W Hondurasie przemoc wobec kobiet jest napędzana przez gangi i kartele narkotykowe oraz biedę i korupcję. W 2020 roku kobietę zabijano tu średnio co 36 godzin. Charakter i częstotliwości zabójstw wskazuje, że mamy do czynienia nie tylko z epidemią przemocy, ale wręcz z kobietobójstwem.
Setki kobiet zgromadziło się na ulicach stolicy Sudanu, Chartumu, aby zaprotestować przeciwko przemocy ze względu na płeć. “Ulica jest naszym prawem” – skandowały demonstrantki.
Nagihan Ü. śmiertelnie postrzelił w samochodzie jej narzeczony w zachodniej prowincji Izmir. Meral Sivrikaya została zadźgana nożem przez męża w domu ich córki. Özlem Yilmaz zamordował mąż, z którym była w trakcie rozwodu. Podobna historia spotkała 34-letnią Rabie Doğan. Zakaz zbliżania się nie przeszkodził także mężowi Serpil Fikirli, który dźgnął ją śmiertelnie nożem w domu jej ojca w południowej części Turcji. 22-letnią Beyzanur Özel odnaleziono martwą we własnej sypialni – mordercą także był jej mąż. Te kobiety nie zostały zaatakowane przez nieznajomych oprawców, tylko przez mężczyzn, którym ufały. Były ofiarami przemocy domowej.
Trudno nie odnieść wrażenia, że prezydent Erdoğan swoimi decyzjami pogłębia przepaść dzielącą Turcję od demokratycznych standardów. W imię doraźnych interesów politycznych nie waha się poświęcić życia licznych obywatelek swojego kraju, dla których ta przepaść może stać się grobem.