Zawłaszczanie ziemi, wycinki drzew, niewyjaśnione zabójstwa i bezprawie. „Brazylijski rząd przekształcił agencję zajmującą się promowaniem i ochroną praw rdzennych mieszkańców i mieszkanek w agencję, która im zagraża” – powiedziała Maria Laura Canineu, brazylijska dyrektorka Human Rights Watch.
Od czasu, kiedy władzę w Brazylii przejął Jair Bolsonaro, prawa rdzennej ludności są zagrożone. Lista kroków podjętych przez rząd w celu osłabienia działań na rzecz ochrony środowiska i utrudnienia osobom rdzennym domagania się praw do ich ziem jest długa.
Demotaż systemu ochrony społeczności rdzennych
Jeszcze podczas kampanii prezydenckiej w 2018 r. Bolsonaro zadeklarował, że otworzy Amazonię na bardziej komercyjny rozwój, w tym górnictwo i rolnictwo na dużą skalę. Obiecał również, że nie pozwoli na powiększenie chronionych terytoriów społeczności rdzennych nawet o centymetr. „Tam, gdzie jest ziemia rdzennych mieszkańców, tam jest bogactwo” – powiedział.
Była to dopiero zapowiedź agresywnej polityki mającej na celu demontaż systemu ochrony społeczności tubylczych, który zapisano w konstytucji Brazylii.

Po objęciu urzędu Bolsonaro rozpoczął obiecaną reformę rządowej agencji do spraw ludności rdzennej FUNAI. Jednym z głównych zadań instytucji jest prowadzenie demarkacji (wyznaczenia) terytoriów rdzennych mieszkańców. Zgodnie z brazylijskim prawem demarkacja jasno określa, jaka ziemia należy do ludów tubylczych i zapewnia im zbiorowe prawa do tej ziemi. To uznanie jest niezwykle ważne dla kulturowego i fizycznego przetrwania żyjących tam plemion.
W Brazylii żyje ok. 850 000 przedstawicieli i przedstawicielek rdzennej ludności, a większość z nich mieszka w rezerwatach, które stanowią 12% terytorium największego kraju Ameryki Łacińskiej. Obecnie na decyzję o rozgraniczeniu oczekuje 241 terytoriów tubylczych. Za czasów prezydentury Bolsonaro nie przyznano tytułów żadnemu rdzennemu terytorium, a wprowadzając kontrowersyjne ustawy rząd osłabił również ochronę obszarów, których demarkacja jest w toku.
Prawa ludności rdzennej chronią niekompetentni
Marcelo Xavier, mianowany przez prezydenta Bolsonaro na stanowisko przewodniczącego FUNAI w lipcu 2019 r., usunął ze stanowisk kierowniczych doświadczonych, zawodowych urzędników państwowych. Obecnie większość z 39 koordynatorów regionalnych FUNAI odpowiedzialnych za ochronę praw ludności rdzennej na danym obszarze to osoby mianowane przez polityków. 21 miejsc zajmują czynni lub emerytowani funkcjonariusze wojskowi i policyjni, którzy mają niewielką lub żadną wiedzę na temat kwestii tubylczych. Ostatnie raporty prasowe ujawniły, że przy ich nominacji kierowano się listą wskazującą, czy kandydaci popierają politykę rządu. Na polecenie Xaviera policja rozpoczęła śledztwa przeciwko pracownikom, rdzennym przywódcom, a nawet prokuratorom, którzy stawali w obronie praw osób rdzennych, wywołując wśród nich atmosferę zastraszenia.
W 2020 roku w rankingu Global Witness Brazylię uznano za czwarty najbardziej niebezpieczny kraj dla osób zaangażowanych w aktywizm ekologiczny. Prawie trzy czwarte udokumentowanych zabójstw osób broniących środowisko naturalne w tym kraju miało miejsce w regionie Amazonii.
W 2019 r. w Tabatinga został zabity agent FUNAI Maxciel Pereira dos Santos, a okoliczności jego śmierci wskazywały na egzekucję. W 2022 r. szerokim echem na świecie odbiło się zabójstwo Bruna Pereiry i dziennikarza Doma Phillipsa, którzy zginęli podczas podróży po Amazonii. Pereira był byłym pracownikiem FUNAI, którego zwolniono po tym, jak w 2019 r. kierował udaną operacją przeciwko nielegalnemu górnictwu w Dolinie Javari. Pracując z rdzennymi plemionami i znając region pomagał Phillipsowi zbierać materiały do książki zatytułowanej „Jak uratować Amazonię”. Prokuratorzy federalni oskarżyli trzech mężczyzn rzekomo zaangażowanych w nielegalne połowy o morderstwa Pereiry i Phillipsa, jednak sprawa ich zabójstwa pozostaje nierozwiązana.
Realne zagrożenia, realne obawy
Pracownicy FUNAI powiedzieli Human Rights Watch, że boją się o swoje życie i czują się pozostawieni bez wsparcia kierownictwa. „Istnieje realna szansa, że to, co przydarzyło się Bruno i Maxcielowi, przydarzy się i mnie” – powiedział jeden z agentów.
Kierownictwo FUNAI praktycznie zerwało więzi z innymi agencjami i organizacjami obywatelskimi, z którymi współpracowało w celu ochrony terytoriów tubylczych za poprzednich rządów. Rdzenni przywódcy skarżą się, że paraliż w FUNAI wzmocnił pozycję grup przestępczych zaangażowanych w niszczenie środowiska.
„Polityka i oświadczenia rządu skierowane przeciwko prawom rdzennej ludności ośmieliły górników, drwali, grabieżców ziemi i kłusowników do bezkarnego wkraczania na terytoria rdzennych mieszkańców, co prowadzi do katastrofalnych konsekwencji dla rdzennej ludności i środowiska” – potwierdza Maria Laura Canineu.
Najlepsi opiekunowie i opiekunki
Według najnowszych danych organizacji non-profit Indigenist Missionary Council, w całej Brazylii w 2020 r. nielegalne pozyskiwanie drewna, górnictwo, kłusownictwo i zawłaszczanie ziemi na terytoriach tubylczych wzrosło o 137 procent w porównaniu z 2018 r., czyli na rok przed objęciem prezydentury przez Bolsonaro.
Organizacja Socio-Environmental Institute (ISA), szacuje, że podczas pierwszych trzech lat urzędowania prezydenta całkowita powierzchnia wylesień na terytoriach tubylczych w Amazonii była o 138 procent wyższa niż w poprzednich trzech latach (2016-2018).
Zgodnie z badaniem ONZ z ubiegłego roku, rdzenni mieszkańcy i mieszkanki są zdecydowanie najlepszymi opiekunami i opiekunkami lasów deszczowych, a wskaźnik wylesiania na ich ziemiach jest nawet o 50% niższy niż gdzie indziej. Ziemie te pochłaniają średnio ponad 30 ton dwutlenku węgla na hektar, czyli ponad dwa razy więcej niż inne ziemie.
Raport przygotowany przez The World Resources Institute (WRI) i Climate Focus alarmuje, że dalsze łamanie praw ludności rdzennej oraz wylesianie i degradowanie ich ziem zagraża realizacji celów paryskiego porozumienia klimatycznego.
Zdaniem Juana-Carlosa Altamirano, starszego ekonomisty WRI i współautora badania, jeśli prawa rdzennych mieszkańców i mieszkanek, którzy chronią lasy deszczowe, nie będą przestrzegane, najprawdopodobniej nie uda się utrzymać globalnego wzrostu temperatury poniżej 1,5°C.
Weronika Szczurko – studentka kulturoznawstwa międzynarodowego na UJ. Autorka kolaży łączących elementy graficzne i tekstowe (IG @slowailustrowane). Stażystka w redakcji Salam Lab.
Źródła: Human Right Watch, The Guardian, New York Times, CNN, Reuters, The Gurdian, Reuters, The Guardian.