Syryjski marynarz ratuje życie migrantom na Morzu Środziemnym


To historia jak z filmu! Pochodzący z Syrii Abdullah Sabra miał zaledwie 14 lat, kiedy jego ojciec zdecydował się wysłać go do pracy na morzu [1]. Zaskoczeni?

“Tak, 14 lat. To było całkowicie nielegalne i niesamowicie szkodliwe dla mojego zdrowia psychicznego”. Przyznaje Abdullah mówiąc płynną angielszczyzną, którą przyswoił dzięki wieloletniej pracy w międzynarodowym środowisku.

Marynarz Abdullah

Ostatecznie w wieku 15 lat zostaje wysłany do Libanu do szkoły marynarki handlowej. Podczas pracy na morzu mierzy się z licznymi przeciwnościami, które zapoczątkowały jego walkę o prawa człowieka. W swoich wypowiedziach Abdullah wspomina “toksyczną i niezdrową” atmosferę panującą na statkach. Opisuje je jako “rodzaj przemieszczającego się więzienia”.

W związku z tym wysyła do pracodawcy liczne raporty wskazujące na problemy na pokładzie. Pomimo zapewnień ze strony kierownictwa o woli polepszenia warunków, raporty pozostają lekceważone i ignorowane. Rozwiązanie problemu nie nadeszło. 

Decyzja o opuszczeniu statku zapada w trakcie podróży powrotnej z Iranu do Francji. Docierając na miejsce wysiada w miejscowości La Rochelle na zachodzie heksagonu.

Następnie udaje się do Niemiec, gdzie składa wniosek o azyl. Jak wyjaśnia, był jednym z tych, których ze względu na młody wiek armia syryjska miała w zamiarze zwerbować do obrony reżimu Baszara Al-Asada. Fakt ten, pozwala mu uzyskać w sierpniu 2015 roku status uchodźcy.

Kiedy w 2019 roku przeprowadza się do Berlina, ma już za sobą pobyt w ośrodkach recepcyjnych oraz trzy lata spędzone w Tybindze. Szczęście go nie opuszcza. To w stolicy dowiaduje się o organizacji pozarządowej Sea-Watch, którą wspomaga do dziś. 

Sea-Watch – wyjątkowy statek

Łódź, na której pływa, Sea-Watch 3, znacznie różni się od tych z początków jego kariery w marynarce.

“Tutaj nie ma żadnych hierarchii, żadnych stopni, jesteś po prostu człowiekiem. Tutaj masz obowiązki, które chcesz wykonywać. To coś pochodzi z wnętrza” [2]. W swojej wypowiedzi, zespół w którym pracuje przyrównuje do rodziny, w której nikt nikogo nie osądza. 

Abdullah nie rozumie, jak ludzie mogą ignorować śmierć uchodźców w łodziach na morzu. “To nie jest kwestia wahania. Kiedy ludzie się topią, to oczywiste jest, że potrzebują pomocy. Wyobraź sobie, przez co przechodzą, cały ten proces myślowy, który sprawia że postanawiają zaryzykować własne życie. Wyobraź sobie, przed czym uciekają. Jakim człowiekiem trzeba być, żeby ich powstrzymywać? Jeśli zdasz sobie sprawę, że to nie jest środowisko, które daje jakiekolwiek możliwości rozwoju, warunków do życia, również chciałbyś stamtąd uciec”.

Abdullah jest zdania, że jeśli nie damy ludziom swobody przemieszczania się, to odbieramy im szansę na choć odrobinę godnego życia. Przynajmniej tym, którzy nie chcą żyć w regionach objętych konfliktami oraz mało stabilną sytuacją

Unia Europejska i jej polityka migracyjna. A raczej – jej brak

Organizacja Sea-Watch w raporcie dostępnym na stronie podkreśla m.in. śmiertelne konsekwencje europejskiej polityki migracyjnej oraz systematyczny brak pomocy państw członkowskich Unii Europejskiej [3]. W związku z tym, pomoc uchodźcom bywa znacznie utrudniona. 

22 marca łódź Sea-Watch 3 docierając do portu w mieście Augusta na Sycylii, została zatrzymana i oskarżona o « ratowanie zbyt dużej liczby osób » (363 osoby) [4]. Wcześniej, bo 19 września 2020 roku inny statek ratunkowy należący do tej organizacji, Sea-Watch 4, uległ bezprawnej blokadzie. W ten sposób do końca roku tkwił bezczynnie w Palermo [5]. Powodem była zbytnia ilość kamizelek ratunkowych znajdujących się na pokładzie oraz oskarżenia jakoby sieć kanalizacyjna została nieprawidłowo zaprojektowana w stosunku do potencjalnej liczby uratowanych osób.

Pomimo zapewnień ze strony niemieckich władz o spełnieniu wszelkich wymogów bezpieczeństwa, wznowienie operacji ratunkowych uniemożliwiono. Sprawa została skierowana do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w grudniu zeszłego roku. Jednak to dopiero we wtorek 23 marca 2021 Sąd Administracyjny w Palermo wstępnie zawiesił izolację statku.

Wciąż musi jednak poczekać na oficjalne wydanie decyzji przez ETS, który bada zgodność legalności stosowania dyrektywy w sprawie kontroli przeprowadzanej przez państwo portu w odniesieniu do żeglugi morskiej. 

“Nie prosimy o miłosierdzie, po prostu chcemy, aby ich [przyp. uchodźców] prawa były przestrzegane i wdrażane” – mówi Hugo Grenier, szef misji statku Sea-Watch 3.

Dlaczego Syryjczycy chcą dostać się do Europy?

Od wybuchu konfliktu zbrojnego w Syrii minęło dziesięć lat, jednak to nie Europa przyjmuje dzisiaj największą liczbę uchodźców z tego kraju, a sąsiedzi – Turcja (3.6 mln.), Liban (ok. 365,5 tys.) i Jordania (ok. 663,5 tys.) [6]. 

Trudno więc się dziwić wizji Europy jako Arkadii. Syryjczycy po przybyciu do państw ościennych mierzą się z wieloma problemami. Codziennością jest brak dostępu do edukacji, pracy, opieki medycznej oraz życie na granicy skrajnego ubóstwa.

Podstawowym problemem jest jednak coś, co na Starym Kontynencie uchodzi za codzienność. W lipcu 2010 roku ONZ wydało rezolucję “uznając znaczenie sprawiedliwego dostępu do bezpiecznej i czystej wody pitnej oraz urządzeń sanitarnych jako integralnego elementu realizacji wszystkich praw człowieka” [7]. Jednak na Bliskim Wschodzie ciężko z tego dostępu korzystać. Choć dokument “potwierdza odpowiedzialność państw za wspieranie i ochronę wszystkich praw człowieka”, to środki pochodzące z finansowania międzynarodowego były jak dotąd mocno ograniczone. Tym samym – wielu Syryjczykom brakuje czystej wody.

Realna pomoc uchodźcom na Bliskim Wschodzie zmniejszyłaby ryzyko utraty życia podczas niebezpiecznych przepraw przez Morze Śródziemne. Według raportu Missing Migrants tylko od początku tego roku śmierć poniosło 323 osoby (stan na 1 kwietnia 2021 [8]).

Konflikt w Syrii, wywołujący silne ruchy migracyjne pozostaje największym współczesnym kryzysem uchodźczym i przesiedleńczym na świecie. Wśród rozwiązań można wymienić wsparcie finansowe ze strony państw muzułmańskich. W Polsce jedną z takich zbiórek prowadzi Fundacja PCPM, która wspiera ofiary kryzysu od jego początków (https://pcpm.org.pl/pomoc).

Uchodźca o możliwym rozwiązaniu

Skierowane do Abdullaha pytanie, jak wygląda przyszłość Syrii wywołuje ciszę. Po chwili zastanowienia stwierdza, że na krótką metę nie widzi żadnego rozwiązania. Jednak apeluje do wszystkich rządów na świecie zaangażowanych w konflikt. Chce, by “zaprzestały one inwestowania w przemysł wojskowy i zamiast tego przeznaczyły środki na źródło problemów na świecie: ubóstwo, edukację i opiekę zdrowotną”. Wtedy, jego zdaniem, znacznie mniej ludzi byłoby zmuszonych opuszczać swoje miejsce zamieszkania, pozostając szczęśliwymi we własnym kraju.

Abdullah Sabra uważa, że dobre wykształcenie “gdzie chcesz się czegoś nauczyć, a nie tylko zdawać egzaminy”, a także rozwinięty system opieki zdrowotnej i dostęp do pracy, zlikwidowałyby problem jakim jest nienawiść. “Nikt nie chciałby toczyć wojen z innym krajem” – podsumowuje. 

Obecnie Abdullah Sabra, poza rozwijaniem kanału na platformie YouTube, interesuje się konwersją pojazdów spalinowych na elektryczne.

Mimo to, najbliższe lata planuje spędzić z dala od lądu. Teraz jako główny cel wskazuje ponowną podróż na południe. Posiadając wieloletnie doświadczenie na masowcach oraz statkach towarowych może swobodnie poruszać się po wodach Morza Śródziemnego. A dzięki temu – ratować zagubionych migrantów.

Tym razem już jako dorosły mężczyzna, a nie jako chłopiec.

***

Wspieraj Salam Lab. Działamy tylko dzięki wpłatom darczyńców >>

[1] https://www.dw.com/fr/allemagne-un-marin-syrien-dans-le-navire-sea-watch/a-56809870

[2] https://twitter.com/amyrhall/status/1346470163508412419

[3] https://sea-watch.org/en/

[4] https://twitter.com/seawatch_intl?lang=en

[5] https://sea-watch.org/en/rescue-ship-sea-watch-4-is-free/

[6] https://www.worldvision.org/refugees-news-stories/syrian-refugee-crisis-facts

[7] https://documents-dds-ny.un.org/doc/UNDOC/GEN/N09/479/35/PDF/N0947935.pdf?OpenElement 

[8] https://missingmigrants.iom.int



Najnowsze publikacje