Sahel, czyli „kraniec”. Jak wygląda tu dzieciństwo?


Deszcz nie pada tu nawet przez 10 miesięcy w roku, dostęp do pitnej wody jest utrudniony. Zmiany klimatyczne dają tu o sobie znać dużo bardziej niż w innych miejscach na świecie. Szerzy się przemoc, z roku na rok wzrasta liczba konfliktów zbrojnych i ataków organizacji uznawanych za terrorystyczne. Nie jest łatwo dorastać w tym regionie.

Codzienne problemy

Sahel w języku arabskim oznacza „kraniec”, „wybrzeże”. To region rozciągający się na południe od Sahary, od Oceanu Atlantyckiego aż po Morze Czerwone. Na tym terenie znajdują się Mali, Niger, Burkina Faso, Czad, Mauretania. Sahel to strefa buforowa, zapora dla pustyni, która w ostatnich dekadach staje się coraz bardziej nieokiełznana, zagarnia coraz większe połacie terytorium, przykrywając piaskiem kolejne wioski.  

Tutaj niepokój o to, czy zapasów jedzenia wystarczy na kolejny dzień jest codziennością dla wielu mieszkanek i mieszkańców. Życie to ciągły strach przed zamachem, postrzeleniem, porwaniem. Sahel jest uznawany za epicentrum rozwoju różnych ugrupowań uznawanych za terrorystyczne w ostatnim czasie. Liczne organizacje zbrojne, także te powiązane z al-Kaidą i tzw. Państwem Islamskim walczą o władzę, szerzą swoją propagandę. W 2021 roku aż 35% ofiar zamachów na świecie zginęło właśnie w tym regionie, w 2007 roku był to tylko 1%.

Coraz trudniejsza sytuacja sprawia, że obecnie 10 milionów dzieci w strefie Sahelu potrzebuje pomocy humanitarnej. 

„Powiedzieli, żeby zamknąć szkołę, bo nas zabiją”

UNICEF szacuje, że liczba zagrożonych najmłodszych podwoiła się od 2020 roku wraz z nakręcającą się spiralą konfliktu. Dzieci żyją w miejscach nieustannych starć zbrojnych, zostają przymusowo wciągane w szeregi organizacji lub dołączają dobrowolnie zwabione ich propagandą. Umierają od ran postrzałowych podczas ataków na wioski oraz w wyniku eksplozji spowodowanych materiałami wybuchowymi pozostałymi po starciach. Bojownicy napadają na wsie i miasta, odcinając dostęp do wody. Uniemożliwiają edukację. 

„Któregoś dnia byliśmy w szkole, kiedy grupa ludzi przyszła, żeby nam powiedzieć, że mamy ją zamknąć. Powiedzieli, żę mamy iść do domów, zagrozili, że w przeciwnym razie nas zabiją” – mówi trzynastolatka z Burkiny Faso. 

UNICEF wzywa społeczność międzynarodową do działania i zdecydowanej odpowiedzi na wyzwania humanitarne, z jakimi zmaga się region, aby zapewnić dzieciom nadzieję na lepszą przyszłość. Każde dziecko ma niezbywalne prawo do edukacji i bezpieczeństwa. 

Aleksandra Ciemała – arabistka i stażystka Salam Lab.

Źródła: al-Jazeera, CRF, Vision of Humanity, UNICEF, Africa News.



Najnowsze publikacje