Dlaczego ludobójstwo dokonywane na naszych oczach odbywa się przy aprobacie i wsparciu największych państw Zachodu, a zarazem w atmosferze społecznego milczenia?
Zacznijmy od uderzenia się w pierś.
„Minął już [ponad] rok, teraz już wiesz, jak zachowałbyś się podczas ludobójstwa” – tymi słowami rozpoczyna swoją książkę Paweł Mościcki. Jestem pewny, że większość z nas scrollowała. Niektórzy śledzą portale takie jak Middle East Monitor czy choćby nasz Salam Lab, gdzie temat Palestyny przewija się niemal bez przerwy. Ilość zdjęć i filmów przedstawiających spalone żywcem dzieci jest zatrważająca. Chcąc wesprzeć twórców albo zamanifestować bezradność wobec okropieństw krążących na instagramowej karuzeli, klikamy – lub nie – „serduszka”. Na Facebooku dajemy „lajki” i jakoś to się kręci. Po piętnastu minutach dopaminowej dawki robi się nudno. Wracamy do codzienności.
Sam tak robię.
Śmierć na ekranach
Paweł Mościcki w swojej najnowszej książce „Gaza. Rzecz o kulturze eksterminacji” nie pisze o samej wojnie, lecz o sposobie patrzenia na nią – o obojętności, która nie jest przypadkiem, a efektem długiego, kulturowego procesu znieczulania. W XXI wieku – wieku informacji, wieku „końca historii” – mamy wątpliwą przyjemność obserwować na ekranach śmierć tysięcy ludzi: nieważne, czy to Ukraina, Syria, Liban, Sudan, Kongo czy Afganistan.
Autor skupia się na historii Palestyny. Miejscu wyjątkowym – bo właśnie tam, jak w soczewce, widać rozwój postkolonialnego dyskursu, który służy kulturowej eksterminacji narodu palestyńskiego. Mościcki stawia tezę, że zagłada Palestyńczyków i Palestynek była przewidywalna – przecież sami „ojcowie założyciele” Izraela projektowali swoje państwo jako „wyspę cywilizacji w oceanie dziczy”, a więc w wyraźnej opozycji do ludności natywnej, nierzadko w ogóle przemilczając jej istnienie.
Pamiętacie tego mema z mapą, która pokazuje, jak reagują zachodnie media, gdy w danym kraju dochodzi do tragedii? Jest on przynajmniej częściowo zbieżny z symbolicznym podziałem świata na „cywilizacje” według Samuela Huntingtona czy wcześniej Feliksa Konecznego. Grubymi, kolorowymi liniami oddzielamy na mapie miejsca, w których śmierć jednego człowieka to tragedia, od innych – gdzie śmierć tysięcy to tylko statystyka.
Kultura eksterminacji i sankcjonowanie przemocy
Książka próbuje odpowiedzieć na pytanie: dlaczego ludobójstwo dokonywane na naszych oczach odbywa się przy aprobacie i wsparciu największych państw Zachodu, a zarazem w atmosferze społecznego milczenia? Teza: to nie tylko brak reakcji, ale rezultat kultury eksterminacji, tworzonej przez dekady – kultury, w której pewne rodzaje przemocy zostały usprawiedliwione. Popularne hasło „Nigdy więcej” traci swoje ogólno-pacyfistyczne znaczenie i zostaje zawłaszczone jako alibi dla nowych aktów przemocy.
Czy trauma po Shoah, wciąż żywa w izraelskim społeczeństwie, naprawdę usprawiedliwia dokonywanie ludobójstwa na ludności cywilnej Gazy? – pyta autor powołując się na pracę Moniki Bobako poświęconą instrumentalizacji Zagłady.
Zrozumienie tej dynamiki nie byłoby możliwe bez wyjaśnienia idei syjonizmu – dążenia do zdobycia bezpiecznej „ziemi bez narodu dla narodu bez ziemi”. Autor dość szczegółowo opisuje początki zróżnicowanego ruchu syjonistycznego i zestawia je z historią Simone Zimmerman – kontrowersyjnej Amerykanki żydowskiego pochodzenia, której droga została ukazana w filmie dokumentalnym Israelism. Film porusza temat indoktrynacji młodych amerykańskich Żydów do proizraelskiego aktywizmu i opowiada historie osób, które – po wyjeździe do Izraela w ramach wymiany studenckiej – przechodzą przemianę i stają się rzecznikami i rzeczniczkami palestyńskiej perspektywy.
Jak to ujęła Zimmerman: „Przyjechałam do Izraela, wróciłam z Palestyny”.
Piszemy dla Ciebie, dzięki Tobie
Nasze dziennikarstwo w Salam Lab jest konstruktywne, inkluzywne i wolne od uprzedzeń. W świecie przepełnionym negatywnymi treściami, staramy się informować również o pozytywnych wydarzeniach z krajów Azji i Afryki. Dostarczamy różnorodne perspektywy, wykraczając poza główny nurt mediów.
Jesteśmy całkowicie niezależną redakcją. To Wasze wsparcie stanowi fundament naszej działalności. Każda wpłata pomaga nam kontynuować naszą misję dostarczania rzetelnych informacji. Dziękujemy za Wasz wkład, który pomaga nam zachować niezależność.
Puste sumienie
Zamknięcie Gazy w medialnej ramie, uprzednia kategoryzacja ofiar, moralna dyscyplina „cywilizowanych demokracji” – to wszystko sprawia, że patrzymy, ale nie reagujemy. Być może wciąż zżera nas poczucie winy za Holokaust – przecież często już samo mówienie o tragedii w Gazie bywa uznane za „antysemityzm”. Bez wsparcia wielkich korporacji i mediów głównego nurtu ogarnia nas wątpliwość – nie wiemy, co myśleć o tak „skomplikowanym konflikcie”.
A przecież to właśnie konflikt izraelsko-palestyński od dekad przyciąga największą uwagę mediów. Ale całodobowe transmisje mediów zagranicznych nie pomagają – przeciwnie, sprawiają, że myślimy obrazami (tunele Hamasu kontra rakiety Izraela) i symbolami. Dla jednych to brutalna walka narodu wybranego, w imię dobra i liberalnej demokracji, z demonem antysemityzmu, mająca powstrzymać kolejny Holokaust. Dla innych – postkolonialna narracja o uciemiężonym ludzie, który w ostatnim zrywie stawia opór białym kolonizatorom, wspieranym hojnie przez Wuja Sama.
I co gorsza – obie strony wyzywają się przy tym od faszystów!
Autor urozmaica książkę, sięgając nie tylko do filozofii, historii Zagłady i kolonializmu, polityki Izraela, ale także kinematografii: „Strefy Interesów” Jonathana Glazera, czy poezji o zagładzie – Mahmuda Darwisza i Czesława Miłosza.
W jego analizie Gaza to nie tylko terytorium – to zwierciadło, w którym odbija się Zachód i jego puste sumienie. To niełatwa lektura. Ale może właśnie dziś – gdy przy cichym wsparciu większości krajów Zachodu Izrael atakuje już kolejne państwo – jest nam potrzebna bardziej niż jakakolwiek petycja.
Może po to, byśmy w końcu mogli – wspominając wieszcza – „odpowiednie dać rzeczy słowo”.
Maciej Augustyn – kulturoznawca i student iranistyki. Miłośnik autostopu i wszystkiego, co na wschód od Polski. Wolontariusz i powsinoga z potrzeby serca.
***
Paweł Mościcki, „Gaza. Rzecz o kulturze eksterminacji”, Kraków 2025, s. 288.
Za egzemplarz książki dziękujemy Wydawnictwu Karakter.