„Nie czuję się bezpiecznie, nawet w moim mieszkaniu” – mówi Rania Amdouni, 26-letnia aktywistka queer. „Policja szukała mnie w mojej okolicy. Moje życie jest zagrożone, a moje zdrowie psychiczne się pogarsza. Ludzie patrzą na mnie na ulicy i nękają mnie w Internecie”.
Rania przyznała, że otrzymała wiadomość online mówiącą: „Znajdziemy cię na protestach i będziemy cię terroryzować”.
Jak wynika z badań Human Right Watch, tunezyjskie siły bezpieczeństwa regularnie prześladują i atakują protestujących, w tym aktywistów na rzecz praw osób LGBT+. Ataki na mniejszości członków mniejszości seksualnych obejmują arbitralne aresztowania, napaści, groźby gwałtu i morderstwa oraz odmowę dostępu do pomocy prawnej czy medycznej. Osoby wznoszące tęczowe flagi podczas protestów w Tunezji są specjalnie wyciągane z tłumu, zatrzymywane bez postawienia zarzutów, a często torturowane.
W kraju zdarzają się także publiczne ujawnienia nazwisk osób LGBT+, którym towarzyszy nawoływanie do nienawiści i przemocy wobec nich.
„Władze tunezyjskie powinny zbadać zarzuty policyjnej przemocy wobec aktywistów i natychmiast zwolnić i wycofać wszystkie oskarżenia przeciwko demonstrantom z powodu ich pokojowego gromadzenia się, orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej” – czytamy w oświadczeniu organizacji Human Rights Watch, która powołała się na podpisaną przez Tunezję Kartę Afrykańską wzywającą do poszanowania praw człowieka.
Co sądzicie na ten temat? Czy sytuacja osób LGBT+ i praw człowieka może się zmienić na lepsze w Tunezji i Afryce Północnej?