Do niedawna homoseksualność była tam karana. Dziś głową państwa jest osoba LGBT+


W tym wydaniu Pokojowej Prasówki dowiesz się m.in. o tym, co czuje rosyjska baletnica z powodu inwazji na Ukrainę, pierwszej osobie LGBT+ będącej głową państwa oraz o czystkach etnicznych w Tigraju

Zapisz się do naszego newslettera!

Chcesz otrzymywać na skrzynkę mailową nasz autorski przegląd prasy składający się ze starannie wyselekcjonowanych newsów z całego świata? Razem z nim wyślemy do Ciebie informacje o naszych nadchodzących planach.

Zapraszamy do prenumerowania Pokojowej Prasówki Salam Lab!

Holandia

Znana rosyjska primabalerina przemawia po raz pierwszy, odkąd opuściła Balet Bolszoj i potępiła wojnę

Po tym, jak Putin rozpoczął inwazję na Ukrainę, Olga Smirnova, rosyjska tancerka Baletu Bolszoj, potępiła wojnę. Opuściła sprzymierzony z Kremlem teatr, aby tej samej nocy wylecieć z Moskwy. Dziś, przygotowując się do debiutu w Holenderskim Balecie Narodowym, Smirnova przemawia po raz pierwszy. „Moje życie całkowicie zmieniło się w ciągu jednego dnia” – opowiada. Potępiając rosyjską politykę, nie czuła się bezpiecznie w Moskwie. Decyzję o wyjeździe do Amsterdamu musiała podjąć w ciągu kilku minut. Choć w Balecie Bolszoj była u szczytu swojej kariery, niczego nie żałuje.

Zostań naszym patronem/patronką >>>

„Po prostu czułam, że muszę przemówić. Nie mogłam tego wszystkiego trzymać w środku. Wielu artystów i artystek korzystało ze swojego głosu. Podziwiam literaturę rosyjską. Dostojewski i Tołstoj to moi ulubieni pisarze. Na ich przykładzie uczę się, że musimy mówić szczerze i otwarcie” – tłumaczy Olga. Smirnova praktycznie nie miała od tamtej pory kontaktu ze znajomymi osobami z Baletu Bolszoj. Wymienili jedynie pojedyncze wiadomości. „Ludzie boją się przemówić. Jeśli nie mają innego wyjścia i muszą zostać, wolą się nie odzywać. Ale każdy powinien móc decydować, w jakim społeczeństwie chce żyć” – dodaje.

Choć chciałaby móc zobaczyć swoich rodziców i rodzinne strony, na razie nie myśli o powrocie. „Aby wrócić do Rosji, myślę, że prawdopodobnie musiałbym cofnąć moje słowa. A nie ma mowy, żebym to zrobiła” – wyjaśnia Olga i dodaje, że jest wdzięczna za możliwość powrotu do baletu. Dyrektor generalny Teatru Bolszoj, Władimir Urin, także podpisał list przeciwko wojnie.

Nigeria

Nazwał się ateistą. Trafi do więzienia

W ubiegły wtorek sąd w północnej Nigerii skazał Mubaraka Balę na 24 lata pozbawienia wolności. Przewodzący Stowarzyszeniu Humanistów Nigerii został uznany za winnego „bluźnierstwa”. W zamieszczonym na swoim Facebooku wpisie nazwał się ateistą. Zdaniem prokuratury z północno-nigeryjskiego stanu Kano, „uraził” tym samym proroka Mahometa, islam jako religię oraz „naruszył porządek publiczny”. Proces Bali trwał dwa lata. Przez ten czas mężczyzna przebywał w więzieniu, gdzie odmówiono mu dostępu do ochrony zdrowia, przetrzymywano w odosobnieniu oraz zmuszano do udziału w muzułmańskich obrzędach religijnych. Proces odbył się w sądzie cywilnym, chociaż w Nigerii funkcjonują także sądy religijne, skazujące na kary śmierci w przypadku podobnych oskarżeń. Zdaniem Leo Igwe, założyciela Stowarzyszenia Humanistów Nigerii, humaniści i ateiści stali się „potencjalnymi kryminalistami, których łatwo można posłać za kratki, jedynie za wyrażanie własnych opinii”.

San Marino

Po raz pierwszy w historii osoba LGBT+ zostaje głową państwa 

Do 2004 roku w San Marino za homoseksualizm groziła kara więzienia. Jednak już w 2016 roku państwo to zaczęło uznawać pary jednopłciowe, a w ubiegłym tygodniu stało się pierwszym krajem w historii, posiadającym przywódcę ze środowiska LGBT+. Paolo Rondelii, homoseksualista, został wybrany jednym z dwóch kapitanów regentów (w systemie politycznym San Marino pełnią oni rolę głowy państwa). Równolegle, funkcję tę pełnić będzie Oscar Mina. Rondelli przez dziewięć lat pozostawał ambasadorem swojego kraju w Stanach Zjednoczonych. Obywatele i obywatelki znają go również jako aktywistę na rzecz praw osób LGBT+. W przeszłości osoby LGBT+ stawały już na czele rządów (np. w Serbii i Luksemburgu), ale nigdy wcześniej nie pełniły funkcji głowy państwa. 

Syria

Próba przetrwania ponad dekady wojny, czyli nielegalny handel paliwem

97% populacji w Idlibie i całej północno-zachodniej Syrii żyje w skrajnym ubóstwie. Zarabia mniej niż 2 dolary dziennie i polegaja na pomocy humanitarnej, aby przetrwać. Warunki życia od zeszłej zimy znacznie się pogorszyły z powodu ograniczonych możliwości organizacji pomocowych, kryzysu gospodarczego i nowej polityki w regionie.

Wielu Syryjczyków i wiele Syryjek zaangażowało się w nielegalny handel, aby wyżywić własne rodziny. Kupują paliwo na północy, ponieważ tam jest tańsze. Region podzielony jest pomiędzy dwie frakcje: Hay’at Tahrir al-Szam, czyli aktywną sunnicką grupę bojowników zaangażowanych w wojnę domową w Syrii, oskarżaną o współpracę z al-Kaidą, a koalicją opozycji. Po zakupie paliwa na północy handlarze i handlarki muszą przemykać się pomiędzy punktami kontrolnymi na granicy terytoriów, niejednokrotnie narażając się na represje czy ryzykując życie. Gdy operacja się powiedzie, mogą sprzedać paliwo z małym zyskiem.

Om Omar przed wojną miała dobrze płatną pracę w biurze. Dziś przemyca paliwo, by nakarmić piątkę dzieci i chorego męża. „Gdybym nie potrzebowała pieniędzy i nie miała dzieci do wykarmienia, nigdy nie zdecydowałabym się na takie zajęcie” – przyznaje.

Etiopia

Czystki etniczne w Tigraju. Władze oskarżone o „zbrodnie przeciwko ludzkości” 

Dwie światowe organizacje zajmujące się prawami człowieka: Human Rights Watch oraz Amnesty International wydały wspólny raport na temat sytuacji ludności w rejonie Tigraj, w północnej Etiopii. Według zgromadzonych przez nie informacji, etiopskie służby paramilitarne z sąsiedniego regionu Amhara są odpowiedzialne za kampanię czystek etnicznych w Tigraju. Tysiące ludzi zostało siłą wypędzonych ze swoich domów za pomocą gróźb, zabójstw oraz przemocy seksualnej.

Oprócz służb, o poważne naruszenia praw człowieka społeczności tigrajskiej oskarżone są także władze Amhary. Tamtejsze siły bezpieczeństwa miały dołączyć do działań etiopskiej armii mających na celu zajęcie Tigraju już w pierwszych tygodniach wojny poprzez masowe ostrzały i egzekucje na członkach lokalnej społeczności. Władze konsekwentnie zaprzeczają, jakoby doszło do zbrodni na ogromną skalę. Nie podjęto też żadnych działań w tej sprawie. W raporcie zacytowano kobietę, która powiedziała, że została zgwałcona przez żołnierzy. Dodała, że ci tłumaczyli, że próbują zlikwidować społeczność tigrajską, a wymuszony stosunek seksualny miał być sposobem na „oczyszczenie jej krwi”.

Jednocześnie HRW i AI naświetlają drugą stronę konfliktu, przywołując zbrodnie wojenne popełnione przez tigrajskie siły. W wyniku ich ataku przeprowadzonego w listopadzie 2020 roku zginęło ponad 200 osób, jak podaje Organizacja Narodów Zjednoczonych. Sekretarz Generalny Amnesty International zwraca uwagę na niewystarczającą reakcję społeczności międzynarodowej na zbrodnie popełnione w Tigraju. Na zbrodnie, które wciąż trwają.

Liban

Młodzi idą do polityki, czyli wybory parlamentarne w Bejrucie

Już w maju tego roku w Libanie odbędą się wybory do krajowego parlamentu. Dokładnie na dwa miesiące przed ich terminem,  15 marca, zakończył się proces przyjmowania kandydatur. Zgłoszeń dokonało aż 155 kobiet. Natomiast spośród wszystkich kandydatur, 88 zgłoszeń pochodzi od osób w przedziale wiekowym od 25 do 35 lat. 26-letni Mosbah Sakef, jako powód swojego startu, podaje trudną sytuację ekonomiczną Libanu. „Zdecydowałem się startować w wyborach, ponieważ obecny kryzys ekonomiczny zniszczył przyszłość młodych osób i to my musimy coś z tym zrobić. (…) Mimo wszystko, jestem pewien, że ludzie chcą zmiany i zagłosują na nas”. Co 4 lata Libanki i Libańczycy wybierają 128 parlamentarzystów, a miejsca są podzielone równo między muzułmanów i chrześcijan.

Prasówkę pod redakcją Julii Parkot przygotowali członkowie i członkinie działu medialnego Salam Lab: Anna Małoszewska, Michał Misiarczyk, Ewa Owerczuk, Borys Paleczny, Zuzanna Przygrodzka, Justyna Tarsa, Gabriela Wieczorek, Izabela Woźniak

Zdjęcie: Zach Lucero



Najnowsze publikacje