„W mojej rodzinie panowała wolność dotycząca religii. Niektórzy wyznają islam, siostra wyszła za katolika, tacie bliżej do tradycyjnej religijności afrykańskiej. W Senegalu nie mamy problemu z tymi różnicami”
Muzyk, aktywista, prowadzący portal Afryka.org i Fundacji Afryka Inaczej opowiada nam o swoich początkach w Polsce i działaniach na rzecz walki ze stereotypami na temat Afryki.
„Dla zagranicznych studentów pierwsze zetknięcie z Polską lat 80. to był szok. Przyjechałem do Polski na studia dokładnie 1983 roku. Były one finansowane przez rząd w Senegalu. Po rocznym kursie języka polskiego w Łodzi zacząłem studia z weterynarii w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Skąd wspomniane zaskoczenie? Nie spodziewaliśmy się takich różnic w porównaniu z Europą Zachodnią. Znaczna większość społeczeństwa była biedna. Żeby kupić mięso, dostałem kartkę, a coca-cola i banany stanowiły towar deficytowy. To był okres, gdy Wałęsa był popularny na świecie. Każdy z nas – zagranicznych studentów i studentek – myślał, że po studiach z dobrym wykształceniem wróci do swojego kraju, gdzie znajdzie pracę.
W Senegalu rodzina odgrywa ważną rolę, wychowanie dzieci to wspólna sprawa. Gdy komuś się udaje, wspieramy się nawzajem. Urodziłem się w małej wiosce w rodzinie chłopskiej. Zwyczajowo dziecku nadaje się imię osoby, z którą rodzina ma jakąś zażyłość i dobre relacje. Moim imiennikiem jest człowiek, który pilnował krów mojego ojca. Mamadou to inaczej imię proroka Muhammada. Mój kuzyn wyjechał w latach 40. do stolicy – Dakaru, ale regularnie przyjeżdżał na wieś. Kiedy podrosłem, powiedział, że może mnie zabrać do szkoły w Dakarze. W ten sposób trafiłem do szkoły francuskiej i otrzymałem dobrą edukację. Zostałem wychowany w duchu islamu, mój kuzyn był w Mekce, posłał mnie również do szkoły koranicznej. »Wkuwałem« Koran na pamięć, to było dla mnie coś w rodzaju przygotowania do edukacji, dzięki temu mam teraz łatwość zapamiętywania i czytania. Zdarzało się nawet, że pełniłem rolę imama w domu rodzinnym i prowadziłem modły. W mojej rodzinie panowała wolność dotycząca religii. Niektórzy wyznają islam, siostra wyszła za katolika, tacie bliżej do tradycyjnej religijności afrykańskiej. W Senegalu nie mamy problemu z tymi różnicami.
W rytmie muzyki
Myślałem, że po uzyskaniu dyplomu znajdę pracę w Senegalu, brakowało tam lekarzy weterynarii. Wróciłem do kraju, ale niestety nie udało mi się znaleźć pracy. Znów pojechałem do Polski i zacząłem studia doktoranckie. Jako czarni studenci rzucaliśmy się w oczy, stanowiliśmy »atrakcję« dla Polaków i Polek. Ludzie byli zaciekawieni, kim jesteśmy. W połowie lat 90. powstawały ruchy skinheadów, którzy uprzykrzali niektórym życie. To był też okres bałaganu gospodarczego w Polsce.
Dzięki internetowi coraz więcej osób ma szansę poznać Afrykę. Wiedza nie ogranicza się wyłącznie do podróżniczych programów albo stereotypowych informacji zawartych w książce »W pustyni i w puszczy« czy w wierszu »Murzynek Bambo«. Jest więcej przestrzeni, które starają się w obiektywny sposób pokazać kraje afrykańskie, nie ograniczając się wyłącznie do pokazywania biedy. Edukacja ma kluczowe znaczenie w podnoszeniu świadomości i uwrażliwianiu na odmienność. Polska, jak i inne byłe kraje socjalistyczne, jest przykładem dla krajów Afryki, że da się wyjść z kryzysu ekonomicznego. Luksus w życiu polega na tym, że możemy dokonać wyboru. Że mamy różne opcje. I teraz w Polsce to mamy. Tego jeszcze brakuje w wielu krajach Afryki.
W trakcie studiów mieszkałem na Ursynowie i w połowie lat 80. poznałem Becaya Awa, Mauretańczyka, który wychował się w Senegalu i był studentem SGPiS – dziś Szkoły Głównej Handlowej. Poznałem go na jednej z imprez »Reggae pod Strzechą« w warszawskim klubie Stodoła. W jego akademiku na Mokotowie spędzałem weekendy. Becaye świetnie grał na gitarze i szybko stworzyliśmy duet. W tamtym czasie słuchałem audycji Włodka Kleszcza w Polskim Radiu, grałem bluesa, reggae, muzykę afrykańską. W 1988 roku Becay zorganizował warsztaty muzyczne, z których powstał zespół Pol-Ska. Potem współtworzyłem zespoły Open Daily, Diolof-Man, Sahel Blues, Tam tam Project, Sama Yoon i współpracowałem z Voo Voo oraz Kinior Orchestra.
Afryka inaczej
Kiedy Polska aspirowała do wejścia do Unii, odbywały się spotkania z komisarzami unijnymi na temat pomocy. Dowiedziałem się wtedy, że mówiono tam o Afryce, a nie było na nich nikogo z tego kontynentu. Zaczęliśmy chodzić na te spotkania razem z Pawłem Średzińskim, z którym potem założyłem portal Afryka.org w 2007 roku i później Fundację Afryka Inaczej. Wtedy obudził się we mnie duch działacza społecznego. Pojawiły się w tamtym czasie granty unijne, a my chcąc zrównoważyć obraz Afryki, zaczęliśmy promować Dzień Afryki 25 maja, wydaliśmy ważną książkę »Afryka w Warszawie«, ufundowaliśmy nagrodę Afrykasy dla dziennikarzy, którzy opisywali Afrykę. Przez wiele lat prowadziliśmy spotkania na temat wielokulturowości w szkołach, organizowaliśmy dyskusje. Od dwóch lat przeprowadzam wywiady w formie wideo z osobami pochodzenia afrykańskiego mieszkającymi w Polsce. Można ich posłuchać na stronie Afryka.org.
Wesprzyj rodziny uchodźcze w Krakowie, wpłać na zrzutkę >>>
Obecnie mam mniej czasu na tego typu aktywności, ponieważ pracuję na pełny etat w Narodowym Instytucie Kultury i Dziedzictwa Wsi. Rozmawiam z muzykantami, kołami gospodyń wiejskich, zespołami ludowymi. To jest niesamowity świat, barwny i różnorodny. Pasjonuje mnie poznawanie tej głębszej, wiejskiej kultury Polski”.
Katarzyna Malarowska
***
Jako Salam Lab jesteśmy częścią wyjątkowego grantu i projektu edukacyjnego EMPATHY (Let’s Empower, Participate and Teach Each Other to Hype Empathy. Challenging discourse about Islam and Muslims in Poland), który zakłada kompleksowe i intersekcjonalne podejście do przeciwdziałania islamofobii w Polsce. Więcej na jego temat przeczytasz na naszej stronie salamlab.pl/empathy.
Projekt jest dofinansowany przez Unię Europejską. Wyrażone poglądy i opinie są jednak wyłącznie poglądami autora_ki lub autorów i nie muszą odzwierciedlać tych zamieszczonych w przepisach Unii Europejskiej lub Komisji Europejskiej. Unia Europejska oraz organ udzielający wsparcia nie mogą ponosić za nie odpowiedzialności.