Tu nie chodzi o cyberbezpieczeństwo. Nowe drakońskie prawo w Jordanii

Król Jordanii, Abdullah II, fot. Magnus Manske via Wikimedia Commons (CC BY 2.0).

Król Jordanii, Abdullah II

Dwa tygodnie temu król Jordanii Abdullah II zatwierdził ustawę o cyberprzestępczości. Posłowie i posłanki opozycji oraz organizacje praw człowieka ostrzegają, że nowe prawo uderza w osoby LGBT+, rozszerza kontrolę państwa nad mediami społecznościowymi, utrudnia swobodny dostęp do informacji i przyczynia się do karania przeciwników rządu

Nazywana przez organizacje rządowe „drakońską” ustawa przewiduje nakładanie kar więzienia lub grzywny za upublicznianie treści uznawanych za „promowanie, podżeganie, wspieranie niemoralnych postaw” oraz „wyrażanie pogardy dla religii lub podżeganie do buntów, lub podważanie jedności narodowej”. 

Podobają Ci się nasze treści? Wesprzyj nas finansowo!

We wspólnym oświadczeniu czternastu organizacji praw człowieka ich reprezentanci i reprezentantki wskazują, że takie sformułowania jak „wspieranie niemoralnych postaw” są niejasne i nieścisłe. Daje to swobodę do nadużyć ze strony jordańskich władz do karania obywateli za ich prawo do wolności wypowiedzi oraz tłumienia opozycji. Obecnie służy do tego równie nieprecyzyjne prawo przyjęte 2015 roku. Jego elastyczna interpretacja jest skutecznie wykorzystywana przez władze w celu kontroli obywateli. Umożliwiła także aresztowanie niewygodnych dla władz działaczy opozycyjnych, dziennikarek oraz aktywistów społecznych.

Osoby LGBTQ+ w Jordanii nie są bezpieczne

Nowe przepisy nakładają także kary za produkcję, dystrybucję lub konsumpcję niezdefiniowanych treści pornograficznych”. Eksperci i ekpertki biją na alarm, że dzięki niejasnej definicji treści tego typu, nowe prawo może być obliczone na uciszanie aktywistów i aktywistek, którzy wykorzystują platformy cyfrowe do promowania praw osób LGBTQ+. Jordańskie władze już to robią: obecne prawo od lat pozwala im ścigać osoby niehetero- i niecisnormatywne, oraz cenzurować materiały edukacyjnye dotyczące seksualności. „Nowe prawo całkowicie uciszy głosy osób LGBTQ+ i wzmoży ingerencję w prywatne życie ludzi” – mówi jeden z jordańskich aktywistów.

W raporcie z 2023 r. organizacja Human Rights Watch udokumentowała daleko idące konsekwencje kierowania ataków online na osoby LGBTQ+. W Jordanii osoby należące do tej społeczności, stwierdziły, że nie są w stanie bezpiecznie dzielić się informacjami na temat swojej orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej w internecie, a działalność na rzecz praw osób LGBTQ+ wyraźnie na tym ucierpiała.

„Przez wiele lat byłem przerażony. Unikałem kontaktu z przedstawicielami władz, często zastanawiałem się dwa razy, zanim wybrałem się w jakieś miejsce publiczne” – mówi w raporcie Human Rights Watch Ammar, 31-letni gej z Jordanii, który został zatrzymany przez jordańskie władze za zorganizowanie wydarzenia aktywistycznego na rzecz praw osób LGBT+. Odebrano mu telefon, zadawano upokarzające pytania, grożono i nie pozwolono przez wiele godzin skorzystać z toalety.

„[Po zatrzymaniu – przyp.red] przestałem rozmawiać ze wszystkimi moimi przyjaciółmi aktywistami, a nasza grupa i sieci solidarności rozpadły się. (…) To wszystko nadal jest dla mnie traumatyczne. Mój partner również cierpiał na stany lękowe związane, obawia się przedstawicieli władz i miejsc publicznych. (…) Przestałem korzystać z mediów społecznościowych po aktywnym udzielaniu się na takich platformach. Odczuwam strach w stosunku do przestrzeni online. Jest to strach, który jest bardziej nasilony niż ten związany z przestrzenią fizyczną. Potrafię zabezpieczyć się i ocenić ryzyko, gdy jestem w pobliżu potencjalnego zagrożenia, ale nie potrafię ocenić ryzyka istniejącego w przestrzeniach cyfrowych”. 

Aleksandra Leks



Najnowsze publikacje