14 października Australijczycy i Australijki zagłosują w referendum dotyczącym wyrażenia zgody na przyznanie głosu w parlamencie przedstawicielom i przedstawicielkom rdzennej ludności kraju. Premier Australii Anthony Albanese określił „the Voice”, jak w skrócie nazywane jest głosowanie, „jedyną na pokolenie szansą na prawdziwe, spóźnione i bardzo potrzebne zmiany”
The Voice
Jeśli społeczeństwo odpowie pozytywnie na referendum, głos przedstawicieli i przedstawicielek Aborygenów oraz mieszkańców Wysp w Cieśninie Torresa będzie reprezentowany w parlamencie przez specjalny, stały organ. Ma on pełnić funkcję doradczą w zakresie prawa wpływającego na ich społeczności. Taka reforma będzie wymagała zmiany konstytucji. Jak podaje BBC, „the Voice” jest przedmiotem ostrej debaty w kraju. Zwłaszcza że od prawie 50 lat w Australii nie odbyło się wiążące referendum – ostatnie takie miało miejsce w 1977 roku.
Aby zmiana doszła do skutku, na „tak” musiałaby zagłosować połowa Australijczyków i Australijek. Ponadto, poparcie powinno być większościowe w czterech z sześciu australijskich stanów. W razie powodzenia, doprecyzowanie działania organu będzie należeć do członków i członkiń parlamentu.
Zwolennicy referendum przyznają, że stanowi ono ważny akt pojednania i możliwość większego samostanowienia dla społeczności rdzennych. Z kolei przeciwnicy „the Voice” wskazują, że organ będzie miał zbyt dużą władzę, a jego wprowadzenie może doprowadzić do blokowania sądów jego zastrzeżeniami. Warto jednak zauważyć, że ciało doradcze nie będzie dysponowało prawem weta.
Czy pojednanie jest możliwe?
Australia to jedyny kraj Wspólnoty Narodów, który nie podpisał żadnego traktatu z jej rdzennymi mieszkańcami i mieszkankami. Od dawna rząd stara się uporać z niekorzystną społeczną sytuacją rdzennych społeczności. Do 1971 roku Aborygeni oraz mieszkańcy i mieszkanki Wysp w Cieśninie Torresa nie byli uwzględniani w narodowym spisie ludności. W Australii istnieją duże dysproporcje społeczne, a ludność aborygeńska charakteryzuje się znacznie gorszym stanem zdrowia, wynikami edukacyjnymi i niższym stopniem zamożności. Przykładowo, wskaźnik samobójstw wśród rdzennych Australijczyków i Australijek jest dwukrotnie większy niż u reszty populacji.
Podobają Ci się nasze treści? Wesprzyj nas finansowo>>>
Niestety, trwająca kampania referendalna staje się przyczynkiem do wzmożenia nadużyć na tle rasistowskim i polaryzacji społeczeństwa. W sieci pojawiają się memy ukazujące rdzenną ludność w złym świetle. Eksperci i ekspertki twierdzą, że debatę internetową zdominowały dyskusje na temat rasy, w większości o zabarwieniu wulgarnym lub uwłaczającym.
„Rasa jest głównym wektorem nadużyć, trollingu, dezinformacji i teorii spiskowych, a w debacie po stronie »Nie« na platformie X (Twitter) jest tego dużo” – mówi dla BBC dr Timothy Graham, badacz mediów cyfrowych, który przeanalizował ponad 250 tysięcy postów powiązanych z referendum. Do tych samych wniosków doszedł zespół fack-checkerów, powołany przez australijskie Associated Press w celu monitorowania social mediów na czas przed głosowaniem. Mimo że oficjalna kampania rozpoczęła się niedawno, poziom dezinformacji jest bardzo duży. Większość takich postów nie pochodzi jednak z oficjalnych kont kampanii „No”. Najbardziej obraźliwe treści nie pochodzą od przedstawicieli czy przedstawicielek żadnego z obozów, a wiele z nich, jak wskazują eksperci i ekspertki, wykazuje oznaki „nieautentyczności” i reprezentuje zachowania przypominające boty.
Niekorzystny wpływ debaty
Początkowo sondaże opinii publicznej wskazywały zwycięstwo poparcia wprowadzenia zmian konstytucyjnych, teraz jednak przeważa liczba oponentów nowego rozwiązania. Przedstawiciele opcji „Yes” przyczyny tej zmiany upatrują w systemie dezinformacji prowadzonym przez zwolenników opcji „No”, wskazując na wspomniane posty dotyczące referendum publikowane przez podejrzane konta w social mediach.
Psychologowie i psycholożki ostrzegają, że poziom debaty może niekorzystnie odbić się na zdrowiu psychicznym przedstawicieli i przedstawicielek rdzennej ludności. Agencje zajmujące się zdrowiem psychicznym twierdzą, że odnotowują znaczny wzrost liczby zgłoszeń dotyczących mowy nienawiści i nadużyć w internecie. „W ciągu ostatnich czterech miesięcy liczba telefonów zgłaszających nadużycia wzrosła o 106%, co w zasadzie przypisałabym The Voice” – mówi dla BBC Marjorie Anderson, krajowa menadżerka 13Yarn, linii wsparcia kryzysowego dla rdzennych Australijczyków i Australijek.
Zapisz się do naszego newslettera!
Chcesz otrzymywać na skrzynkę mailową nasz autorski przegląd prasy składający się ze starannie wyselekcjonowanych newsów z całego świata? Razem z nim wyślemy do Ciebie informacje o naszych nadchodzących planach.
Zapraszamy do prenumerowania Pokojowej Prasówki Salam Lab!