Tony gnijącej odzieży piętrzą się, tworząc cuchnące, toksyczne wzgórza. Pochłaniają coraz więcej zielonego krajobrazu i wlewają się powoli do okolicznych domów. Na szczytach stert pasie się bydło, żerują ptaki. Kawałek dalej ocean wyrzuca na brzeg fragmenty tkanin, które przykrywają piaszczyste plaże. Krajobraz z postapokaliptycznego filmu? Nie, to skutki nieodpowiedzialnej działalności światowego przemysłu odzieżowego i bezrefleksyjnych…