11 lipca z inicjatywy Organizacji Narodów Zjednoczonych obchodzony jest Światowy Dzień Ludności. Ma on na celu zwrócenie uwagi na problemy ludnościowe i ich związek ze środowiskiem oraz rozwojem człowieka
Światowa populacja rośnie. W listopadzie zeszłego roku przekroczyła ona rekordowe 8 miliardów ludzi. Z kolei w kwietniu 2023 Indie wyprzedziły Chiny i według szacunków ONZ stały się najludniejszym krajem świata. Do 2050 roku światowa populacja osiągnie liczbę 9,7 miliardów ludzi, a trójką krajów o największej liczbie ludności według prognoz będą Indie, Chiny oraz Nigeria. Liczba ludności jest determinowana m.in. przez cztery czynniki: liczbę narodzin, liczbę zgonów, imigrację oraz emigrację. Najszybciej wzrasta populacja Afryki, podczas gdy spadki notuje Europa i Azja Wschodnia.
Ogromny wzrost populacji Ziemi nastąpił w wyniku rewolucji przemysłowej. To właśnie w 1800 roku odnotowano pierwszy miliard ludności. Do 1930 roku liczba ta wzrosła dwukrotnie. Trzeci miliard osiągnęliśmy w 30 lat, a czwarty już w 15. Pięć miliardów nasza populacja liczyła w 1987 roku.
Tempo przyrostu populacji zwalnia
Jeszcze w latach 70., jak podaje ONZ, na jedną kobietę przypadało statystycznie 4,5 dziecka, podczas gdy w 2015 liczba ta zmalała do 2,5. Równocześnie wzrasta średnia długość życia na świecie: z 64,6 lat na początku lat 90. do 72,6 lat w 2019 roku. Rośnie również poziom migracji i urbanizacji. W 2007 roku po raz pierwszy w historii więcej osób żyło na obszarach miejskich niż wiejskich.
Jak podkreśla dla al-Jazeery Mohammed Haddad, mimo wzrostu światowej populacji, tempo jej przyrostu zwalnia. Chociażby w Korei Południowej na początku tego roku został pobity rekord należący do tego kraju i dotyczący najniższego współczynnika dzietności na świecie. Niskie wskaźniki narodzin odnotowały również Japonia i Chiny.
Podobają Ci się nasze treści? Wesprzyj nas finansowo!
Jak pisze badaczka UJ Ilona Nenko, to właśnie współczynnik dzietności jest teraz naczelną wartością kształtującą wielkość światowej populacji. „Można by powiedzieć, że patrząc na populację światową zaczynamy żyć w stanie równowagi: przeciętni rodzice mają dwoje dzieci, z których każde dożywa do dorosłości. Oczywiście nie w każdym kraju ta równowaga jest zachowana i istnieją różnice między regionami świata. (…) Kiedyś za hamowanie wzrostu populacji odpowiadały wysoka umieralność. To się zmieniło na rzecz dzietności, niskiej dzietności, która sprawia, że obserwowane zmiany w wielkości populacji będą stosunkowo niewielkie w porównaniu do przeszłości”.