Szantaż humanitarny? Putin zamyka ostatnie przejście graniczne do Syrii


Bab al-Hawa to ostatnie przejście graniczne, przez które wysyłane są transporty pomocy humanitarnej do Syrii. Korytarz znajduje się na granicy turecko-syryjskiej i prowadzi do znajdującej się w rękach opozycji prowincji Idlib. Dziś jego kluczowa funkcja staje pod znakiem zapytania do czasu lipcowego głosowania w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Kreml, tak jak wiele razy w przeszłości, zamierza wykorzystać prawo weta dla własnych interesów i zamknąć przejście Bab al-Hawa. Nie wiemy, jaka będzie ostateczna decyzja Moskwy. Wiemy jednak, że może wpłynąć ona na życie milionów Syryjczyków i Syryjek mieszkających na terenach kontrolowanych przez rebeliantów.

Walka o Bab al-Hawa trwa od 2020 roku, kiedy to dzięki długim negocjacjom udało się przekonać Rosję, by przejście pozostało otwarte. Jak podają organizacje pozarządowe, w 2021 roku przez Bab al-Hawa transporty humanitarne trafiały do ponad 2,4 mln osób miesięcznie w północno-zachodniej części Syrii. W ten sposób dostarczano żywność dla 1,8 miliona Syryjczyków i Syryjek. Pomoc żywieniową otrzymało zaś 85 tys. dzieci, a wsparcie edukacyjne – 78 tys. Nic nie wskazuje na to, aby Putin w związku z inwazją na Ukrainę zmniejszył swoje poparcie dla syryjskiego dyktatora lub obecność w regionie. Przeciwnie. Dziś każdy sojusznik jest dla niego na wagę złota. Reżim al-Asada to jeden z nielicznych sojuszników Rosji, który głosował przeciwko rezolucji ONZ potępiającej rosyjską inwazję na Ukrainę.

Rosja jest obecna w Syrii od 2015 roku. Kiedy al-Asad zaczął tracić wpływy i władzę, Putin był przywódcą, do którego zwrócił się o pomoc. Rosyjska interwencja zapewniła wsparcie reżimowi, obracając konflikt na rzecz sił rządowych. Stała się punktem zwrotnym w konflikcie. Dziś al-Asad nadal za wszelką cenę chce utrzymać wpływy. Putin i jego weto może mu w tym pomóc. Przejście Bab al-Hawa znajduje się w kontrolowanej przez rebeliantów prowincji Idlib. To jedno z ostatnich miejsc oporu. Choć Dmitrij Polanski, zastępca przedstawiciela Rosji przy ONZ, stwierdził: „nie zaprzeczam, że transporty trafiają też do uchodźców i uchodźczyń, ale korzystają z nich również grupy terrorystyczne”, prezydent Rosji widzi w prawie weta przede wszystkim swoje interesy – decyzja może pomóc w uzyskaniu ustępstw w sprawie Ukrainy.

11 lat wojny w Syrii. Przeczytaj, co mówi nam ta smutna rocznica >>>

Liczba otwartych przejść granicznych, przez które dostarczana jest pomoc humanitarna do Syrii, stale się zmniejszała. W ten sposób Moskwa pomaga rządowi w Damaszku w utrzymaniu władzy. Rosja podkreśla, że zamknięcie szlaku jest konieczne dla ochrony suwerenności Syrii. Według ich narracji, to rząd prezydenta al-Asada, a nie ONZ, powinien dystrybuować pomoc humanitarną. Dyktator popiera dyktatora.

Przedstawiciele i przedstawicielki agencji ONZ oraz organizacje zajmujące się prawami człowieka apelują o to, aby przejście graniczne zostało otwarte. „To będzie miało tragiczne konsekwencje jeśli chodzi o pomoc humanitarną. Zamknięcie przejścia zakłóci dostarczanie pomocy, która ratuje życie, przez ONZ, pogrążając ludzi w północno-zachodniej Syrii w jeszcze głębszej nędzy i zagrażając ich dostępowi do żywności, opieki medycznej, czystej wody, schronienia i ochrony przed przemocą” – czytamy w apelu ONZ.

Jak podaje UNICEF, wojna w Syrii trwa już ponad 10 lat, ale właśnie teraz sytuacja stała się tak dramatyczna, jak nigdy wcześniej. Niemal 80% Syryjczyków i Syryjek żyje w ubóstwie. 14,6 miliona ludzi w Syrii jest uzależnionych od pomocy humanitarnej. 9,3 mln nie wie, czy i kiedy zje kolejny posiłek. Zginęły setki tysięcy osób, a miliony zostały przesiedlone.

Źródła: The Guardian, Onet, UNICEF.

fot. Presidential Executive Office of Russia, Wikimedia Commons, licencja: CC BY 4.0.



Najnowsze publikacje