ONZ donosi, że Sudan „stoi w obliczu piekła brutalnej przemocy i głodu”. Do września 2024 r. z głodu może umrzeć 2,5 mln ludzi – ostrzegają eksperci z holenderskiego think thanku w raporcie z maja. Sytuacja w zakresie bezpieczeństwa żywnościowego gwałtownie się pogorszyła na skutek zakłóceń logistycznych spowodowanych konfliktem, wyczerpaniem zbiorów, spadkiem importu i rosnącymi cenami żywności
„Kończy się czas dla milionów ludzi w Sudanie” – ostrzega ONZ i organizacje humanitarne we wspólnym oświadczeniu.
Ponadto Alice Nderitu, specjalna doradczyni ONZ, wydała oświadczenie, w którym ostrzegła, że sytuacja w Sudanie „nosi wszelkie znamiona ryzyka ludobójstwa”.
A świat milczy.
O co chodzi w konflikcie w Sudanie?
Sudański konflikt rozpoczął się 15 kwietnia 2023 roku. To wtedy potężna paramilitarna grupa Sił Szybkiego Wsparcia (RSF) przeprowadziła ataki na armię Sudanu (SAF). Głównymi punktami spornymi były plany włączenia do armii 100-tysięcznego RSF i to, kto miałby dowodzić nowymi siłami. Od tego czasu tysiące ludzi zginęło, a prawie 9 milionów zostało wysiedlonych. BBC ustaliło, że w pierwszych dniach wojny obie strony przeprowadziły naloty i ostrzał artyleryjski na szpitale, gdy pacjenci byli jeszcze w budynku. Jest to potencjalną zbrodnią wojenną.
– Ostrzeganie o zbliżającym się nalocie, aby zapewnić wszystkim cywilom możliwość ewakuacji szpitala przed nalotem to bardzo jasny obowiązek w świetle prawa wojennego – mówił Christian de Vos, ekspert w dziedzinie międzynarodowego prawa karnego w organizacji pozarządowej Physicians for Human Rights.
Walki stanowią kontynuację napięć po obaleniu w 2019 r. długoletniego prezydenta Omara al-Baszira, który doszedł do władzy trzydzieści lat wcześniej. Masowe protesty uliczne wzywały wtedy do zakończenia jego prawie trzydziestoletnich rządów, a armia przeprowadziła zamach stanu, aby się go pozbyć. Początkowo manifestacje wywołały duży optymizm co do powrotu do rządów cywilnych w Sudanie. Utworzono wspólny rząd wojskowo-cywilny, który został jednak obalony w wyniku kolejnego zamachu stanu w październiku 2021 r., kiedy władzę przejął gen. Burhan (armia Sudanu). Od tego czasu rywalizacja między nim i gen. Dagalo (RSF) nasiliła się.
RSF, Siły Szybkiego Wsparcia, wykształciły się w 2013 roku ze struktur zbrojnej muzułmańskiej milicji, która walczyła w wojnie w Darfurze. Żołnierze RSF byli odpowiedzialni za walkę z rebeliantami, stosowali terror wobec ludności cywilnej. Prokuratorzy Międzynarodowego Trybunału Karnego już w poprzednich latach oskarżali urzędników rządowych i dowódców milicji o ludobójstwo, zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości.
Obecne walki między RSF i SAF rozprzestrzeniły się po całym kraju, zwłaszcza na obszarach takich jak zachodni Darfur. Alice Nderitu, specjalna doradczyni ONZ ds. zapobiegania ludobójstwu, wydała oświadczenie, w którym apeluje, że „cywile są atakowani i zabijani ze względu na kolor ich skóry, pochodzenie etniczne i to, kim są” – powiedziała.
Middle East Eye pisze o tym, że miasto el-Fasher, stolica stanu Darfur Północny, może stać się „kolejną Srebrenicą”, w której miejscowej ludności trzymanej w niewoli będzie grozić masowa rzeź ze strony RSF, dopuszczającego się już podobnych zbrodni wobec niearabskiej ludności w Darfurze. Bitwa o el-Fasher może doprowadzić do masowych zabójstw na tle etnicznym. W kwietniu koalicja „niearabskich” grup zbrojnych porzuciła neutralność, aby wesprzeć armię przeciwko RSF.
Pomoc humanitarna zablokowana
Przemoc między armią a siłami paramilitarnymi utrudnia niesienie pomocy. Organizacje będące na miejscu nie są w stanie pracować z powodu nasilających się, wszechobecnych ataków. Transport zaopatrzenia i poruszanie się personelu humanitarnego są utrudnione w związku z walkami, odmową pozwoleń i wieloma ograniczeniami narzucanymi przez walczące strony, jak choćby zakaz stosowania materiałów chirurgicznych. Czynniki te zepchnęły system opieki zdrowotnej Sudanu na skraj załamania.
Szczególnie krytyczna jest sytuacja we wspomnianym wcześniej el-Fasher. W mieście kontrolowanym przez SAF znalazło schronienie ponad milion osób z całego Sudanu. Było oblegane i wielokrotnie atakowane przez RSF pod dowództwem gen. Dagalo.
Według organizacji Lekarze bez Granic w tym mieście od 10 maja zginęło co najmniej 145 osób, a ponad 700 zostało rannych. „Na naszych oczach trwa rzeź w El Fasher” – powiedziała Claire Nicolet, kierownik organizacji ds. sytuacji kryzysowych w Sudanie.
Klęska głodu
Ryzyko wyniszczającej klęski głodu w całym Sudanie rośnie wykładniczo. Według niedawnego raportu ONZ „gwałtowne i szybkie pogorszenie się sytuacji w zakresie bezpieczeństwa żywnościowego, w ciągu ostatnich sześciu miesięcy doprowadziło wyniszczony wojną naród Afryki północno-wschodniej w przepaść niewyobrażalnej katastrofy”.
Ponad osiem milionów ludzi w 14 z 18 stanów Sudanu boryka się obecnie z niedoborami żywności, które mogą skutkować ostrym niedożywieniem i śmiercią. Około 750 tysięcy z nich jest zagrożonych natychmiastową śmiercią głodową. Według analizy przeprowadzonej przez Save the Children około 16,4 miliona dzieci, czyli trzy na cztery w kraju, stoi obecnie w obliczu „kryzysowego”, „nadzwyczajnego” lub „katastrofalnego” poziomu głodu – w porównaniu z 8,3 miliona w grudniu ubiegłego roku. Według UNICEF Sudan to jedno z najgorszych miejsc na świecie dla dzieci.
Jednak pomimo bezpośredniego zagrożenia bezprecedensową katastrofą humanitarną społeczność międzynarodowa, a zwłaszcza tzw. świat zachodni, wykazuje niewielkie zainteresowanie Sudanem i jego przedłużającym się konfliktem – zauważa al-Jazeera. „Gdzie są nagłówki? Gdzie są protesty? Gdzie są kampanie, interwencje i żądania odpowiedzialności?”
Przeciwko milczeniu
Już przed walkami Sudan przeżywał poważny kryzys. Długoterminowa niestabilność polityczna i presja gospodarcza sprawiły, że pomocy humanitarnej potrzebowało 15,8 mln ludzi. Konflikt tylko pogorszył te warunki, pozostawiając prawie 25 milionów ludzi – ponad połowę populacji Sudanu – w potrzebie – czytamy na stronie www.rescue.org.
To, co społeczność międzynarodowa musi zrobić, to udzielić pełnego wsparcia wszystkim organizacjom pomocowym działającym w Sudanie, a jednocześnie odebrać sudańskim generałom licencję, jaką otrzymali na zabijanie cywilów i igranie z życiem za pomocą polityki – podsumowuje The New Humanitarian.
Wśród organizacji, które wciąż dostarczają pomoc Sudańczykom i Sudankom, są między innymi UNICEF i International Rescue Comittee. Na stronie wymienionych organizacji można znaleźć informacje o prowadzonych zbiórkach pieniędzy i innych formach wsparcia.
W związku z obecną skalą kryzysu, Sudańczycy i Sudanki pilnie potrzebują nie tylko jedzenia i artykułów pierwszej potrzeby, ale również tego, aby środowisko międzynarodowe głośno mówiło o tym, co dzieje się w kraju. Konflikt zbrojny, ataki na ludność cywilną, klęska głodu i znamiona ludobójstwa – to wszystko nie powinno i nie może zostać przemilczane.
Zapisz się do naszego newslettera!
Chcesz otrzymywać na skrzynkę mailową nasz autorski przegląd prasy składający się ze starannie wyselekcjonowanych newsów z całego świata? Razem z nim wyślemy do Ciebie informacje o naszych nadchodzących planach.
Zapraszamy do prenumerowania Pokojowej Prasówki Salam Lab!
Marta Burza – z wykształcenia orientalistka – indolożka i turkolożka, absolwentka Podyplomowych Studiów Pomocy Humanitarnej, dziennikarka. Pisze, uczy polskiego jako obcego i nałogowo czyta reportaże. Publikowała m.in. w Krytyce Politycznej, Nowej Europie Wschodniej, Magazynie Kontakt i portalu weekend.gazeta.pl.