„Jak nie ma wody, nie ma życia”. 50-stopniowe upały i brak wody w kranach, czyli susza w południowym Iraku.
Chcesz być na bieżąco z publikacjami Salam Lab? Chciałbyś/chciałabyś co poniedziałek otrzymywać na swój adres e-mail pokojową prasówkę Salam Lab? To nasz autorski przegląd prasy składający się ze starannie wyselekcjonowanych newsów z całego świata. Chcesz wiedzieć o tym, co dzieje się w Laboratorium Pokoju oraz dostawać informacje o ciekawych akcjach i wydarzeniach? Zapisz się już teraz i czytaj newsletter na swoim mailu!
Nieustannie pracujemy nad tym, aby treści przygotowywane dla naszych odbiorczyń i odbiorców były jeszcze lepsze. Chcemy, aby dostęp do ciekawych newsów z całego świata miało jeszcze więcej osób. Aby jeszcze więcej osób mogło czytać historie obalające krzywdzące stereotypy i oddające głos dyskryminowanym. Dlatego już dziś zapisz się do newslettera Salam Lab!
#SalamLabNews
Biblijny Eden i niegdyś żyzna Mezopotamia zamieniają się w pustynię
W dotkniętym suszą południowym Iraku dziesiątki wiosek i miasteczek m.in. w prowincji Diwaniyah są pozbawione stałego dostępu do wody. Temperatury w ciągu dnia osiągają 50 stopni Celsjusza, a woda w kranach jest rzadkim widokiem. Irakijczycy i Irakijki są uzależnieni od tej dostarczanej sporadycznie przez cysterny oraz znajdującej się w studniach, często słonych.
42-letni Younes Ajil i jego rodzina z niecierpliwością czekają na przyjazd ciężarówki, która pojawia się raz lub dwa razy w tygodniu, aby mieć wodę do picia, mycia się, dla zwierząt. „Nawet gdyby dostawy były codzienne, nie byłoby wystarczającej ilości wody” – mówi mężczyzna.
„Jeśli nie ma wody, nie ma życia” – dodaje i zauważa, że większość rodzin z jego wioski wyjechała. Prawie wszystkie, tak jak rodzina Ajila, utrzymywały się z rolnictwa. Susza to uniemożliwiła. Gubernator Diwaniyah powiedział, że w prowincji nie ma przejść granicznych, pól naftowych, turystyki i zabytków, które mogłyby generować dochody. Ludzie są więc pozostawieni z kryzysem wodnym sami sobie.
Susza w żyznej krainie
Społeczeństwo protestuje w związku z rządowym programem racjonowania wody. Jak mówią mieszkańcy i mieszkanki, władze rozprowadzają ilość wody, która nie spełnia ich potrzeb. Na przykład tak podsumowuje sytuację jeden z Irakijczyków w rozmowie z al-Monitor: „tak, musimy racjonować wodę, ale jest też gorąco. Jak mam to robić? Nie kąpać się w ogóle? Mamy nie prać ubrań? Nie myć dzieci? To niemożliwe”.
Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji w Iraku stwierdziła, że migracje klimatyczne stały się już rzeczywistością w tym kraju. W konsekwencji ponad 3300 rodzin w centrum i na południu Iraku zostało przesiedlonych z powodu zmian klimatycznych tylko w marcu tego roku.
Irak, posiadający dwie potężne rzeki Tygrys i Eufrat, niegdyś żyzna kraina, bardzo cierpi z powodu zmian klimatu. W dodatku, jak informował portal al-Monitor, dawna Mezopotamia, miejsce, gdzie znajduje się biblijny Eden, zamienia się w pustynię. ONZ klasyfikuje Irak jako piąty najbardziej podatny na zmiany klimatu kraj na świecie.
Skutki zmian klimatu stały się codziennością w wielu zakątkach świata. Pamiętajmy, że nawet zwykłe, drobne czynności, które wykonujemy w ciągu dnia, mają znaczenie. Zakręcajmy kran, gdy myjemy zęby. Kilka razy w tygodniu wybierzmy rower zamiast samochodu. Wykorzystujmy papier zadrukowany jednostronnie do robienia notatek.
Źródło: al-Monitor. Zdjęcie: Peter Biro via Flickr.