Niespełna 2 miesiące po tym, jak w Kuwejcie wystartowała kampania przeciwko przemocy wobec kobiet, Kuwejtkami wstrząsa śmierć jednej z nich. Ze złością i strachem pytają “Która z nas będzie następna?”
Kuwejtki protestują przeciw niesprawiedliwości, która dotyka je w ich własnym kraju. W ubiegłym tygodniu w społeczeństwie zawrzało po tym, jak kobieta została zamordowana przez swojego niedoszłego męża. Ofiara zgłaszała policji, że oprawca napastuje ją i jej grozi. Mimo to, mężczyzna dwukrotnie wyszedł z aresztu po wpłaceniu kaucji. Cała tragedia miała miejsce zaledwie 2 miesiące po rozpoczęciu kampanii przeciwko przemocy ze względu na płeć.
Zignorowana przez służby
20 kwietnia bieżącego roku, 32-letnia Fara Hamza Akbar podróżowała samochodem wraz z siostrą i 2 dzieci. Nagle, w środku dnia, podczas trwającego miesiąca Ramadan, została wyciągnięta z pojazdu. Napastnik zadał jej kilka ran nożem, w wyniku których zmarła. Zabójcą okazał się mężczyzna, którego ofiara sygnalizowała policji jako niebezpiecznego. Jego agresywne zachowanie rozpoczęło się po tym, jak rodzina kobiety nie wyraziła zgody na ich małżeństwo [1].
Zdruzgotana siostra ofiary, w filmiku który pojawił się w social mediach, wskazuje, że Fara poinformowała służby o wielokrotnych groźbach ze strony oprawcy. Te jednak zignorowały jej słowa i nie uchroniły jej przed tragedią [2].
Śmierć Fary Hamzy Akbar poruszyła społeczeństwo walczące o zmianę w głęboko patriarchalnym Kuwejcie. Hasztagi “Sabah al-Salem Crime” (“Morderstwo w mieście Sahab al-Salem”) oraz “Jestem następną ofiarą” biły rekordy popularności na Twitterze i Instagramie w ubiegłym tygodniu. W swoich postach opatrzonych tymi hasztagami wiele Kuwejtek pisało, że także doświadczyło zarówno napastowania ze strony mężczyzn, jak i podobnie lekceważącego zachowania ze strony policji.
Nie będę milczeć
Morderstwo miało miejsce zaledwie 2 miesiące po tym, jak kuwejckie aktywistki i aktywiści rozpoczęli narodową kampanię, która miała na celu zwrócić uwagę na przemoc oraz seksualne napastowanie kobiet. Kampania prowadzona na wzór ruchu #MeToo sprowokowała dziesiątki kobiet do podzielenia się swoim świadectwem i odczuciami w specjalnym formularzu. Śledzone, napastowane czy atakowane kobiety wciąż mogą przesłać wiadomość za pośrednictwem formularza Google, umieszczonego na instagramowym profilu „Lan Asket”, czyli „Nie będę milczeć” [3].
Popularna katarska blogerka al-Faraj podczas kampanii zamieściła w sieci filmik, nagranym tuż po tym, jak idąc do swojego samochodu została wystraszona przez innego kierowcę, który nagle przyspieszył, żeby ją spłoszyć.
“Za każdym razem jak wychodzę, zawsze jest ktoś, kto napastuje mnie, albo inną kobietę na ulicy. (…) Mamy problem z napastowaniem w tym kraju i ja mam tego dosyć” – komentowała kobieta [4].
Na zdjęciu powyżej: grafika przedstawiająca protesty przeciw przemocy wobec kobiet w Kuwejcie autorstwa arabskiej graficzki Nour Iflayhan (źródło: Instagram @Nouriflayhan).
Nie tylko słowa
22 kwietnia pokojowo protestujący zebrali się przed budynkiem Zgromadzenia Narodowego, na Placu al-Erada w Kuwejcie. Chcieli pokazać władzom swoje niezadowolenie z faktu, że skargi składane przez kobiety są często lekceważone.
Protestujący, w tym także mężczyźni, niektórzy ubrani na czarno na znak szacunku dla ofiar, skandowali: “Nie ma prawa, nie ma ochrony”. Pojawiły się też transparenty, na których widniały hasła “Stop zabójstwom kobiet” ,“Nie będziemy cicho” czy “Krew na waszych rękach”. Można było również dostrzec baner z nazwiskami kilku kobiet, zamordowanych w podobnych sytuacjach, z dopiskiem “Która będzie następna?”[5].
Reakcja parlamentarzystów
Na proteście nie zabrakło lokalnych deputowanych. Poseł Muhannad al-Sayer powiedział, że przedstawi propozycję utworzenia specjalnego zakwaterowania, w którym będą mogły przebywać kobiety-ofiary i świadkowie przemocy.
Poseł Osama al-Shaheen wskazał, że przedłożył projekt ustawy wzywającej do zniesienia przepisu kodeksu karnego, który zbyt lekko traktuje tak zwane “zabójstwo honorowe”. Projekt ustawy wzywa również do zaostrzenia kar wobec naruszających mir domowy.
Poseł Khalil al-Saleh złożył propozycję wzywającą do utworzenia w każdym regionie specjalnych ośrodków. Mają przyjmować skargi od kobiet i zapewniać im niezbędną ochronę. Powiedział, że ośrodki muszą być zarządzane wyłącznie przez kobiety [6].
Problem z prawem, problem z równością
Według raportu Światowego Forum Ekonomicznego 2020 Global Gender Gap, Kuwejt zajmuje 3 miejsce wśród krajów MENA pod względem równości płci. Jednak globalnie plasuje się tylko 122. miejscu na 153 badane kraje. Dodatkowo jest na 142. pozycji pod względem umocnienia politycznego, 143. pod względem zdrowia i przetrwania, 120. pod względem możliwości ekonomicznych i 57. pod względem wykształcenia. Kobiety nadal walczą z tradycyjną kulturą patriarchalną, która dyskryminuje je w różnych dziedzinach [7].
Podczas Powszechnego Przeglądu Okresowego (jest to mechanizm kontrolny w ramach Rady Praw Człowieka ONZ, mający na celu ocenę stanu przestrzegania praw człowieka w poszczególnych krajach) w lipcu 2020 roku, Kuwejt zaakceptował zalecenia dotyczące pełnego wdrożenia Konwencji w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet.
Niestety, równocześnie odrzucił inne zalecenia. Zrezygnowano z zapewnienia pełnej równości między mężczyznami i kobietami, kryminalizacji przemocy seksualnej i gwałtu małżeńskiego oraz neutralności płciowej w przepisach dotyczących statusu osobistego i obywatelstwa.
Kraj zachował także w mocy art. 153 kodeksu karnego, zgodnie z którym, zabójstwo krewnej kobiety podlega karze grzywny w sprawach o tzw. „zabójstwo honorowe”.
W sierpniu co prawda parlament przyjął ustawę kryminalizującą przemoc w rodzinie oferującą ochronę ofiarom przemocy domowej, w tym pomoc prawną i medyczną. Ale w kolejnych miesiącach nie brakowało doniesień o zabójstwach kobiet przez członków ich rodzin. Jedna z ofiar była w ciąży [8].
Długa droga do celu
Jak pokazuje przykład Fary Hamzy Akbar – i wielu innych skrzywdzonych kobiet, o których świat nigdy nie usłyszy, bo zostały zamordowane w ciszy czterech ścian – Kuwejt wciąż czeka daleka droga do zapewnienia równych praw jego obywatelom i obywatelkom.
O ile zmiany w prawie są trudne do przeprowadzenia, ponieważ wymagają wysiłku i czasu, to jednak się dokonują. Dzieje się to czy to pod względem nacisków międzynarodowych czy też głosów samych obywateli. Faktyczne wprowadzenie ich w życie wymaga jednak o wiele większego wysiłku i czasu. Skostniałe konserwatywne normy nie są łatwe do przełamania.
Kuwejt na szczęście ma coraz bardziej aktywne społeczeństwo, które walczy o zmiany. Być może jeśli nie dla siebie, to dla przyszłych pokoleń.
Natalia Andruszko – prawniczka z wykształcenia, społeczniczka z praktyki. Zainteresowana tematyką osób z grup wrażliwych i problemów, z którymi się mierzą. Nieustannie tęskniąca za Wenecją. Współpracowniczka Salam Lab.
Źródła:
[1], [2], [4] Al Jazeera, ‘Kuwait is unsafe for women’: Outrage over brutal murder of woman,
[3] Instagramowy profil akcji „Lan Akset”,
[5] Al Monitor, Murder in Kuwait stirs outrage over violence against women.
[6] Kuwait Times, Women protest demanding more protection for females in Kuwait.
[7] Global Gender Gap Report 2020.
[8] Amnesty International, Kuwait 2020.
Na zdjęciu tytułowym: protesty kobiet w Bahrajnie, 2011. Fot. Sara Hassan via commons.wikipedia.org.