Jakie będą konsekwencje odwetowego ataku Iranu na Izrael? Komentarz socjolożki zajmującej się tematyką palestyńską

fot. Atak Iranu na Izrael, screen z materiału video al-Jazeery.


W nocy z 13 na 14 kwietnia Iran wystrzelił w kierunku Izraela ok. 300 dronów oraz pocisków rakietowych. Atak został odparty: niemal wszystkie pociski i drony zostały przechwycone dzięki żelaznej kopule – nowoczesnemu systemowi obrony powietrznej. Był to pierwszy bezpośredni atak Iranu na Izrael i największy w historii świata atak dronów

Atak był odpowiedzią Teheranu na wcześniejszy izraelski atak na ambasadę Iranu w Damaszku, stolicy Syrii, 1 kwietnia tego roku, w wyniku którego śmierć poniosło kilku irańskich oficerów, m.in. generał brygady Mohammad Reza Zahedi, jeden z wyższych dowódców elitarnej irańskiej jednostki Al-Kuds należącej do Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. 

Przedstawicielstwo Iranu przy ONZ poinformowało na portalu X (dawniej Twitter), że „sprawę można uznać za zakończoną”. Równocześnie Iran ostrzegł, że jeśli Izrael lub Stany Zjednoczone odpowiedzą na irański atak, Teheran uderzy z większą siłą. 

Jak podaje OKO.press, obrona przed pociskami i dronami przez jedną noc kosztowała Izrael ponad miliard dolarów, podczas gdy irański atak miał kosztować jedną dziesiątą tej kwoty.

Reakcja na atak

„Ulice Izraela wyglądają jak zazwyczaj, toczy się normalne życie, ludzie siedzą w kawiarniach, po telawiwskiej promenadzie suną biegacze. W nocy, w której atakował Iran, pojawiały się memy obracające sytuację w żart (a może to był czarny humor), niektórym nie chciało się zejść do schronu, inni odczuwali niepokój i nie mogli spać. Izraelczycy od miesięcy żyją w stanie wojennego napięcia i to napięcie jest już wplecione w normalność. Z perspektywy Europy to doświadczenie wydaje się surrealistyczne, ale poznali jego smak już dość dobrze Ukraińcy” – mówi Salam Lab Dominika Blachnicka-Ciacek, socjolożka zajmująca się tematyką bliskowschodnią. 

Atak nie spowodował ofiar śmiertelnych, ale ranna została 7-letnia beduińska dziewczynka Amina al-Hasoni pochodząca z okolic pustyni Negew. Jak donosi New York Times, fragment pocisku przedarł się przez cienki metalowy dach jej domu, wycinając dziurę. Odłamek spadł tuż przed drzwiami, gdzie dziewczynka straciła przytomność. „Myślę, że uderzył ją, gdy uciekała” – mówił NYT jej wujek Ismail. Jak podaje New York Times, około jedna czwarta arabskich Beduinów na pustyni Negew mieszka w wioskach nieuznawanych przez izraelskie władze. Mimo próśb kierowanych do władz Tel Awiwu o dostęp do schronów, niewielu Beduinów może z nich korzystać. 

Deeskalacja czy odwet?

W niedzielę odbyły się obrady izraelskiego gabinetu wojennego na czele z Benjaminem Netanjahu, podczas których większość członków opowiedziała się za odwetem wobec Iranu. Politycy nie zgadzali się natomiast co do skali i terminu odpowiedzi. Z kolei wczoraj szef sztabu wojennego armii Izraela Herzi Halevi powiedział, że „wystrzelenie tak wielu rakiet, rakiet manewrujących i dronów na terytorium Izraela spotka się z reakcją” – podaje al-Jazeera.

Jak donosi m.in. Reuters za niedzielnym oświadczeniem urzędników amerykańskich, prezydent Joe Biden przekazał premierowi Izraela, że Stany Zjednoczone nie będą uczestniczyć w żadnej izraelskiej kontrofensywie przeciwko Iranowi. John Kirby, główny rzecznik Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego, powiedział w niedzielę w programie ABC „This Week”, że USA będą nadal pomagać Izraelowi w obronie, ale nie chcą wojny z Iranem.

„W odparciu irańskiego ataku pomogły Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja, a nawet Jordania. Izrael nie bronił się sam, miał kluczowe wsparcie sojuszników. Ci sojusznicy wyraźne mówią »weźcie to zwycięstwo« i powstrzymajcie się od odwetu na Iranie. Nie ma bardziej wyraźnego sygnału dla Izraela, że potencjalna zemsta nie uzyskałaby wsparcia sojuszników i Izrael musiałby działać w większym osamotnieniu. Chyba że Izraelowi udałoby się ich w to wciągnąć, tak jak zaangażował ich atakiem na konsulat irański w Damaszku” –  komentuje Dominika Blachnicka-Ciacek. 

Czy w Izraelu zwycięży opcja umiaru wobec Iranu? „Historia uczy, że obecny gabinet nie jest zdolny do kompromisu i pojawiają się opinie, że Netanjahu wręcz dąży do »all out war« (wojny ze wszystkimi). Na ulicach izraelskich miast jeszcze przed irańskim odwetem słyszało się, że wojna z Libanem i Iranem jest na horyzoncie. Ale póki co sygnały z Izraela nie są jednoznaczne. Są zasadniczo inne od tych po 7 października, co daje nadzieję, że górę weźmie opcja deeskalacji” – dodaje badaczka. 

Odwrócenie uwagi od Strefy Gazy

„Rozumiem, że Iran musiał odpowiedzieć na atak swojej placówki dyplomatycznej w Damaszku, ale nie jestem pewna czy tzw. »timing« irańskiego odwetu został wybrany optymalnie. Eskalacja z Iranem odwraca uwagę od Palestyny i daje Izraelowi okienko do wykonania ruchów w Gazie, na które nie ma zgody społeczności międzynarodowej. Przypomnijmy, że Izrael jest oskarżany nie tylko o zupełne ignorowanie cywilnych kosztów swojej operacji, w której zginęło przynajmniej 13 tysięcy dzieci, kilkaset pracowników humanitarnych i dziennikarzy, ale też systematyczne utrudnianie pomocy humanitarnej dla ludności Gazy, która jest na skraju głodu albo już głoduje. Nie widzę, w jaki sposób atak irański miałby pomóc, a nie zaszkodzić Palestyńczykom i Palestynkom. Wczoraj pojawiły się sygnały, że Izrael ponownie powołał dwie brygady rezerwistów do Gazy” – mówi o potencjalnych konsekwencjach ataku Dominika Blachnicka-Ciacek.

Jakie mogą być skutki ataku dla Polski i Europy? „Myślę, że z perspektywy Polski i Europy Wschodniej najbardziej niebezpieczne jest to, że eskalacja na Bliskim Wschodzie znakomicie odwraca uwagę od Ukrainy: nie tylko uwagę, ale i idące za nią zasoby”.

#



Najnowsze publikacje