Szwecja: syryjskie ofiary ataków chemicznych walczą o sprawiedliwość


Cztery organizacje pozarządowe walczące o sprawiedliwość dla ofiar reżimu Baszara al-Asada złożyły w Szwecji skargę karną dotyczącą ataków chemicznych z 2013 i 2017 roku. To nie pierwsza sprawa tego typu, która toczy się w państwie europejskim. Czy ofiary ataków chemicznych doczekają wreszcie się sprawiedliwości?

Droga do sprawiedliwości wiedzie przez organizacje pozarządowe i europejskie sądy

W skardze złożonej w Szwecji cztery organizacje – Syrian Center for Media and Freedom of Express, Civil Rights Defenders, Syrian Archive  i Open Society Justice Initiative – oskarżają syryjskich urzędników i wojskowych o ataki chemiczne w Khan Sheikhoun w prowincji Idlib w 2017 roku oraz w miejscowości Ghuta w pobliżu stolicy Damaszku w 2013 roku [1].

Zginęły wówczas tysiące cywili, w tym wiele dzieci. Prezydent Syrii Baszszar al-Asad do dziś zaprzecza, że siły rządowe używały broni chemicznej, choć stanowczo dowodzą tego międzynarodowe raporty [2]. 

Syryjczycy muszą płacić reżimowi Baszszara al-Asada za powrót do rodzinnego kraju. Ile kosztuje droga uchodźców do domu? Czytaj więcej >>>

Szwecja to nie pierwszy kraj europejski, w którym Syryjczycy walczą o sprawiedliwość. Sprawy dotyczące ataków z użyciem broni chemicznej trwają już we Francji, Holandii oraz Niemczech [3]. Jak to możliwe?

Takie procesy odbywają się na zasadzie jurysdykcji uniwersalnej. To właściwość prawa międzynarodowego, która pozwala na prowadzenie śledztw oraz procesów dotyczących zbrodni wojennych niezależnie od miejsca ich popełnienia [4]. 

“Szwedzkie władze mogą przyłączyć się do swoich odpowiedników we Francji i Niemczech, aby wspólnie zbadać użycie broni chemicznej w Syrii i sprawić, że sprawcy tych zbrodni nie pozostaną bezkarni” – tłumaczy Steve Kostas z Justice Initiative [5].

Przełomowe śledztwo i historyczny wyrok

Przy okazji procesu zapoczątkowanego w Niemczech członkowie Syrian Archive opowiadali o tym, jak bogaty materiał dowodowy udało im się zebrać.

“Nasze śledztwo dowodzi, że za koordynację i wykonanie tych ataków była odpowiedzialna sieć składająca się z około 150 osób pracujących w różnych ośrodkach ” – mówili aktywiści.

W dokumentacji zgromadzono zeznania 50 dezerterów syryjskich sił zbrojnych, którzy mieli szczegółową wiedzę o syryjskim programie chemicznym rozwijanym od 40 lat. Dzięki tym zeznaniom poznano nazwiska osób bezpośrednio odpowiedzialnych za ataki. Dowody są jednoznacznie – kluczowymi osobami w łańcuchu dowodzenia byli Baszszar al-Asad oraz jego brat Mahir [6]. Ten materiał, poszerzony o najnowsze dowody, zostanie również przekazany biegłym w Szwecji. 

Dowód na to, że sprawiedliwość jest możliwa przyniosła sprawa z 2019 roku przeprowadzona w Niemczech. Wówczas niemiecki sąd skazał 44-letniego Eyada al-Ghaiba na cztery i pół roku więzienia za pomocnictwo w popełnieniu zbrodni przeciwko ludzkości w postaci tortur i „poważnego pozbawiania wolności”. Był to pierwszy na świecie proces karny dotyczący stosowania tortur przez państwo syryjskie, który wykorzystywał jurysdykcję uniwersalną [7]. Sprawa Eyada A. dała nadzieję także ofiarom ataków chemicznych. 

Dlaczego społeczność międzynarodowa pozostała bezsilna? 

Czemu to organizacje pozarządowe i europejskie sądy walczą o sprawiedliwość dla Syryjczyków? Dlaczego nie zrobiły tego organizacje międzynarodowe, ONZ i Międzynarodowy Trybunał Karny? Z jakiego powodu społeczność międzynarodowa okazała się bezsilna w starciu ze zbrodniami wojennymi i zbrodniami przeciwko ludzkości popełnianymi notorycznie przez reżim al-Asada w Syrii?

Zaważyły dwie podstawowe kwestie. Po pierwsze – sposób funkcjonowania ONZ oraz międzynarodowego sądownictwa. Po drugie – brak woli światowych mocarstw.

Syria należy do grona państw, które nie podpisały Statutu Rzymskiego, ustanawiającego Międzynarodowy Trybunał Karny.  Oznacza to, że MTK nie może objąć Syrii swoją jurysdykcją, zatem nie może sądzić jej obywateli. Istnieje jednak jedna furtka w przypadku sprawców zbrodni wojennych, przeciwko ludzkości i ludobójstwa. Organem, który mógłby zlecić MTK procedowanie wobec obywatela państwa, które nie podpisało Statutu Rzymskiego, jest Rada Bezpieczeństwa ONZ [8].

Problem polega jednak na tym, że 5 stałych członków RB ONZ dysponuje prawem weta, dzięki któremu jest w stanie blokować każdą inicjatywę. Z założenia weto miało chronić przed niewłaściwymi decyzjami. Praktyka dowodzi jednak, że często jest to narzędzie polityczne służące do blokowania inicjatyw pokojowych. Tak stało się właśnie w przypadku Syrii i al-Asada. Pierwszym “wetującym” mocarstwem była od 2014 roku Rosja, czyli sprzymierzeniec reżimu. Drugim mocarstwem były Chiny, które rutynowo sprzeciwiają się ingerencji międzynarodowej w to, jak rządy autorytarne traktują swoich obywateli [9]. 

Niezbite dowody na zbrodnie reżimu oraz pełna świadomość tego, że Syria od lat posiada najbardziej rozwinięty arsenał broni chemicznej na Bliskim Wschodzie okazały się zupełnie nieistotne [10]. W taki sposób społeczność międzynarodowa została pozbawiona skutecznych narzędzi egzekwowania sprawiedliwości i poszanowania prawa humanitarnego konfliktów zbrojnych. 

Ofiary nie zapominają

Od początku wojny domowej w 2011 roku reżim al-Asada atakował opozycję oraz ludność cywilną z pomocą broni chemicznej ponad 300 razy. Tysiące osób zginęło podczas ataków, tysiące cierpiały z powodu skutków działania gazu musztardowego, chloru czy sarinu. Wielu Syryjczykom do dziś towarzyszy ogromna trauma i nie potrafią zapomnieć widoku ofiar i “dzieci umierających bez śladów na ciele” [11]. 

Świadkowie ataków byli wielokrotnie oskarżani przez reżim o kłamstwa i oczernianie rządu. Pojawiały się nawet głosy, że reakcje cywili były udawane, a później filmy umieszczano w sieci, aby sprowadzić gniew społeczności międzynarodowej na reżim al-Asada. Syryjczycy byli zdumieni i oburzeni arogancją władzy. 

“Cały świat może teraz oglądać, jak wygląda atak chlorem. Jaki rodzaj ataku może spowodować, że dzieci się duszą? Ok, powiedzmy, że dorośli mogliby udawać, ale mamy tu dwumiesięczne dzieci, które się duszą. Widzicie je na nagraniach, jak walczą o każdy oddech. Dzieci mające od 2 miesięcy do 3 lat. To nie jest gra” – mówi Ibrahim, należący do syryjskiej ochotniczej Obrony Cywilnej, która przez 24 godziny na dobę prowadziła akcje ratunkowe po atakach [12]. 

Ahmad al-Yussef pomagał ofiarom po pierwszym ataku chemicznym w Khan Sheikhun. Prowadził niewielki sklepik. Jednak za chwilę sam stał się ofiarą. “Zacząłem przenosić ofiary do ambulansów, ale wielu zmarło na miejscu. Zobaczyłem, że ratownicy biegną do miejsca ataku, ale ofiary traciły przytomność i umierały. Sam straciłem przytomność i kiedy się obudziłem, powiedzieli mi że moja rodzina nie żyje” [13]. Podobnymi historiami mogą podzielić się tysiące Syryjczyków, którzy czekają na sprawiedliwość. 

Wspieraj dziennikarstwo pokoju. Zostań osobą patronującą Salam Lab >>>

Syryjczycy do dziś nie wybaczyli reżimowi. “Mam nadzieję, że pewnego dnia stanę przed sędzią i opowiem, co zrobiły nam ataki chemiczne” – mówi Mohammad, mąż pielęgniarki Iman. Małżeństwo straciło w ataku chemicznym na Ghoutę swojego najstarszego syna. Iman do dziś nie uporała się z traumą, cały czas przyjmuje leki. “To były okropne sceny, których nie potrafię wam opisać. Ludzie leżeli na ziemi jak mrówki zabijane sprayem na owady. Te obrazy nie potrafią mnie opuścić” – opowiada Iman. Jednak śledztwo w Niemczech pomogło jej w leczeniu i dało chęć do walki [14]. 

Dlaczego to ważne? 

Lekarze bardzo często wskazują, że ofiary ataków chemicznych nigdy w pełni nie dojdą do siebie. Opowiadał o tym jeden z syryjskich lekarzy z Idlib. “Ciąglę leczę osoby, które będą miały długotrwałe powikłania. Ciągle mam pacjentów, którzy mają problemy ze wzrokiem, problemy neurologiczne, a największe wyzwanie to oczywiście psychologiczny wpływ ataków. Ludzie stracili najbliższych, ciągle ich leczymy”  – powiedział specjalista [15]. 

Potwierdza to historia wspomnianej już Iman. Jej przykład świadczy jednak o tym, że szansa na sprawiedliwość pomaga w odbudowie psychiki i daje nadzieję tym, którzy wciąż mieszkają w Syrii.  “Boję się o swoją matkę i siostrę, które wciąż mieszkają w Syrii, ponieważ reżim dalej jest okrutny i niesprawiedliwy. Nie mają litości. Gdyby mieli sumienie, nie zrobiliby tego swoim obywatelom” – mówiła Iman [16].

Przez wiele lat Asad i jego współpracownicy byli przekonani o swojej bezkarności. Świadczyło o tym chociażby to, że atak we wschodniej Ghoucie został przeprowadzony kiedy 15 minut drogi od tej miejscowości stacjonowali obserwatorzy międzynarodowi [17]. To nie przypadek, że od rozpoczęcia pierwszych europejskich dochodzeń nie dochodziło już do ataków z wykorzystaniem broni chemicznej.

Na osądzenie najwyższych oficjeli państwowych z pewnością przyjdzie nam czekać długie lata. Jednakże historyczny wyrok oraz procesy, które rozpoczęły się w ostatnich latach to jednoznaczne potwierdzenie ważnego faktu. Pomimo nieudolności społeczności międzynarodowej, zbrodniarze wojenni nie mogą czuć się całkowicie bezkarni. Z kolei determinacja organizacji pozarządowych oraz Syryjczyków przynosi nadzieję na długo wyczekiwaną sprawiedliwość.

Źródła

[1] Middle East Monitor, NGOs file case in Sweden against Assad’s chemical attacks,

[2] Na przykład: Organisation for the Prohibition of Chemical Weapons, Addressing The Threat From Chemical Weapons Use; Human Rights Watch, Syria: A Year On, Chemical Weapons Attacks Persist,

[3] Human Rights Watch, The Netherlands’ Action Against Syria: A New Path to Justice, Middle East Monitor, NGOs call on Germany to investigate sarin gas attacks in Syria, Middle East Monitor, NGOs urge France to investigate chemical weapons use in Syria,

[4] International Justice Resource Center, Universal Jurisdiction,

[5] Al Jazeera, Victims of Syrian gov’t chemical attacks file case in Sweden,

[6, 14, 16] DW News, German authorities investigate Syria’s chemical warfare, 

[7] Deutsche Welle, Precedensowy wyrok. Niemiecki sąd skazał Syryjczyka za tortury,

[8] Gazeta Wyborcza, Robert Stefanicki, Syryjczycy pozwali Asada przed Międzynarodowy Trybunał Karny. Procedura zajmie lata i może spełznąć na niczym,

[9] BBC,  Russia and China veto UN move to refer Syria to ICC

[10] Foreign Policy, Jack Detsch, Colum Lynch, Robbie Gramer, Syria Is Still Trying to Use Chemical Weapons,

[11, 12] BBC News, Syria conflict: New evidence of chemical attacks,
[13, 15] Al Jazeera English, Russia blocks UN probe into Syria chemical attacks.

Na zdjęciu tytułowym: ofiary ataku na Aleppo. fot. Freedom House via flickr.com / CC BY 2.0.



Najnowsze publikacje