„Czułam się, jakbym była małym dzieckiem, które inni chcą nauczyć pływać, więc wrzucają mnie po prostu do wody i mówią »płyń«. Nie umiem, ale się staram”. Oto historia Alisy z Ukrainy, która opowiada o tym, jak doświadczenie uchodźcze zmusiło ją do tego, by dorosnąć z dnia na dzień
„To one trzymają na swoich barkach uchodźczy świat”. 12 lat wojny w Syrii i historie dzielnych Syryjek.
„W tej chwili wiadomo o 37 zmarłych. Kilka osób zostało pochowanych w Bohonikach na muzułmańskim cmentarzu, mizarze. Ale nie wiadomo, jaka w rzeczywistości jest skala tych tragicznych śmierci, ponieważ ponad 200 osób jest nadal zaginionych. A biorąc pod uwagę to, ile ubrań i pozostałości prowizorycznych obozowisk grup uchodźczych znajduje się w podlaskich lasach, można przypuszczać, że wiele uchodźców i uchodźczyń po prostu przepadło na zawsze. Część utonęła w bagnach, część została zjedzona przez zwierzęta. Te ciała najprawdopodobniej nigdy nie zostaną odnalezione, nie doczekają się godnego pochówku” – mówi Salam Lab fotoreporterka Agnieszka Sadowska-Mazurek
Od wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie minął rok. W mediach mówi się o niej mniej, nie pomagamy już tak chętnie uchodźcom i uchodźczyniom, ale ich potrzeby wciąż pozostają takie same. Dlatego szukamy osób, które chcą udostępnić swój lokal Ukraińcom i Ukrainkom. Wiemy, że w trudnych chwilach potrafimy okazać solidarność. To jedna z tych chwil
„Mama powtarza nam przez telefon, żebyśmy nigdy nie były zależne od żadnego mężczyzny, żebyśmy walczyły o siebie. I to właśnie robimy”. Sara Nazari, Afganka i alpinistka, która mieszka w Krakowie
Gdy wyobrażacie sobie przyrodę, to co widzicie? Pachnącą łąkę? Szumiący las? A może spienione morze?
Współpraca, integracja, przemyślane działania? Co się kryje za tymi hasłami? Przeczytajcie, jak działaliśmy w styczniu i co planujemy zrobić w następnych miesiącach.
Czy godny posiłek to prawo człowieka? Zarządzający w obozach dla osób uchodźczych zdają się tak nie myśleć. Co mówi o nas to, jak traktujemy ludzi najbardziej potrzebujących pomocy?
„Nigdy nie wiemy, kim jest inny, dokładnie tak samo, jak nie zdajemy sobie sprawy z tego, kim jesteśmy my sami” – mówi autorka powieści „Gość” Ariane Koch w rozmowie z Eweliną Kaczmarczyk.
„Mimo że było to dla mnie bardzo trudne, po przedyskutowaniu wszystkiego z moimi przyjaciółmi, zdecydowałem się na wyjazd do Europy drogą przemytników. Wiedziałem, że dopiero w Europie moje życie ma szansę zacząć się naprawdę. Tam nie ma tak, że uczysz się do egzaminu z pustym żołądkiem, bo jedzenia po prostu nie ma. Przypominały mi się te wszystkie noce, które spędziłem przy świetle świecy, studiując podręczniki. Gdy rano budziłem się nad książkami, na całym ciele miałem tak dużo ukąszeń komarów, że geografia mojej twarzy była zmieniona przez bąble, które na niej wyrosły. Chce mi się prawie śmiać na samo wspomnienie. To nie są prawdziwe problemy. Prawdziwe problemy to zamachy samobójcze, bomby, niesprawiedliwość, niepewność i głód. I od tego chciałem uciec”. Oto historia Abdula, który postanowił postawić wszystko na jedną kartę i opuścić Afganistan.
10 559 osób znalazło schronienie. W 2022 roku dział zakwaterowania Salam Lab nie próżnował.
Co naprawdę wydarzyło się na bagnach Siemianówki w pierwszy dzień świąt prawosławnego Bożego Narodzenia?
Co dzieje się z ludźmi, którzy są świadkami i uczestnikami przemarszu imperiów? Uczestnikami mimo woli, bo nie wyrazili na to zgody ani nie mieli na to ochoty. O „Powróconych” Abdulrazaka Gurnaha pisze Aleksandra Łojek.
W 1996 roku jednemu z mieszkających w Ammanie chłopców o palestyńskim pochodzeniu podarowano deskorolkę. Zaczął jeździć nią po mieście, popadając w konflikty z policją i pieszymi. Wtedy zakiełkowało w nim marzenie o prawdziwym skateparku.
„Odkąd pojawił się gość, cały dom ma rozmiar malutkiego pokoiku. Tak w ogóle, odkąd pojawił się gość, rzeczy są przeważnie mniejsze, w tym pieniądze na koncie i pomidor w lodówce, którego nikt nie chce zjeść. (…) Odkąd pojawił się gość, rośliny rosną jak szalone na wszystkich balkonach poza moim i owocują, nawet te, które z reguły tego nie robią. Odkąd pojawił się gość…
W podlaskich lasach „White Christmas” nabiera innego znaczenia. Zamiast marzenia o białych świętach, jest walka o życie.
Dzieci Rohindżów znajdują ukojenie w arteterapii.
Afgańczyk o polskim urzędzie, ośrodku dla cudzoziemców i islamie.