Prześladowani przez wieki. Walczą z władzą i kościołem o swoje prawa


Brak przedstawicieli na centralnym szczeblu władzy ogranicza ich udział w życiu politycznym. Ich strajki okupacyjne, podpalenia i ataki na posiadłości właścicieli ziemskich prowadzą do destabilizacji regionu. Kim są żyjący w Chile rdzenni Mapucze, walczący o swoje ziemie? Czemu są określani przez władze jako “terroryści”?

Mapucze, jedna z najliczniejszych narodów Ameryki Południowej, obejmuje 1,4 miliona osób. Zamieszkuje tereny Biobío River w Dolinie Śródchilijskiej, a także w mniejszym stopniu prowincję Neuquén w Argentynie. 

Przed konkwistą zajmowali się głównie rolnictwem, uprawiali kukurydzę, fasolę i ziemniaki. Wykorzystywali lamy do przenoszenia cięższych pakunków, polowali na zwierzynę leśną, łowili ryby i zabijali kawie domowe na mięso. 

Rządzeni przez przywódców tworzyli małe społeczności, które dopiero później zaczęły się wspólnie identyfikować jako Mapucze. 

Podległość w niepodległości

Mapucze znani są ze swojej waleczności i odrębności kulturowej od Chilijczyków. Podczas konkwisty potrafili przeorganizować swój tryb życia oraz wcielić w życie rozmaite strategie odparcia wroga jak np. użycie koni przeciwko Hiszpanom.

Jednak po uzyskaniu niepodległości przez Chile w 1818 r. powstały sztuczne granice między państwami, które podzieliły społeczność Mapuczów. Wkroczono na ich terytoria i zaczęto je odbierać ich rdzennych mieszkańcom, których przesiedlono do nowopowstałych rezerwatów. 

Choć niektóre źródła podają, że było to spontaniczne i pokojowe przejęcie terenów, by wcielić je do państwa chilijskiego, dla Mapuczy ich ziemia miała znaczenie sentymentalne, co widać w późniejszych nieustannych walkach o jej odzyskanie.

To, co się wydarzyło, nazywają otwarcie wewnętrzną przymusową kolonizacją bez uwzględnienia różnic w trybie życia i zwyczajach.

Okupacja Araukanii w imię kapitalizmu

Państwo chilijskie wielokrotnie próbowało przejąć tereny uprawne Araukanii ze względu na żyzność gleby i bogactwo surowców naturalnych. Kontrolując te tereny chciano włączyć ich mieszkańców do “cywilizowanego” rynku Chile, mając nadzieję, że postępująca globalizacja sama dokona akulturacji narodu Mapuczy.

Redukcje, czyli rezerwaty, w których przebywali przesiedleni, dawały im pewną szansę na odbudowę swojej społeczności i tradycyjną uprawę ziemi.

Z początkiem XX wieku przywódcy Mapuczy zaczęli zauważać ogromny rozdźwięk pomiędzy szybko rozwijającym się miastem stołecznym Santiago de Chile i innymi dużymi ośrodkami miejskimi, a zubożałym i zacofanym technologicznie regionem prowincji Cautín, którą zamieszkiwali.

Walka o równość

Pomocy wielokrotnie szukano w postaci nowych przywódców Chile. Tak było w przypadku lewicowego Salvadora Allende, w którym pokładano duże nadzieję na zwrócenie uwagi na niesprawiedliwości spotykające narody rdzenne.

Postulowano przywrócenie dawnych ziem, gdyż bez nich Mapuche są zmuszeni zatrudniać się jako pomoc w uprawie roli u bogatych latyfundystów, którzy rabowali należące do nich tereny i dokładali się do ich przedłużającej się biedy.

Wzięły, co było pod ręką, i… przegoniły kartele. Przeczytaj o kobietach z meksykańskiego Cheran >>>

Za prezydentury Allende w 1971 r. do debaty publicznej wróciły obawy związane z kolonialnym charakterem reducciónes. Redukcje były osadami, do których przesiedlano rdzennych mieszkańców, często prowadzili je zakonnicy, a tworzone były z rozkazu króla Hiszpanii.

Mapucze razem z Chilijczykami z terenów wiejskich utworzyli organizację Movimiento Campesino Revolucionario (MCR), która dążyła do przeprowadzenia reformy rolnej. Mapuczy zaczęto od tego czasu nazywać także “campesinos” (ludność wiejska).

Jednak reforma rolna nałożyła na rdzenne społeczności obowiązek spłacenia długów, by móc zarządzać własnymi ziemiami, co ostatecznie przeszkodziło jej wyjść z ubóstwa.

Mimo zaangażowania i wytrwałości w dążeniu do odzyskania zabranych ziem, rząd Chile wzmacniał ogrodzenia i grabił kolejne tereny historycznie należące do Mapuczów. 

Zmagania wciąż trwają

Współcześnie do problemów rdzennych społeczności zaliczyć można: dyskryminację rasową, izolację, rozwarstwienie społeczne oraz brak należytej reprezentacji w mediach czy polityce.

Brak przedstawicieli na centralnym szczeblu władzy ogranicza ich udział w życiu politycznym kraju, mimo przynależności do lokalnych ugrupowań. Liczne strajki okupacyjne, podpalenia i ataki na posiadłości wielkich właścicieli ziemskich destabilizują region, a o Mapuczach coraz mówi się “terroryści”. 

Chcemy wolności i pokoju. Ale przede wszystkim, jako społeczność Mapuczy, jesteśmy właścicielami naszej ziemi. Nasi przodkowie i dziadkowie walczyli, by zostawić nam to wyjątkowe dziedzictwo. A my będziemy go bronić. 

Andrés Llancapan Porma
(dyrektor programu PTI – Integrated Territorial Program – mającego na celu poprawienie turystyki w Araukanii)

Podczas tłumienia protestów policja używa siły, a także łamie podstawowe prawa człowieka. Brutalność, tortury i gwałty zdarzają się w regionie nader często. Prawo antyterrorystyczne jest nadużywane, np. poprzez nieuzasadnione przetrzymywanie przedstawicieli i przedstawicielek ludności rdzennej. 

Choć przedstawiciele niezależnych organizacji na czele z ONZ otwarcie mówią o braku zagrożenia terrorystycznego w kraju, prawa Mapuczy są wciąż nie w pełni uznawane.

Szansa na rozwój

Wraz z dojściem do władzy prezydenta Sebastiana Piñery w 2010 roku wdrożony został Plan Araukania, którego celem był rozwój najbiedniejszego regionu Chile. Rozwój ten miał obejmować dziedziny takie jak edukację, zdrowie, infrastrukturę oraz gospodarkę. Planowano wprowadzić także modernizację rolnictwa.

Piñera chciał doprowadzić do sytuacji, w której zaufanie Mapuczów do państwa zostanie odbudowane, a różnice pomiędzy regionem i resztą Chile zostaną zlikwidowane w przeciągu 12 lat (czyli do 2022 roku). 

Dzięki programowi Rescate Lector 2000 dzieci otrzymało pomoc w nauce czytania by dogonić swoich rówieśników. Wybudowano 436 dróg, dzięki czemu ponad 2000 rodzin zostało zaopatrzonych w dostęp do wody. W ramach programu “Yo elijo mi PC” 4571 dzieci otrzymało na własność komputery. Internet i linie telefoniczne doprowadzono do 48 miejscowości, a w 29 miejscach udostępniono bezpłatną sieć Wi-Fi. 

Chciała zostać dziennikarką, została królową kartelu. Poznaj historię żony El Chapo >>>

Zgodnie z danymi opublikowanymi przez rząd, program zakończył się sukcesem. Stypendia dla rdzennych Chilijczyków wzrosły o 39%, a 439 szkół ma w swojej ofercie język mapudungun. Na terenie Araukanii rozwinięto także turystykę, która obejmuje takie atrakcje jak: uroczystości religijne, architektura czy kuchnia Mapuczy. 

Najważniejszą państwową instytucją, której celem jest promowanie kultury Mapuczy, nadawanie im ziem, integralny rozwój i zwiększenie ich partycypacji w życiu społecznym została CONADI (La Corporación Nacional de Desarrollo Indígena). Dzięki jej działaniom znacząco przyspieszono proces nadawania ziem wspólnotom.

Niechęć i przemoc pozostały

Programy nastawione wyłącznie na poprawę sytuacji ekonomicznej nie zdołały przełamać niechęci do rdzennych społeczności. Wciąż dotyka je rasizm, dyskryminacja i niezrozumienie. 

Araukania wciąż jest miejscem konfliktów i aktów przemocy, co niezaprzeczalnie stoi na drodze normalizacji stosunków państwo – Mapucze. Atmosfera nieufności czy brak wiary w dobre intencje rządu to wciąż problemy, które państwo chilijskie będzie musiało przełamać w przyszłości. 

Chcesz czytać więcej tekstów takich jak ten? Wesprzyj Salam Lab w serwisie Patronite >>>

W 2018 roku Chile odwiedził papież Franciszek. Wizyta nastąpiła po serii podpaleń kościołów przez członków miejscowej ludności w odpowiedzi na skandale seksualne z udziałem duchownych. Mapucze, ubrani w tradycyjne stroje, słuchali o solidarności z ofiarami i zrozumieniu ich cierpienia. Jednak nie doczekali się potępienia oskarżonego o gwałt duchownego – Fernando Karadima. 

Warto też zwrócić uwagę na postać Natividad Llanquileo, mapuczańskiej prawniczki i obrończyni praw człowieka. Kobieta od 2010 roku aktywnie reprezentuje swój naród na arenie międzynarodowej. Walczy o sprawiedliwość dla Mapuczy przebywających w więzieniach za domniemane akty terroryzmu. W wywiadach mówi: “Choć inne kraje rekomendują wycofanie ustawy antyterrorystycznej wobec Mapuczy, rząd Chile milczy. Tak samo Konwencja 169 mówi o prawach rdzennych mieszkańców do historycznie należących do nich ziem. W praktyce nie jest to respektowane”.

W prasówce wspominaliśmy również, że trwają przygotowania nowej konstytucji Chile. Projekt prowadzi przedstawicielka Mapuczów. Konstytucja będzie pierwszą ważną zmianą w przepisach od czasów dyktatury Augusto Pinocheta, którą większość Chilijczyków kojarzy z pogłębieniem nierówności społecznych i pauperyzacją społeczeństwa.

Agnieszka Stefańska – studentka latynoamerykanistyki. Interesuje się problemami narodów rdzennych. Współpracowniczka Salam Lab.

Źródła

[1] Fernando Pairicán Padilla, The permanent rebellion: An interpretation of Mapuche uprisings under Chilean colonialism,

[2] Minority Rights Group, World Directory of Minorities and Indigenous People, Chile, Mapuche,

[3] Encyclopaedia Britannica Online, Mapuche,

[4] Thpanorama, Okupacja tła Araucanía, przyczyny, konsekwencje

[5] Michał Gulczyński, “Ameryka Łacińska. Kwartalnik analityczno-informacyjny”, Polityka rządu Sebastiana Pinery wobec Mapuczów,

[6] The Guardian, Pope wades into indigenous conflict telling Chile’s Mapuche to shun violence,

[7] Oikoumene, A young Mapuche speaks up for her people.



Najnowsze publikacje