Dom z dala od domu. Najstarsza arabska księgarnia w Londynie zamknięta. To koniec pewnej ery.
Jest takie miejsce na mapie Londynu, które stało się ikoną, łączyło miłośniczki i miłośników książek i sprawiło, że wiele osób mogło poczuć namiastkę domu. A właściwie było takie miejsce. Mowa o słynnej, arabskiej księgarni al-Saqi w londyńskim Bayswater, która 31 grudnia 2022 roku została zamknięta po 44 latach. Dlaczego to miejsce stało się tak ważnym symbolem?
Księgarnia jak dom
Al-Saqi to pierwsza arabska księgarnia w wielokulturowym Londynie, domu dla wielu osób pochodzenia arabskiego. Na półkach można było odnaleźć wiele dzieł w języku arabskim (od klasyków po najnowsze pozycje). Także tych, które są ocenzurowane w wielu arabskich krajach. Wraz z rozwojem księgarni na regały trafiały także anglojęzyczne tytuły, co sprawiło, że al-Saqi stała się celem nie tylko osób pochodzenia arabskiego, ale turystów i turystek z całego świata. Lokal przyciągał także ikony arabskiej kultury, m.in. syryjskiego poetę Adonisa czy egipską feministkę Nawal el-Saadawi. Chris Martin z Coldplay i Gwyneth Paltrow również szukali tu książek. W ostatnich dniach funkcjonowania w księgarni gromadziły się więc jeszcze większe tłumy. Nie mogło być inaczej.
„Dla arabskich turystów i turystek al-Saqi było miejscem, które trzeba zobaczyć. To jeden z symboli Londynu” – powiedział Badr al-Modaires, kuwejcki pisarz, który do Londynu przylatuje kilka razy w roku. „Spędziłam całe życie opiekując się tą księgarnią – więcej lat niż wychowując własne dzieci” – zauważyła współzałożycielka, Salwa Gaspard, która uciekła przed wojną domową w Libanie. Jak dodaje kobieta, jej mąż czuje się jakby stracił dziecko. „W latach 80. Arabowie i Arabki byli spragnieni wiedzy i traktowali naszą księgarnię jak oazę. To był dom z dala od domu” – opowiadała Gaspard.
Trudna decyzja
W ostatnich latach księgarnia mierzyła się z wieloma problemami: od pandemii COVID-19 i kryzysu gospodarczego, po rosnące koszty. W 2021 roku piwnicę lokalu zalała woda, a setki książek zostały zniszczone. Inflacja, wzrost podatków, rosnąca popularność e-booków, a nawet większa świadomość na temat walki z konsumpcjonizmem sprawiły, że trzeba było podjąć decyzję o zamknięciu al-Saqi. Choć walka z nadmiernym kupowaniem ma ogromne znaczenie, koniec księgarni jest też końcem pewnej ery.
Księgarnia al-Saqi była czymś więcej niż księgarnią. Stała się miejscem dialogu, ważnym ośrodkiem kultury arabskiej ponad religią i polityką, mostem łączącym różne społeczności i namiastką domu dla migrantów i migrantek. „Tutaj odkryłem, że niezależnie od tego, skąd ktoś pochodzi – ze świata arabskiego czy z państw zachodnich – atmosfera al-Saqi, głód książek czy chęć poznania czegoś więcej przyciągały tłumy” – podsumowuje Mohammad Masud, który pracował w księgarni przez 28 lat. Ta praca była dla niego spełnieniem marzeń. Mężczyzna nie godzi się na koniec al-Saqi. Rozpoczął kampanię crowdfundingową, dzięki której chce zebrać pieniądze na działalność kulturalną, edukacyjną i medialną, aby al-Saqi przetrwało. Już nie jako księgarnia, ale przestrzeń, która nadal łączy.
Źródło: al-Jazeera
Zapisz się do naszego newslettera!
Chcesz otrzymywać na skrzynkę mailową nasz autorski przegląd prasy składający się ze starannie wyselekcjonowanych newsów z całego świata? Razem z nim wyślemy do Ciebie informacje o naszych nadchodzących planach.
Zapraszamy do prenumerowania Pokojowej Prasówki Salam Lab!