Urodziła się pod gruzami własnego domu. Nowonarodzona Syryjka uratowana.
Dziś oczy świata zwrócone są przede wszystkim w stronę jednego miejsca na mapie: Turcji i Syrii. Kolejne doniesienia na temat skutków trzęsień ziemi, które nawiedziły ten region w ubiegły poniedziałek, są alarmujące. Liczba ofiar śmiertelnych już dawno przekroczyła 20 tysięcy, nadzieje na odnalezienie zaginionych osób zdają się maleć. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan nazwał trzęsienia ziemi „katastrofą stulecia”. Z kolei ludziom w sąsiedniej, pogrążonej w wojnie Syrii pomoc niesie jedynie Syryjska Obrona Cywilna, tzw. Białe Hełmy. Rząd Baszszara al-Asada nie odpowiedział na tragedię w kraju. Sami Syryjczycy i Syryjki również przekopują się własnymi rękami przez pozostałości miast w poszukiwaniu kolejnych osób. Wśród gruzów pojawiają się czasem przebłyski nadziei.
Uratowana Syryjka
W tureckim mieście Antakya po ponad 79 godzinach poszukiwań uratowano spod gruzów 2-letniego chłopca. W środę pojawiły się doniesienia o wyciągnięciu rocznej dziewczynki, która przez 53 godziny przebywała pod gruzami pięciopiętrowego budynku. „Proszę uratujcie też mojego tatę” – powiedziała nastoletnia Turczynka, którą uratowano po 40 godzinach. I jej ojciec również przeżył.
Nagranie, na którym ratownik w Dżindajris, mieście w północno-zachodniej Syrii, przenosi przez gruzy nowonarodzoną dziewczynkę poruszyło świat. Afraa Abu Hadija urodziła swoją córkę po tym, jak doszło do trzęsienia ziemi, pod gruzami własnego domu. Osoby zajmujące się poszukiwaniem zaginionych usłyszały płacz i dzięki temu odnalazły nagiego noworodka, który urodził się najprawdopodobniej przed trzema godzinami.
Więcej niż cud
Okazało się, że nowonarodzoną Syryjkę wciąż łączyła pępowiną z jej mamą. Matka nie przeżyła, podobnie pozostali członkowie i członkinie jej bliższej rodziny, która została wcześniej przesiedlona z Deir ez-Zor z powodu wojny. Dziewczynka o ciemnych włosach została przewieziona do szpitala w Afrin. Choć wychłodzone ciało ocalałej pokrywają siniaki i blizny, a jedna z dłoni owinięta jest bandażem, mała pacjentka jest stabilna, jak poinformował pediatra Hani Maarouf. Syryjka ma zaledwie kilka dni, a już przeżyła tak wiele. „Przeżyła” nabiera tu dodatkowego znaczenia.
Dziś w Syrii i Turcji liczą się sekundy. Liczy się też każda, nawet drobna wpłata, dla tych, którzy niosą pomoc dla ofiar trzęsień ziemi. Wesprzyjcie bezpośrednio zbiórkę Białych Hełmów, które ratują osoby w Syrii, lub zbiórkę tureckiej organizacji AFAD. Pomimo skali tragedii nie można tracić nadziei do ostatniej chwili. To, co dzieje się w Turcji i pogrążonej w wojnie Syrii, to nasza wspólna sprawa.
Źródła: al-Jazeera, al-Monitor.
Zapisz się do naszego newslettera!
Chcesz otrzymywać na skrzynkę mailową nasz autorski przegląd prasy składający się ze starannie wyselekcjonowanych newsów z całego świata? Razem z nim wyślemy do Ciebie informacje o naszych nadchodzących planach.
Zapraszamy do prenumerowania Pokojowej Prasówki Salam Lab!
