Niepojemna uwaga. O „Innej stronie świata” Wojciecha Jagielskiego


Czy protesty kobiet w Iranie, wybór parlamentu w Bhutanie i ślub jordańskiego księcia mają ze sobą coś wspólnego? Wojciech Jagielski pokazuje w swojej nowej książce „Inna strona świata”, że tak. I to dużo

Uczucie po przeczytaniu zbioru z pozoru niełączących się ze sobą tekstów, publikowanych na łamach „Tygodnika Powszechnego”, może wbić w fotel. Kryzysy i polityki z najróżniejszych szerokości i długości geograficznych tworzą jedną układankę. „Inna strona świata” to gorzka refleksja o obojętności, wielkiej polityce, a przy tym o losach zwykłych zjadaczy chleba. Takich jak Irańczycy i Iranki, którzy wciąż nie tracą nadziei na to, że uda im się uwolnić od reżimowego ucisku. Szukają nowych sposobów walki: ściągają mułłom na ulicy turbany lub tańczą na jednym z placów w Teheranie.

Punkty zapalne

Książka pojawiła się na półkach księgarni w nieprzypadkowym momencie. Ukraina i Strefa Gazy są wyniszczane przez wojny, kryzys w Libanie nie zwalnia tempa, w Syrii doszło do eskalacji, widmo problemów pojawiło się nad Tajwanem, Gruzją czy Rumunią. W tym samym czasie na pokłady wątpliwej jakości łódek wciąż wsiadają osoby z krajów Afryki i Azji, które poszukując bezpieczeństwa i spokoju, często lądują m.in. na polsko-białoruskiej granicy. Czasem nigdy do Europy, swojej ziemi obiecanej, nie docierają. A to zaledwie kilka przykładów. 

Wojciech Jagielski — pisząc o punktach zapalnych i miejscach przemilczanych — przypomina, że różne kraje są jak naczynia połączone. Wydarzenia w jednym miejscu są niczym geopolityczny puzzel, który może w znaczący sposób wpłynąć na obraz tego, w jakim żyjemy świecie. Potrafią być jak domino. Powiązana z Kremlem Grupa Wagnera sieje postrach nie tylko w Ukrainie. Robiła to także w Syrii, Mali, Sudanie czy Republice Środkowoafrykańskiej, napychając wojenną skarbonkę Władimira Putina.

Pozostawieni sami sobie

Dla mnie „Inna strona świata” to jednak przede wszystkim niewypowiedziana spowiedź tzw. Zachodu. Książka jest refleksją o tym, ile może pomieścić zachodnia uwaga i o tym, jak szybko można przyzwyczaić się do zła, nawet tego tuż obok. Czytanie o ofiarach rosyjskiego ataku w Kijowie lub Charkowie do poduszki stało się rodzajem normy. Zniknęły otwarte domy i wiezione na dworzec kanapki. Kryzysy i wojny kilka tysięcy kilometrów od zachodniego podwórka — które często są pokłosiem kolonializmu lub nieudanych międzynarodowych interwencji — poruszają zazwyczaj tylko przez chwilę. 

Piszemy dla Ciebie, dzięki Tobie

Nasze dziennikarstwo w Salam Lab jest konstruktywne, inkluzywne i wolne od uprzedzeń. W świecie przepełnionym negatywnymi treściami, staramy się informować również o pozytywnych wydarzeniach z krajów Azji i Afryki. Dostarczamy różnorodne perspektywy, wykraczając poza główny nurt mediów.

Jesteśmy całkowicie niezależną redakcją. To Wasze wsparcie stanowi fundament naszej działalności. Każda wpłata pomaga nam kontynuować naszą misję dostarczania rzetelnych informacji. Dziękujemy za Wasz wkład, który pomaga nam zachować niezależność.

Bo gdy w Iranie rozpoczęła się kolejna fala protestów, tym razem po śmierci Armity w październiku 2023 r., uwaga mediów skupiała się na politykach próbujących poradzić sobie z wojną Izraela z Hamasem w Strefie Gazy (choć i do palestyńskiej tragedii społeczność międzynarodowa szybko się przyzwyczaiła). Podobnie było z pozostawionym samemu sobie Górskim Karabachem: bo świat, zajęty innymi wojnami, „nie miał głowy, by pomagać jeszcze Ormianom”. Kolejne kryzysy — zwłaszcza te odległe i niezrozumiane — pokazują, jak niepojemna jest światowa uwaga. Zbiór tekstów Wojciecha Jagielskiego to też kolejny dowód na to, że zachodnie palce potrafią nie tylko pomagać, ale też jeszcze bardziej komplikować sytuację.

Ale „Inna strona świata” to także lektura po prostu ciekawa, solidna porcja wiedzy z krajów, które są pomijane w mediach głównego nurtu. Krajów, których historia wciąż bywa niezrozumiana, a często bezwiednie postrzegana przez pryzmat stereotypów lub próby przeszczepienia demokracji na zachodnią modłę.

Jeśli szukacie prezentowego pewniaka dla miłośniczki lub miłośnika literatury non-fiction, nie musicie dalej szukać.



Najnowsze publikacje