“Niech ucichnie broń! Niech będzie ograniczone jej rozprzestrzenianie tu i wszędzie! Niech skończą się partykularne interesy, owe zewnętrzne interesy, których nie obchodzi ludność lokalna. Oddajmy głos budowniczym, twórcom pokoju!” – powiedział papież Franciszek podczas przemówienia do władz Iraku w pałacu prezydenckim w Bagdadzie.
W piątek popołudniu jako pierwszy zwierzchnik kościoła katolickiego w historii Franciszek rozpoczął swoją wizytę w Iraku i Regionie Kurdystanu.
Jako główny cel swojej pielgrzymki wskazał spotkanie w mieszkańcami, którzy od lat cierpieli z powodu terroru, apel o ustanie przemocy i porozumienie między aktorami religijnymi w kraju.
Wizyta odbyła się mimo obaw o bezpieczeństwo zarówno papieża, jak i uczestników spotkań. Nie chodzi tylko o COVID-19, którego statystyki w Iraku gwałtownie wzrosły w ostatnich tygodniach. Mowa także o ryzyku zamachów w trakcie spotkań z wiernymi.
Na krótko przed lądowaniem papieskiego samolotu w Iraku Franciszkowi przekazano wiadomość od szyickiej grupy bojowej Brygady Obrońców Krwi. To ta sama organizacja, która przyznała się do ataku na amerykańską bazę wojskową w Erbilu w połowie lutego, stawiając papieską wizytę pod znakiem zapytania.
Grupa zdecydowała się ogłosić jednostronne i tymczasowe zawieszenie broni. Podała w oświadczeniu, że „zawiesza wszelkie działania wojskowe podczas wizyty papieża w imię arabskiej gościnności” oraz z uwagi na „szacunek do imama as-Sistaniego” – czołowego szyickiego duchownego, z którym Franciszek spotkał się w sobotę w świętym mieście szyizmu, Nadżafie.
Więcej o tym, jak przebiega wizyta, czego można się spodziewać po jej owocach oraz na co mają nadzieję mieszkańcy i mieszkanki Iraku i Kurdystanu przeczytasz w naszym tekście na stronie Tygodnika Powszechnego (dostęp bezpłatny po zalogowaniu).
***
.Chcesz wspierać powstawanie treści takich, ja ta? Dołącz do naszych Patronek i Patronów na stronie.