„Niekonstytucyjna, sprzeczna z szariatem, nieludzka”. Poligamia według indyjskich muzułmanek musi zniknąć.
28-letnia Reszma, muzułmanka z Indii, zwróciła się do sądu o uniemożliwienie mężowi poślubienia kolejnej żony bez jej pisemnej zgody, co wywołało debatę o wielożeństwie wśród muzułmanów.
Kobieta oskarża też męża o przemoc domową i molestowanie seksualne. On wysuwa wobec niej podobne zarzuty. Reszma chce, by Sąd Najwyższy w Delhi nakazał rządowi opracowanie przepisów regulujących „regresywną praktykę” bigamii i poligamii.
Poligamia w Indiach
Za osobistym dramatem tej pary stoi stara tradycja wielożeństwa. W Indiach jest ona legalna jedynie dla muzułmanów i muzułmanek oraz niektórych społeczności rdzennych. Prawo pozwala bowiem regulować przepisy dotyczące zawierania małżeństwa zgodnie z nakazami dyktowanymi przez daną religię wyznawaną przez obywateli i obywatelki.
Nie oznacza to jednak, że poligamia istnieje tylko wśród wymienionych grup. Według spisu powszechnego z 1961 roku, ostatniego, który podaje informacje na ten temat, wielożeństwo wśród muzułmanów było najmniej popularne (5,7%), porównując z innymi grupami wyznaniowymi. Poligamia częściej zdarzała się np. u buddystów (7,97%), czy dżinistów (6,72%).
Wspieraj dziennikarstwo pokoju. Wspieraj Salam Lab >>>
Śahabuddin Jakub Kuraiśi, badacz islamu, mówi, że w Indiach „panuje powszechne przekonanie, że co drugi muzułmanin ma cztery żony”. Islamofobiczni komentatorzy obawiają się, że wielożeństwo wśród muzułmanów oznacza dużo dzieci. Dużo muzułmańskich dzieci miałoby stanowić poważne zagrożenie dla hinduskiej większości w Indiach. Trudno traktować jednak te wątpliwości poważnie, jeśli weźmiemy pod uwagę, że wyznawców i wyznawczyń islamu jest na subkontynencie zaledwie 14%, a hindusów 80%.
Zgoda feministek i fundamentalistów?
Krytyka muzułmańskiej poligamii łączy tych, którzy na co dzień prezentują skrajnie różne postawy: indyjskie feministki i hinduskich fundamentalistów z Indyjskiej Partii Ludowej. Intencje, by jej zakazać całkowicie, są jednak u tych grup zupełnie różne.
Założycielka organizacji BMMA – Indyjskiego Ruchu Kobiet Muzułmańskich, Zakia Soman, twierdzi, że wielożeństwo jest „odrażające: moralnie, społecznie i prawnie”. Fakt, że „jest prawnie dozwolone, czyni je problematycznym”. Jej opinia, a także głosy innych feministek muzułmańskich, są zgodne ze stanowiskiem ONZ. Specjaliści twierdzą bowiem, że poligamia jest formą „niedopuszczalnej dyskryminacji kobiet”.
Z kolei hinduistyczna nacjonalistyczna Indyjska Partia Ludowa (BJP) premiera Narendry Modiego proponuje wprowadzenie Jednolitego Kodeksu Cywilnego. To kontrowersyjny akt prawny, który sprawi, że małżeństwa, rozwody i dziedziczenie nie będą już podlegać prawu religijnemu. Miałyby podlegać wspólnym przepisom obowiązującym wszystkich obywateli. Niektórzy muzułmanie uważają jednak, że BJP nie chodzi wcale o dobro kobiet. Ich celem może być kolejna próba marginalizowania i stygmatyzowania społeczności muzułmańskiej.
28-letnia Reszma, która czeka na opinię Sądu Najwyższego w jej sprawie, nie ma wątpliwości: „nieludzka” poligamia powinna zostać „uregulowana, aby ograniczyć tę trudną sytuację, w której znalazły się muzułmańskie kobiety”.