Syryjczycy muszą płacić reżimowi al-Asada za powrót do kraju


Co najmniej 600 dolarów za odnowienie paszportu i obowiązkowa wymiana 100 dolarów na funty syryjskie po oficjalnym kursie przy wjeździe do kraju. To nie wszystkie opłaty, które muszą ponieść obywatele Syrii, za powrót do ojczyzny. Baszszar al-Asad, aby pokryć ogromne koszty finansowe wojny, postanowił zebrać pieniądze od… uchodźców.

Wojna jest zawsze przegrana. Oprócz tego, że giną niewinni ludzie, upada moralność, traci na tym środowisko naturalne, to w dodatku niesie katastrofalne skutki dla gospodarki. Trwająca już ponad 10 lat wojna domowa w Syrii wiąże się z ogromnymi stratami finansowymi.

Syryjski dyktator, Baszszar al-Asad, oprócz tego, że musi poradzić sobie z krajem, który jest w ruinie, to jest winien miliardy dolarów Rosji i Iranowi, za pomoc w pokonaniu powstania zbrojnej opozycji. Międzynarodowe sankcje finansowe również odcięły go od wsparcia i możliwości pożyczki. Skąd pozyskać więc środki? Syryjski prezydent postanowił wykorzystać do tego powracających uchodźców.

Rząd wyłudza pieniądze od swoich obywateli

W czerwcu 2019 roku Baszszar al-Asad publicznie wezwał Syryjczyków do powrotu do domu. Nie wspomniał jednak, że zrobienie tego będzie ich słono kosztować. Na jakie opłaty muszą przygotować się Syryjczycy, jeśli chcą powrócić do kraju?

Każdy Syryjczyk powracający do Syrii musi wymienić 100 dolarów na syryjskie funty (oczywiście po oficjalnym kursie). Mężczyźni, aby uniknąć poboru do wojska, muszą zapłacić 8 tys. dolarów, pod groźbą przejęcia ich całego majątku i dobytku ich rodziny. Brak uiszczenia opłaty może skutkować karą pozbawienia wolności i grzywną, której odsetki narastają z upływem nowego roku.

Po nowelizacji przepisów, osoby które spędziły za granicą rok, muszą zapłacić 10 tys. dolarów. Dodatkowo należy zapłacić co najmniej 600 dolarów za odnowienie paszportu.

Czy powrót do Syrii to droga po śmierć?

Czy Syryjczycy są w stanie ponieść tak wiele opłat w zamian za powrót do kraju? Większość z nich nie może sobie na to pozwolić. Warto zadać jednak pytanie, czy nawet jeśli pokryją te koszty, po powrocie do Syrii będą bezpieczni? Dziesięć lat kryzysu sprawiło, że Syria jest niemal państwem upadłym, czyli takim, którego struktury państwowe i społeczeństwo uległy rozpadowi. Wiąże się to z załamaniem gospodarki, jak i łamaniem praw człowieka. Państwo upadłe jest zagrożeniem dla porządku międzynarodowego.

Ponad połowa Syryjczyków musiała zostawić swoje domy. Duża część z nich zamieszkała w 130 krajach na całym świecie. Nie ma miejscowości w Syrii, której mieszkańcy nie doświadczyli przemocy. Przez pandemię COVID-19 dotarcie z pomocą humanitarną stało się jeszcze bardziej ograniczone. Co gorsza, niektóre państwa jak np. Dania, cofa syryjskim uchodźcom pozwolenia na pobyt, ponieważ jej rząd uważa, że “w niektórych częściach Syrii jest już bezpiecznie”.

Pierwsze państwo w UE odsyła uchodźców do Syrii. Czy tam na pewno jest już bezpiecznie? Dowiedz się więcej >>>

Również rząd Niemiec oferował Syryjczykom pomoc finansową w powrocie do kraju. Każda rodzina, która zdecydowała się na taki krok, dostała do 3500 euro. Pokryte zostały także koszty podróży.

Niemiecka organizacja pomocowa Medico International krytykuje wspieranie Syryjczyków w powrocie do ojczyzny, nazywając ich działania “funduszem śmierci”. Także Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM) nie popierała powrotu Syryjczyków do kraju i zawiesiła odpowiednie programy.

Turcja również odsyłała uchodźców z powrotem do Syrii, aby osiedlili się w tzw. bezpiecznej strefie. Tylko że bezpiecznych stref w Syrii nie ma. Reżimowe siły Asada kontrolują niemal cały kraj. Syryjczycy wiedzą o działaniach tajnych służb bezpieczeństwa,  a osoby, które za długo przebywały za granicą, są automatycznie uznane za podejrzane. Jeśli ktoś trafi do aresztu śledczego – a o to nie jest trudno – to mogą w nich doświadczyć szantażu, wymuszeń, tortur, przemocy psychicznej i seksualnej.

Wspieraj edukację o różnorodności i dziennikarstwo pokoju. Wspieraj Salam Lab >>>

Każdy ma prawo do powrotu 

Według Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, zgodnie z art. 13: “Każdy ma prawo do opuszczania jakiegokolwiek kraju, łącznie ze swym własnym, i do powrotu do swojego kraju”. Nie powinno to się wiązać z wymaganiami finansowymi, niemal niemożliwymi do spełnienia.

Warto zadać jeszcze jedno pytanie: czy w kraju wyniszczonym przez wojnę, doświadczonym klęską głodu i pandemią, w którym nie ma możliwości pracy i edukacji, można przeżyć? Czy można w takim kraju być szczęśliwym?

Źródła:

[1] S. Starr, Syria’s latest economic trick: loot its refugees, Ozy.com,

[2] S. Kayyali, Syria’s 100 Dollar Barrier to Return. New Government Policy Prevents Syrians from Returning Home, Human Rights Watch,

[3] IANS, Syrian President Bashar al-Assad makes big change in military service law, Business Standard,

[4] UNHCR Polska, Oświadczenie Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców Filippo Grandiego z okazji 10. rocznicy kryzysu syryjskiego,

[5] A. Słania, Pierwsze państwo w UE odsyła uchodźców do Syrii. „Jest już bezpiecznie”, Salam Lab,

[6] DW Made for minds, Powrót do Syrii za pieniądze niemieckiego rządu. Droga po śmierć,

[7] Amnesty International, Turcja: Nielegalne deportacje Syryjczyków do tzw. „bezpiecznej strefy”,

[8] Rzeczpospolita, Niemcy: Syryjczycy opowiadają o gwałtach w więzieniach Assada,

[9] Ośrodek Informacji ONZ w Warszawie, Powszechna Deklaracja Praw Człowieka.

Zdjęcie tytułowe: 48-letni Khalil, Syryjczyk z Aleppo, w obozie dla uchodźców ONZ w 2014 roku. Fot. IOM via flickr.com.



Najnowsze publikacje