świadomości samych niewolników co do przysługujących im praw.
Mauretańscy niewolnicy to w większości analfabeci, ludzie od dziecka żyjący w niewoli. Odmawia się im prawa do formalnego kształcenia oraz od dziecka wpaja, że tak jak reszta rodziny są własnością pana. Prowadzi do wystąpienia tak zwanego niewolnictwa psychologicznego. Oznacza to, że odebranie wolności staje się dla samego niewolnika czymś zupełnie naturalnym i niepodlegającym dyskusji.
Co więcej, wielu mauretańskich właścicieli niewolników uważa niewolnictwo za swój dziedziczny przywilej. Tym samym roszczą sobie prawo do posiadania niewolnic i ich dzieci. Dlatego młodzi niewolnicy dorastają w domach, gdzie cała ich rodzina – bracia, siostry, matka czy dziadkowie – stanowią własność tej samej osoby.
Pozbawione rzetelnej edukacji osoby zniewolone nie są w stanie zobaczyć mauretańskiej kultury na tle całego świata. Bez szerszego kontekstu nie mogą dostrzec jej wad oraz nadużyć w niej występujących. Jako dorośli ludzie nie wyobrażają sobie życia innego niż to, które wiedli oni sami oraz całe pokolenia przed nimi. Dla takich ludzi wolność jest abstrakcją i nie stanowi celu samego w sobie.
Jak traktuje się osoby w niewoli?
Część właścicieli osób zniewolonych twierdzi, że traktuje niewolników jak członków rodziny i jest z nimi związana od pokoleń. Mimo to całkiem powszechne jest stosowanie wobec zniewolonych Mauretańczyków i Mauretanek zarówno fizycznej, jak i psychicznej przemocy.
Właściciele, aby wyegzekwować od niewolników całkowite oddanie i posłuszeństwo, stosują kary cielesne. Na porządku dziennym są bicie, tortury, długotrwałe wystawienie na słońce ze związanymi rękami i nogami. Niewolnikom i niewolnicom grożą przemoc seksualna i gwałty. Szacuje się, że wiele dzieci niewolnic zostaje poczętych właśnie w ich wyniku.
Z kolei przemoc psychiczna polega na tworzeniu arbitralnych regulaminów, nakazów i zakazów, które kształtują najważniejsze momenty życia osób zniewolonych. Przykładem może być niepisane prawo, według którego osoby zniewolone, aby wziąć ślub, muszą uzyskać zgodę pana. Nie mogą także posiadać ziemi.
Aktywizm dla wolności
Wiemy już, że niewolnictwo nie przeszło do historii. Oczywistym zdaje się też być fakt, że prawo nie jest skutecznym środkiem jego zwalczania. Pytanie brzmi, co jeszcze można zrobić, aby odmienić losy setek tysięcy zniewolonych Mauretańczyków i Mauretanek? Jakie rozwiązanie pozostaje?
W Mauretanii nie ma instytucjonalnych narzędzi pomocy osobom wyswobodzonym z niewoli. Rząd, mimo ratyfikowania międzynarodowych konwencji znoszących niewolnictwo, ograniczył swoje działania jedynie do kryminalizacji zjawiska. Jak wynika z danych zebranych przez Global Slavery Index nie wpłynęło to w żaden sposób na jego skalę.
Ponadto wyswobodzeni niewolnicy i niewolnice napotykają znaczne trudności ze znalezieniem legalnego zatrudnienia oraz nawet tymczasowego miejsca zamieszkania. Wielu z nich – z braku alternatywnych rozwiązań – decyduje się na powrót do domu pana oraz kontynuowanie życia w niewoli.
Ofiary ataków chemicznych w Syrii walczą o sprawiedliwość. Czytaj więcej >>>
Jednym z najskuteczniejszych działań zdaje się być nacisk międzynarodowy oraz aktywizm. Duży skutek odnoszą także pokojowe demonstracje na rzecz zniesienia niewolnictwa. W Mauretanii ochroną praw człowieka zajmują się głównie dwie organizacje. Są to Inicjatywa na rzecz Odrodzenia się Ruchu Abolicjonistycznego (w skrócie IRA) oraz SOS Esclaves (z francuskiego, SOS Niewolnicy). Obie powstały jako odpowiedź na nieskuteczność działań policji w ściganiu przestępców odpowiedzialnych za przetrzymywanie i wykorzystywanie niewolników. Obie działają pokojowo i systemowo dla zmian w kraju.
Pierwszej z nich przewodzi Biram Dah Abeid nazywany też „mauretańskim Nelsonem Mandelą”. Był on wielokrotnie aresztowany oraz niesłusznie skazywany za swój aktywizm na rzecz zniewolonych.
Ten naród powstanie
Oczywiście nie oznacza to, że samymi strajkami zniesie się wieloletnie i głęboko zakorzenione w społeczności praktyki. Jednak jak pokazują działania aktywistów na rzecz wolności i pokoju z całego świata – presja ma sens. Mają sens akty obywatelskiego nieposłuszeństwa, zwiększanie świadomości społecznej poprzez aktywizm oraz pokojowe strajki i demonstracje. Takie akcje integrują niezadowolone społeczeństwo, które naciskami jest w stanie wymusić realne zmiany systemowe.
W Mauretanii konieczne jest także stworzenie systemu przywracania osób niewolonych do społeczeństwa. Potrzebna jest integracja społeczna oraz praca psychologiczna, która zbuduje w ludziach poczucie wartości i sprawczości. Osoby pozbawione wykształcenia, których rodzinne historie od pokoleń związane są z byciem czyjąś własnością, nie rozpoczną nowego życia bez instytucjonalnego i profesjonalnego wsparcia.
Do aktualnej sytuacji społeczno-politycznej w Mauretanii zdają się idealnie pasować słowa amerykańskiego działacza na rzecz zniesienia systemowej dyskryminacji rasowej, Martina Luthera Kinga Jr.
“Marzę, iż pewnego dnia ten naród powstanie, aby żyć wedle prawdziwego znaczenia swego credo: uważamy za prawdę oczywistą, że wszyscy ludzie zostali stworzeni równymi. Marzę, że pewnego dnia na czerwonych wzgórzach Georgii synowie dawnych niewolników i synowie dawnych właścicieli niewolników będą mogli zasiąść razem przy braterskim stole. (…) pewnego dnia moich czworo dzieci będzie żyło wśród narodu, w którym ludzi nie osądza się na podstawie koloru ich skóry, ale na podstawie tego, jacy są”.
Kinga Kubacka – studentka prawa, autorka tekstów, bookstagramerka (na IG jako @k2backa). Zajmuje się prawem międzynarodowym publicznym oraz tematyką praw człowieka. Współpracowniczka Salam Lab.