Jak co poniedziałek zapraszamy na przegląd prasy Salam Lab. Poniżej znajdziesz 6 newsów z całego świata.
W najnowszym wydaniu naszej prasówki przeczytasz m.in. o protestach dostawców jedzenia w Dubaju. Dowiesz się też, dlaczego Jezydzi po raz kolejny muszą uciekać ze swoich domów. Chcesz mieć dostęp do pełnej wersji pokojowej prasówki? W każdy poniedziałek będziesz otrzymywać nasz newsletter. Znajdziesz w nim około 20 starannie wyselekcjonowanych newsów w każdej z 7 kategorii: polityka, społeczeństwo, kultura&sztuka, migracje, konflikty, prawa człowieka, klimat. Zostań naszym patronem/patronką na patronite.pl/SalamLab!
Zostań naszym patronem/patronką i czytaj całą prasówkę >>>
ROSJA
Rosyjscy twórcy przeciwko wojnie. Teatr Bolszoj odwołuje ich spektakle
Moskiewski Teatr Bolszoj odwołuje spektakle po tym, jak reżyserzy wyrazili swoje poparcie dla Ukrainy. Takie działania wywołały falę krytycznych komentarzy także wśród publiczności. „Rosja rozpoczęła wojnę. To łamie mi serce. To wojna, która zabija, najgorsza rzecz, jaka może przydarzyć się ludzkości. To katastrofa humanitarna. Rzeki krwi”. Prawdopodobnie po tej wypowiedzi, jakiej udzielił w ubiegłym miesiącu stacji France 24 Kirill Sieriebriennikow, moskiewski Teatr Bolszoj odwołał reżyserowany przez niego spektakl baletowy.
Podobny los podzieliła wpisana do repertuaru opera „Don Pasquale” Timofieja Kuliabina. Choć dyrekcja teatru i w tym przypadku nie podała oficjalnej przyczyny, stało się to bezpośrednio po tym, jak reżyser na swoim Instagramie wyraził solidarność z Ukrainą, potepiając jednocześnie cyniczną politykę informacyjną Kremla. W jednym z postów pokazał okładkę „Wojny i pokoju” Tołstoja, zastępując pierwsze słowo tytułu „operacją specjalną” – terminem używanym przez władze Rosji do opisania inwazji.
Sieriebriennikow oraz Kuliabin przebywają obecnie poza terytorium Rosji. Sieriebriennikowowi pozwolono opuścić kraj w marcu. Reżyser od dawna znany jest jako jawny krytyk autorytaryzmu i homofobii Władimira Putina, a w swoich sztukach wielokrotnie testował tolerancję Kremla. Zastąpienie dwóch planowanych spektakli stałymi punktami repertuaru – „Cyrulikiem sewilskim” i „Spartakusem” – wywołało setki krytycznych komentarzy i falę pytań o przyczyny.
„Co za brak szacunku dla widzów i artystów!” – napisała na kanale Telegram Teatru Bolszoj jedna z obserwatorek. To kolejny przypadek, który pokazuje, że działania zbrojne Rosji w Ukrainie polaryzują środowisko rosyjskich artystów i odbiorców. W ostatnich tygodniach Bolszoj opuściło kilku tancerzy i kilka tancerek, w tym primabalerina Olga Smirnova, która dołączyła do Holenderskiego Baletu Narodowego po skrytykowaniu rosyjskiej inwazji. Dyrektor muzyczny i główny dyrygent teatru, Tugan Sokhiev, ogłosił swoją rezygnację ze stanowiska w marcu, ponieważ wywierano na nim presję, by zajął jednoznaczne stanowisko.
Turcja
Prezydent Erdoğan planuje odesłać milion uchodźców do Syrii
W związku ze wzrostem nastrojów antyuchodźczych w Turcji, prezydent Recep Tayyip Erdoğan ogłosił projekt, który przewiduje powrót ponad miliona Syryjczyków i Syryjek do północnej Syrii. Syryjscy uchodźcy i uchodźczynie mieliby osiedlić się w „bezpiecznych strefach”, które Turcja „oczyściła z terroryzmu”. Mają mieć zapewniony transport, schronienie i pomoc humanitarną. Uchodźcy i uchodźczynie w Turcji coraz częściej stają się celem mowy nienawiści, przemocy i przestępstw. Ponadto, są obwiniani o wiele problemów społecznych i gospodarczych w kraju.
W tym samym czasie w Turcji bardzo popularny stał się 9-minutowy film pt. “Cicha inwazja”, który podejmuje temat osób uchodźczych. Jego akcja rozgrywa się 3 maja 2043 roku, kiedy to syryjska partia wygrywa wybory w Turcji. Jej przewodniczący ogłasza wówczas arabski językiem urzędowym w tym kraju. Reżyser filmu został zatrzymany przez policję kilka godzin po premierze i oskarżony o manipulację. Nie zmienia to faktu, że rosnące nastroje antyuchodźcze oraz chęć zdobycia poparcia wyborców są głównym powodem planu Erdoğana. Syria nadal nie jest bezpiecznym miejscem powrotu, jak twierdzą śledczy ONZ zajmujący się zbrodniami wojennymi.
INDIE
Światowy Dzień Wolności Prasy w Indiach: organizacje praw człowieka wzywają do uwolnienia dziennikarzy i dziennikarek
Dziesięć indyjskich organizacji pozarządowych świętuje Światowy Dzień Wolności Prasy, oskarżając rząd o bezpodstawne zatrzymania dziennikarzy i dziennikarek. W opinii organizacji, podczas aresztowań służby zasłaniają się przepisami o zwalczaniu terroryzmu. Przedstawiciele i przedstawicielki organizacji twierdzą, że władze Indii ośmieliły hinduskich nacjonalistów do bezkarnego prześladowania i znęcania się nad dziennikarzami i dziennikarkami krytycznymi wobec rządu Indii. Władze indyjskie zostały także oskarżone o wykorzystywanie oprogramowania szpiegowskiego Pegasus do namierzania osób pracujących w mediach. Bharatija Dźanata Party, nacjonalistyczna partia rządząca, coraz częściej stosuje różnego rodzaju naciski w celu osłabienia społeczeństwa obywatelskiego. Działania te wymierzone są przede wszystkim w działaczy i działaczki praw człowieka, studentów i studentki, krytyków i krytyczki rządu. Szczególnie narażeni na różne ataki są dziennikarze i dziennikarki z grup mniejszościowych oraz z północnoindyjskiego stanu Dźammu i Kaśmir.
ZJEDNOCZONE EMIRATY ARABSKIE
Dostawcy jedzenia protestują przeciwko niskim płacom
Kierowcy dostarczający żywność zorganizowali masowy strajk paraliżujący wiodącą aplikację do zamawiania jedzenia. Zwrócili tym samym uwagę na realia pracy w Dubaju. Protestujący sprzeciwiali się obniżkom płac i wyczerpującym warunkom pracy. Strajk rozpoczął się 2 tygodnie temu w sobotę wieczorem. Do jego zakończenia doszło w poniedziałek, kiedy firma Deliveroo z siedzibą w Londynie w liście do kierowców zgodziła się przywrócić wynagrodzenie pracowników wynoszące 2,79 USD za dostawę, zamiast proponowanej stawki 2,38. Powodem decyzji o obniżce wynagrodzenia było cięcie kosztów w związku ze wzrostem cen paliw. Firma wycofała się także ze swojego planu wydłużenia pracy zmianowej do 14 godzin dziennie. Strajki pozostają nielegalne w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, które zakazują zakładania związków zawodowych i kryminalizują jakiekolwiek formy sprzeciwu. Kierowcy byli świadomi, że grozi im aresztowanie lub wydalenie z pracy. W związku z tym szybko podkreślili, że ich strajk nie jest w żaden sposób polityczny, a dotyczy poprawy ich warunków pracy.
IRAK
Jezydzi znów zmuszeni do ucieczki
W rejonie Sindżar w północnym Iraku po raz kolejny dochodzi do fali przemocy wobec ludności cywilnej. Pomiędzy armią iracką a Jednostkami Oporu Sindżaru (YBS), ruchem militarnym Jezydów, trwają zacięte walki. Stopniowo obejmują coraz większe obszary. Walki doprowadziły do kolejnego wysiedlenia 200 jezydzkich rodzin z ich domów do sąsiedniej wioski kontrolowanej przez Regionalny Rząd Kurdystanu (KRG). Kontrolowanie Sindżaru przez bojowników Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) i YBS rozpoczęło się w 2014 roku. Na tym obszarze organizacja ISIS dokonała wcześniej masowych egzekucji co najmniej 5 tys. Jezydów i Jezydek. Uprowadziła setki kobiet i dziewcząt. Władze tureckie nie akceptują obecności YBS w Sindżarze i wielokrotnie w przeszłości przeprowadzały naloty na jej przywódców.
Ponadto YBS jest wspierana przez PKK, która od 1984 roku prowadzi partyzancki konflikt z Turcją o większe prawa i autonomię dla Kurdów. Rzecznik prasowy Iraku, Tahsin al-Khafaji, oświadczył, że armia iracka nie pozwoli na żadne zbrojne demonstracje i zaapelował do YBS o wycofanie się, jednocześnie rozpoczynając operację wojskowe w celu wyeliminowania sił związanych z PKK na obszarze Sindżaru. Wielu aktywistów i aktywistek przemówiło w mediach społecznościowych, potępiając przemoc, która po raz kolejny zmusza Jezydów i Jezydki do opuszczenia swoich domów, zaledwie kilka lat po okrucieństwach, jakich doświadczyli z rąk ISIS.
Jezydzi, którzy przeżyli masakrę. Czytaj historię uratowanej jezydzkiej dziewczynki >>>
IRAN
Symboliczny iftar. Prezydent spotkał się z grupą działaczy politycznych
Prezydent Iranu Ebrahim Raisi spotkał się z grupą działaczy politycznych, aby omówić problemy w kraju. Spotkanie zostało okrzyknięte mianem wyjątkowego z dwóch powodów. Po pierwsze, tego typu spotkania z osobami o różnych poglądach politycznych uważa się za rzadkie. Po drugie, przedstawiciele różnych ugrupowań spotkali się z prezydentem podczas iftaru. Iftar to posiłek przerywający post w czasie Ramadanu, świętego miesiąca w islamie. Zgromadzeni dyskutowali na różne tematy. Spotkanie skupiało się jednak głównie na sytuacji gospodarczej w kraju oraz inflacji. W 2021 roku wyniosła ona ponad 40%, tym samym stając się powodem do niepokoju dla Irańczyków i Iranek.
Mohsen Haszemi, szef kierownictwa Partii Budownictwa, powiedział, że żałuje, iż rozmowy nie skupiły się bardziej na kwestii grup o różnych poglądach politycznych i ich działalności. Haszemi określił również atmosferę spotkania jako „spokojniejszą” niż podczas poprzednich spotkań z byłym prezydentem Hassanem Rouhanim. Politycy w konstruktywny sposób przekazywali swoje opinie, a dyskusje dały nadzieję na realne zmiany. Do spotkania doszło w czasie, gdy to konserwatyści pozostają u władzy, a na reformatorskie i liberalne głosy nie ma miejsca.
Kim jest prezydent Iranu? Dowiedz się więcej o Ebrahimie Raisim >>>
Prasówkę pod redakcją Julii Parkot przygotowali członkowie i członkinie działu medialnego Salam Lab:
Anna Berestecka, Huseyin Celik, Julia Grygiel, Katarzyna Makarowicz, Michał Misiarczyk, Izabela Płachta, Zuzanna Przygrodzka, Maja Robaszkiewicz, Przemysław Trepka, Gabriela Wieczorek.