W środę 24 marca zespoły należące do UEFA (Unii Europejskich Związków Piłkarskich) rozpoczęły eliminacje do Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej mężczyzn 2022 [1]. W związku z tym na zlecenie tygodnika Der Spiegel Instytut Badania Opinii Publicznej Civey w Niemczech przeprowadził ankietę mającą na celu zbadanie nastrojów panujących wśród niemieckich kibiców
Według badań realizowanych w Niemczech w dniach 23-24 marca zdecydowana większość społeczeństwa uważa, że planowany na 2022 rok mundial nie powinien odbywać się w Katarze.
Niemcy za bojkotem mundialu
Aż 68% respondentów opowiedziało się za bojkotem turnieju przez Niemiecki Związek Piłki Nożnej (DFB). Ankietowani podkreślali także konieczność ostrej krytyki ze strony związku wobec braku przestrzegania praw człowieka w Katarze. Dodatkowo ponad połowa badanych deklaruje, że w ramach sprzeciwu zrezygnuje z oglądania transmisji z mundialowych rozgrywek.
Żeby zrozumieć wyniki wspomnianej ankiety, należy cofnąć się do 2010 roku, kiedy Katar otrzymał zgodę na organizację piłkarskich mistrzostw świata. Wtedy rozbudowa infrastruktury niezbędnej do przeprowadzenia rozgrywek przyciągnęła do kraju dużą liczbę imigrantów mających nadzieję na uczciwy zarobek.
Ponad 6500 pracowników budowlanych zginęło w związku z przygotowaniami do mundialu
Taką liczbę podał jeden z artykułów, który ukazał się w ostatnim miesiącu w brytyjskim dzienniku The Guardian [2]. Według danych z Indii, Bangladeszu, Nepalu i Sri Lanki w ciągu ostatnich dziesięciu lat śmierć poniosło 5927 osób. O kolejnych 824 ofiarach donosi ambasada Pakistanu. Upublicznienie tej informacji przez media niewątpliwie miało wpływ na wyniki niemieckiej ankiety.
Jednak te informacje nie były pierwszymi doniesieniami o łamaniu praw człowieka w Katarze. O tragicznej sytuacji migrantów zarobkowych mogliśmy przeczytać już w 2015 roku w apelu Amnesty International do Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej FIFA. Amnesty usiłowała wywrzeć presję na władzach Kataru, aby zajęły się ochroną praw migrantów pracujących przy budowie stadionów, infrastruktury transportowej i hotelowej. Choć apel z 2015 roku nie przyniósł pożądanych skutków, to im bliżej otwarcia mundialu, tym bardziej uwaga świata skupia się na łamaniu praw człowieka w jednym z najmłodszych krajów Zatoki Perskiej.
Zaangażowanie prasy nie w smak władzom kraju
W grudniu 2014 roku w programie BBC Newsnight ukazał się reportaż prezentujący tragiczne warunki pracy imigrantów w Katarze [3]. Prowadząca śledztwo reporterka Sue Lloyd-Roberts przeprowadziła serię wywiadów z pracownikami jednej z największych brytyjskich firm budowlanych, Carillon. Ponad 12-minutowy materiał opisywał koszmarne warunki, w jakich na codzień żyją i pracują zatrudnieni przez podwykonawców migranci.
Jednym z bohaterów reportażu jest 32-letni Imran pochodzący z Bangladeszu. W rozmowie z reporterką wyznaje, że agent rekrutacyjny, który ściągnął go do Kataru, deklarował 1500 rialów katarskich miesięcznie za wykonaną pracę. Jednak w rzeczywistości wysokość jego pensji wynosi 650 QR, z czego połowę pobiera agencja rekrutacyjna. Problem oszustw związanych w wysokością wynagrodzenia oraz znacznie opóźnione wypłaty stanowią stały element zeznań pracowników budowlanych w kraju.

Wyjazd jest niemożliwy
Na placu budowy pracownicy stawiają się 6 dni w tygodniu o 6 rano, żeby przez kolejne 11 godzin pracować w upale sięgającym 50 C. Obóz, w którym mieszkają, znajduje się ponad 30 km od miasta. Z rozmów wynika, że zapewnione przez pracodawcę lokum pozostawia wiele do życzenia.
Większość lokali to przepełnione pomieszczenia, w których nie ma możliwości swobodnego poruszania się. Pomieszczenia nie spełniają wymogów dotyczących bezpieczeństwa m.in. w zakresie warunków higieniczno-sanitarnych, co w obliczu pandemii zwiększa ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa. Wzniecanie strajków jest wykluczone. Osoby, które zdecydowały się w ten sposób manifestować swoje niezadowolenie, zostały deportowane.
Opłakane są także warunki pracy na placu budowy. Robotnicy nie otrzymują okularów ani rękawic ochronnych. W razie wypadku nie mogą liczyć na odszkodowania czy zwrot kosztów leczenia.
“Wspieram starszych rodziców, moją żonę i dziecko. Nie mogę wysłać im pieniędzy, których potrzebują. Nie chcę tu zostać, a wyjazd jest niemożliwy. Firma ma mój paszport” – mówił BBC Imran, pracownik budowlany z Bangladeszu.
Nie tylko wina państwa?
Zdaniem katarskich ekspertów zaniedbań należy doszukiwać się nie tylko w granicach katarskiego księstwa, ale i poza nim. Do wydawania rekomendacji dotyczących poprawy sytuacji pracowników zarobkowych zaangażowany został profesor etyki i migracji Uniwersytetu Hamada Bin Khalify w Dosze, Ray Jureidini. Uważa on, że także międzynarodowe firmy nie wykazują dostatecznego zaangażowania w sprawy swoich pracowników.
“Nie pytają o dostarczonych im mężczyzn. Nie czują potrzeby dopytywania, w jaki sposób rekrutowano ich pracowników, czy byli ofiarami handlu ludźmi, czy byli więzieni za długi lub wykorzystywani” – mówił ekspert.
Swoje doświadczenia dotyczące migrantów na katarskich budowach przedstawił również dziennikarz Mark Lobel. Na łamach BBC News reporter opisał, jak jego ekipa została zatrzymana przez władze bezpieczeństwa i poddana przesłuchaniu. Stworzony przez nich materiał wraz ze sprzętem filmującym skonfiskowano [4].
Po trzech tygodniach intensywnego nacisku ze strony FIFA, dyplomatów oraz polityków, sprzęt wrócił do zespołu Lobela. Jednak funkcjonariusze wywiadu skasowali nagrany materiał wideo, a telefon tłumacza ekipy filmowej nie nadawał się już do użytku. Tydzień wcześniej podobna sytuacja spotkała dziennikarzy z Niemiec. Był to jawny akt naruszenia wolności prasy.
Kafala – współczesne niewolnictwo
Najczęstszym przykładem łamania praw pracowników w Katarze są kontrakty będące podstawą ich zatrudnienia. Organizacje działające na rzecz obrony praw człowieka od dawna wskazują na szkodliwość stosowanego w Katarze systemu sponsoringu określanego terminem kafala.
Jak działa taki system? Zobowiązany kontraktem pracodawca poza wynagrodzeniem za pracę ma opłacać migrantowi podejmującemu pracę transport oraz wyżywienie. Z drugiej strony pracownik ma obowiązek pozostać w granicach kraju i wykonywać daną pracę przez okres określony w umowie. Jednak pracodawca nie jest zobowiązany konkretnymi przepisami do ochrony praw sprowadzanego do pracy człowieka.
Aby uniemożliwić pracownikowi wycofanie się z umowy przed terminem np. z powodu złych warunków pracy, często dochodzi do zastraszania pracowników czy kradzieży dokumentów. Pracownik cudzoziemski bez paszportu pozostaje w zupełnej zależności od swojego sponsora – aby wyjechać z kraju, czy choćby zmienić pracę, musi uzyskać jego zgodę. W przypadku pracowników fizycznych uzyskanie takiej zgody pozostaje niemal niemożliwe przed ukończeniem prac budowlanych.
Ze względu na konsekwencje, jakie niesie ze sobą kafala, często jest określana mianem “współczesnego niewolnictwa”. Obecnie bywa stosowana w Jordanii, Libanie i w zamożnych państwach Zatoki Perskiej.
Katar podejmuje działania
W grudniu 2016 roku Katar wprowadził zmiany w prawie mające zniwelować nadużycia wobec pracowników zagranicznych (Law No. 21 on the Entry, Exit and Residency of Foreign Nationals) [5]. Nowelizacja miała ułatwić imigrantom zmianę pracy oraz ewentualny wyjazd z kraju. W tym celu została utworzona państwowa komisja wspierająca pracowników w razie odmowy wypłaty lub wydania paszportu ze strony pracodawcy. Reforma miała też pozwolić na swobodną zmianę posady po zakończeniu kontraktu oraz nakładać grzywny w wysokości 25.000 riali na firmy konfiskujące dokumenty swoich pracowników.
W rzeczywistości wadliwe zapisy nowych przepisów nie zmienił sytuacji osób podlegającym systemowi. Choć nowe teoretycznie prawo znosi kafalę, to jednak nadal pracownik wciąż będzie potrzebował pozwolenia od swojego pracodawcy w celu zmiany pracy, a luka prawna pozwoli nieuczciwym przedsiębiorcom przetrzymywać paszporty pracowników [5].

Dalszych postępów spodziewano się w 2018 roku, kiedy Katar ogłosił ratyfikację dwóch kluczowych traktatów stanowiących podstawę większości dzisiejszych międzynarodowych przepisów dotyczących praw człowieka. Ratyfikacja Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych (ICCPR) i Międzynarodowego Paktu Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych (ICESCR) miała poprawić sytuację pracowników, jednak i te działania zawiodły. Katar zgłosił szereg zastrzeżeń co do powyższych dokumentów, m.in. wobec możliwości tworzenia związków zawodowych i stowarzyszeń. Odrzucenie zapisu odebrało pracownikom możliwość zbiorowych negocjacji w celu poprawy warunków pracy.
Ostatnie dwa lata przyniosły jednak kolejne zmiany w prawie [6]. Rząd Kataru zdecydował się na wprowadzenie niedyskryminującej płacy minimalnej w wysokości 1000 riali, do której uprawnieni są pracownicy wszystkich narodowości oraz sektorów gospodarczych. W przypadku, gdy firma nie zapewnia zakwaterowania i wyżywienia, pracownikowi przysługują również odpowiednie dodatki. Nad przestrzeganiem wyżej opisanych reform czuwać ma nowo utworzona Komisja ds. Płacy Minimalnej. Co więcej, emir Kataru zniósł ustawę uniemożliwiającą migrującym zmianę zatrudnienia bez zgody pracodawcy. Choć przepis nie niweluje problemu posądzenia pracownika o “ucieczkę”, nowe ustawy dają nadzieję na ostateczne zniesienie pozostałości systemu kafala w przyszłości.
“Przepisy, które zakazują pracownikom zmiany pracy bez zgody ich pracodawcy, wraz z szeroko rozpowszechnionymi niskimi zarobkami, zbyt długo pozostawiały pracowników migrujących w Katarze na łasce pracodawców. Z zadowoleniem przyjmujemy uchwalenie tych praw, a teraz wzywamy władze Kataru do zapewnienia ich szybkiego i prawidłowego wdrożenia” – mówił Steve Cockburn, szef Amnesty International ds. Sprawiedliwości gospodarczej i społecznej [6].
Głośny apel z murawy
Zaczęło się w Gibraltarze. W środę 24 marca br. na boiska wyszli pierwsi zawodnicy walczący o tytuł najlepszej piłkarskiej drużyny na świecie. Norwegowie, którzy stanęli naprzeciw reprezentacji Gibraltaru na jednym z pierwszych spotkań w ramach eliminacji, rozpoczęli starania o mundial protestując przeciwko łamaniu praw człowieka w Zatoce Perskiej. W geście solidarności z pracownikami budowy stadionów w Katarze zawodnicy ubrali koszulki z napisem “Prawa człowieka na boisku i poza nim”.
W ślad za Norwegią ruszyła reprezentacja kraju nad Renem, spełniając tym samym oczekiwania ankietowanych obywateli. Tuż przed rozpoczęciem meczu z Islandią piłkarze z Niemiec wyszli na boisko w koszulkach, które uformowały napis “HUMAN RIGHTS”. Swój sprzeciw wobec sytuacji w Katarze wyraziła także reprezentacja Danii, która planuje protest podczas meczu przeciwko Mołdawii.
Zgodnie z przepisami uczestnicy rozgrywek nie mogą brać udziału w meczu korzystając ze sprzętu (w tym stroju), na którym widoczne są jakiekolwiek hasła polityczne, religijne lub osobiste. Mimo to rzecznik światowej federacji piłkarskiej oświadczył, że nie wyciągnie konsekwencji wobec protestujących piłkarzy.
Nieco inne stanowisko reprezentuje Królewski Holenderski Związek Piłki Nożnej (KNVB), który zapowiedział, że nie będzie bojkotować rozgrywek [7]. W oficjalnym oświadczeniu potępia łamanie praw człowieka. Jednak twierdzi, że bojkot doprowadziłby do pogorszenia już dostatecznie niekorzystnej sytuacji zubożałych pracowników. Zamiast tego federacja ma zamiar silnie “działać na rzecz podnoszenia świadomości” na temat łamania praw człowieka w regionie. Podobną postawę reprezentuje Angielski Związek Piłki Nożnej (FA), który zapowiedział zaangażowanie w turniej w sposób “społecznie odpowiedzialny”.
Oficjalne otwarcie mundialu planowane jest na 21 listopada 2021 roku.
Amnesty International kontra organizatorzy
Amnesty International na bieżąco śledzi sytuację związaną z prawami człowieka w Katarze. W swoich oświadczeniach wskazuje, że ostatnie zmiany w prawie nie są odpowiednio wdrażane ani egzekwowane.
15 marca tego roku Julie Verhaar, Sekretarz Generalna AI, wystosowała list do przewodniczącego Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej (FIFA), Gianniego Infantino . Choć list wyraża zadowolenie z dotychczasowych zmian w prawie, apeluje o wzmożone zaangażowanie organizatora mundialowych wydarzeń:
“Bez dwóch milionów pracowników migrujących w Katarze mistrzostwa świata w 2022 roku po prostu nie mogłyby się odbyć. Jak wiecie, mężczyźni i kobiety, głównie z Afryki i Azji, budują stadiony, drogi oraz metro. Po rozpoczęciu turnieju zajmą się zawodnikami, kibicami i urzędnikami w hotelach, będą obsługiwać ich w restauracji, zadbają o ich transport i zapewnią bezpieczeństwo na różnych obiektach. Każdy, kto podróżuje do Kataru, by oglądać lub wziąć czynny udział w Mistrzostwach Świata, prawie na pewno skorzysta z usług pracowników migrujących podczas ich pobytu”[7].
Kiedy światu przeszkadza łamanie praw człowieka?
Presja organizacji pozarządowych, polityków oraz opinii publicznej sprawia, że Katar jest pierwszym, które stara się poprawić regulacje prawne między pracodawcą, a zatrudnionymi imigrantami.
Najważniejsze wydarzenie świata piłki nożnej spowodowało nie tylko zmiany w prawie, ale również wzrost świadomości na temat sytuacji na Bliskim Wschodzie wśród obywateli na całym świecie. W świetle wydarzeń z ostatnich dziesięciu lat nasuwa się jednak pytanie — czy ktokolwiek zwróciłby uwagę na kwestie praw człowieka w Katarze, gdyby nie głośny i uwielbiany przez widzów mundial?
Nicole Czaplińska – studentka filologii romańskiej, zainteresowana szeroko pojętą kulturą i sztuką Francji oraz krajów arabskich. Współpracowniczka SalamLab.pl.
ŹRÓDŁA:
[3] https://www.youtube.com/watch?v=jstI7IYK5yM
[4] https://www.bbc.com/news/world-middle-east-32775563
[5] https://amnesty.org.pl/katar-pomimo-reform-migranci-wciaz-narazeni-sa-na-wykorzystywanie/
[6] https://www.amnesty.org/en/latest/news/2020/11/qatar-must-not-drop-the-ball-on-workers-rights/
[7] https://www.amnesty.org/en/latest/news/2020/08/qatar-annoucement-kafala-reforms/
[8] https://www.dohanews.co/dutch-football-federation-rules-out-boycotting-qatar-2022/
[9] https://www.amnesty.org/en/documents/mde22/3855/2021/fr/
Foto:
[1] CC BY 0.0
[2] Matt Kieffer / flickr.com / CC BY 2.0
[3] International Labour Organization / flickr.com / CC BY 2.0