Pandemia koronawirusa poza wieloma trudami i zagrożeniami może także pokazać, jak wciąż wiele jest w ludziach solidarności i troski o innych.
Arabski pielęgniarz z oddziału dla osób chorych na COVID-19 Centrum Medycznego Ha’emek w mieście Afula na północy Izraela wyrecytował hebrajską modlitwę Szema Jisrael dla żydowskiego pacjenta, gdy ten umierał na koronawirusa.
Ibrahim Maher, Palestyńczyk wychowany w muzułmańskiej rodzinie, przez ponad miesiąc opiekował się w szpitalu chorym na koronawirusa Shlomo Galsterem, religijnym żydem z konserwatywnej społeczności chasydów. Niestety stan pacjenta się pogarszał, a rodzina nie mogła być z nim w ostatnich chwilach jego życia. Ponieważ nikt z bliskich nie mógł pomodlić się z umierającym mężczyzną, jego pielęgniarz, Ibrahim Maher, postanowił wyrecytować dla niego hebrajską modlitwę Szema Jisrael.
„Wiedziałem, że to osoba religijna i było dla niego ważne, aby jego rodzina pomodliła się razem z nim” – powiedział gazecie Israel Hayom pielęgniarz Ibrahim Maher.
“Nie znam dokładnie całej modlitwy, ale wiedziałem, jak ważne było, aby mężczyzna usłyszał słowa Szema Jisrael” – dodał pielęgniarz. – “Znaliśmy go i jego rodzinę. Lubiliśmy go. Dlatego pomodliłem się z nim dla jego dobra i dla jego rodziny”.
Gdy rodzina pacjenta pojawiła się w szpitalu, ich krewny już zmarł. Pielęgniarz przekazał im jednak informację o tym, że nie mógł zostawić chorego bez modlitwy i wsparcia.
„To był trudny i smutny dzień” – powiedziała córka Shlomo Galstera. – “Ale mój ojciec nigdy nie przestawał mówić o tym, jak z jakim oddaniem opiekował się nim personel szpitala. Był bardzo wdzięczny Maherowi i całemu zespołowi” – dodała.