Przejdź do treści

Przemilczane ofiary fali upałów


Nie wychodź z domu bez potrzeby, zapewnij sobie dostęp do cienia, dbaj o odpowiednie nawodnienie. Rady, jak przetrwać upalne dni, nie są jednak proste, gdy mieszka się w obozie dla osób przesiedlonych

„Żyjemy tak, jakbyśmy byli w piekarniku, walcząc o oddychanie wewnątrz namiotu. Gdyby nie woda, którą pryskamy namiot, umarlibyśmy z powodu intensywnego upału” — mówiła w 2023 r. Syryjka Hamida, która musiała zamieszkać w obozie na turecko-syryjskim pograniczu

Choć minęły dwa lata, problem jest nadal aktualny, a sytuacja tylko się pogarsza. Upały i migracje mają związek silniejszy, niż się wydaje. A ekstremalne warunki klimatyczne napędzają migracyjną spiralę.

W drodze i w obozie

Po pierwsze, nieodporne na temperatury materiały, z których wykonane są obozowe namioty, fatalne warunki sanitarne, utrudniony dostęp do stałej wody w połączeniu z kryzysami humanitarnymi sprawiają, że w czasie upałów życie w obozach staje się koszmarem. Nie chodzi jednak jedynie o odległe placówki w Afryce czy Azji. Migranci i uchodźcy są też tuż koło nas, w strzeżonych ośrodkach w Polsce czy miejscach w europejskich stolicach.

„Paryż jest niezwykle dusznym miastem, a w miejscach, w których mieszkają migranci, sprzęt, taki jak namioty, który zapewnia miarę bezpieczeństwa, tworzy efekt cieplarniany, więc szybko robi się o 10 stopni cieplej w środku. 30 procent zgonów osób w kryzysie bezdomności ma miejsce latem” — ostrzega w rozmowie z portalem InfoMigrants Nathan Lequeux, koordynator francuskiej organizacji humanitarnej Utopia 56 w Paryżu. Z lutowych danych wynika, że w stolicy Francji na ulicach mieszka co najmniej 4000 ludzi.

Po drugie, to właśnie letnie warunki pogodowe sprawiają, że rośnie liczba osób, które podejmują próby pokonania niebezpiecznych migracyjnych szlaków, na przykład przez morze. Często z tragicznym skutkiem. 17 czerwca portal Al-Jazeera podał, że tylko w tym roku w drodze przez Morze Śródziemne do Europy zginęło co najmniej 743 migrantów i uchodźców — wynika z danych Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji. Ci, którym w ogóle udaje się przeżyć ryzykowną wyprawę, pokonują trasę w nieludzkich warunkach, pogarszających się w czasie upałów.

Jednym z miejsc, w których sytuacja staje się coraz gorsza, jest kanał La Manche. Latem częstotliwość prób przekroczenia kanału w połączeniu z wysokimi temperaturami zwiększa ryzyko zdrowotne dla osób przesiedlonych i migrujących — ostrzega w rozmowie z InfoMigrants Angèle Vetorello, koordynatorka Utopia 56 w Calais. „Obecnie na linii brzegowej, rozciągającej się na ponad 150 kilometrów, mieszka ponad 2000 osób. A ludzie spędzają kilka dni na wydmach, bez wody i jedzenia, między dwiema próbami przekroczenia” — ostrzega.

Przyczyna migracji

Nie chodzi jednak tylko o morskie przeprawy pontonami przemytników. Ekstremalne upały sprawiają, że migranci i uchodźcy, którzy wybierają drogę lądową, często nie docierają do celu. 8 czerwca 2024 r. portal The Guardian podał, że temperatury sięgające 41 stopni doprowadziły w tamtych dniach do śmierci co najmniej czterech osób na amerykańsko-meksykańskiej granicy w pobliżu El Paso w Teksasie. 

Po trzecie, ekstremalne zjawiska pogodowe same przyczyniają się do migracji i uchodźstwa — ostrzega organizacja UNHCR. Związane ze zmianami klimatu rosnące temperatury i klęski żywiołowe niszczą plony, prowadzą do niedoborów wody i zasobów naturalnych, zwiększając głód i ubóstwo, zagrażając prawom człowieka, rodząc konflikty i pogłębiając kryzysy. To sprawia, że wiele miejsc nie nadaje się już do życia, a kolejne osoby decydują się na ucieczkę z domu czy ojczyzny.

Jeśli społeczność międzynarodowa nie zajmie się łagodzeniem zmian klimatu, do 2050 roku wsparcia z ich powodu będzie potrzebować 200 milionów ludzi rocznie — alarmuje agencja USA for UNHCR.

Koło się zamyka. W gorące dni pamiętajmy o tych, o których nikt nie pamięta.

#



Najnowsze publikacje